Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kończą ją słowa o królu Dawidzie, którego babką jest Moabitka. Monarchiczne rządy oznaczają stabilizację instytucji państwowych, pewien poziom bezpieczeństwa, budowę umocnień i grodów obronnych.
Zmiana ma charakter zasadniczy, tym bardziej że dotyczy królestwa Judy ze stolicą w Jerozolimie. Spełniał się w ten sposób jeden z trzech podstawowych nakazów halachicznych, które Izraelici mieli wypełnić wkraczając do ziemi obiecanej: pierwszym było wybranie sobie króla, drugim wyplenienie Amalekitów, trzecim budowa Świątyni. Nakaz posiadania monarchy znajdujemy też w Księdze Powtórzonego Prawa. Ale dlaczego pośród założycieli państwa, monarchii i domu Dawida miała się znaleźć osoba z obcej ziemi i obcego plemienia, plemienia jak najsurowiej przez Boga osądzonego? Dlaczego zmiana wymagała opuszczenia własnego rodu, swej wioski, swoistego wygnania i powrotu?
Czego w ten sposób chcieli nas nauczyć autorzy czy redaktorzy księgi? Nie wiemy, kiedy została spisana. Powiadają uczeni, że księga powstała po tym, jak Persowie pozwolili Żydom odbudować Świątynię i na nowo zasiedlić ziemie wokół Jerozolimy. Są to czasy powygnaniowe. Inni wskazują, że opisy zwyczajów sądowych czy małżeńskich w tej księdze muszą sięgać bardzo dawnych czasów. W Księdze Powtórzonego Prawa czytamy: „Nie wnijdzie też Amonita, i Moabczyk do zgromadzenia Pańskiego, ani dziesiąte pokolenie ich nie wnijdzie do zgromadzenia Pańskiego aż na wieki. Dlatego, że wam nie zabieżali z chlebem, ani z wodą w drodze, gdyście szli do Egiptu, aż najęli za zapłatę przeciw tobie Balaama (...) aby cię przeklinał”. Bóg nakazuje się brzydzić ludem z Moabu, a bratać z Idumejczykiem i cenić Egipcjan. Nic się tu nie zgadza. Raz Moabitów trzeba odrzucić, a już w następnej księdze bez wstrętu Hebrajczycy biorą sobie żony z tego wyklętego ludu.
Najdziwniejsza jest historia z wygnaniem. Może pomocą będzie następujące wyjaśnienie. Abraham znalazł się w Egipcie, gdzie bardzo się wzbogacił i skąd wrócił z Hagar, matką swego dziecka Iszmaela. Podobnie było w przypadku Jakuba i jego synów.
Znaleźli się na wygnaniu, skąd po wielu stuleciach wyszli liczni i bogaci po to, by odzyskać i zasiedlić darowane im ziemie. Być może autor księgi chciał nam powiedzieć coś ważnego: musimy opuścić swoje ziemie, swoją ojcowiznę, po to, by wrócić do niej po latach czy pokoleniach zasobniejszym i mądrzejszym. W Księdze Rut oczywiście chodzi o to, by powrócić z wygnania, by tym samym zacząć nowy rozdział w historii Izraela i by powstał dom Dawida. Rolę zasadniczą pełniła w tej opowieści Naomi czy Noemi, teściowa dziewczyny, która przyjęła Rut jak córkę i podsunęła pomysł, jak wejść do ludu Izraela. A Noemi była symbolem tego, co nazywa się po hebrajsku chesed: łagodności, życzliwości, miłosierdzia. Na nich buduje się wspólnota Izraela. Tego zapewne ma uczyć swoich czytelników Księga Rut. ©