Ładowanie...
Książki w pigułce
Książki w pigułce
Ostatnie chwile snu
Dziesięć fragmentów prozatorskich składających się na książkę „Sen zimowy” irańskiej pisarki to zapis codzienności kilku bliskich już śmierci mężczyzn. Wszystkie podejmowane przez nich działania wyprane są z sensu, a kolejne dni wypełnia rozpamiętywanie przeszłości mieszające się ze snem na jawie. Uwiąd myśli i uczuć potęguje jeszcze wszechobecna zima, przed którą szukają ratunku, przysuwając się coraz bliżej kominka. Książka powstała w 1969 r. i jest oniryczno- -poetycką panoramą irańskiej klasy średniej – sytej, ale też rozczarowanej i pogrążonej w gnuśnym bezwładzie. Ten sen niecałą dekadę później miał zostać brutalnie przerwany przez fundamentalistyczną kontrrewolucję. Dlatego też czytając tę książkę dziś, nie sposób nie widzieć w niej poruszającego obrazu ostatnich chwil przed katastrofą, która pogrzebała tamten świat. Przerażające, że to dzieło zniszczenia dokonało się w tak krótkim czasie – wystarczyło jedno pokolenie Irańczyków! ©℗
MICHAŁ SOWIŃSKI
Gorzka prawda
Paweł Smoleński wiedział, że to ostatni moment, by porozmawiać ze świadkami z roczników ’20. Zawierzył ich opowieściom, które dla dziennikarza są kopalnią tyleż faktograficznej wiedzy, co ludzkich emocji. Autor podkreśla, że praca ta może być igraniem z pamięcią. Tym bardziej jest ona poszarpana, im głębiej zanurzona w traumie. Bo akcja „Wisła” to nie tylko przeprowadzone w końcówce lat 40. masowe wysiedlenie ludności cywilnej z terenów południowo-wschodniej Polski, ale i rzeź, w której Ukraińcy mordowali Polaków, a Polacy Ukraińców. Z perspektywy propagowanej polityki historycznej dobrzy byli Polacy, a źli Ukraińcy. Smoleński wywraca ten schemat, pokazując, że i my byliśmy katami, w okrucieństwie nie ustępując banderowcom. Jego książka jest reportażem – trzeba to podkreślić z całą mocą. Autor opisuje fragment przemilczanej historii i robi to subiektywnie, nie starając się o panoramiczne czy naukowe ujęcia. ©
KATARZYNA KUBISIOWSKA
Czas apokalipsy
Awaria elektrowni w Czarnobylu nie była tylko katastrofą technologiczną – to zdarzenie graniczne XX w. Teksty blisko trzydziestu filozofów, pisarzy, socjologów i kulturoznawców uruchamiają fascynującą grę interpretacji. W ujęciu literackiego dokumentu – to tragedia pojedynczych ludzi i całych narodów, w perspektywie filozoficznej – epifania nieprzejrzystego, skandalicznego zła, w optyce posthumanistycznej – holokaust zwierząt i źródło współczesnej wrażliwości ekologicznej. Opustoszała Prypeć to dowód śmiertelności cywilizacji, ale też zabytkek schyłkowego komunizmu, plener filmowy albo atrakcja turystyczna. Politycznie katastrofa wiąże się z upadkiem ZSSR i rozwojem ukraińskiej świadomości narodowej. Literatura i sztuka wciąż wahają się między sublimacją trwogi i estetyzacją ruin a radykalnym eksperymentem. Wyrasta z tego źródła nie tylko wschodnioeuropejski postmodernizm, ale dyskurs apokaliptyczny, odżywający w epoce Fukushimy. ©
JERZY FRANCZAK
Zmyślone lądy
Pierwsze mapy powstały po to, by nasi przodkowie mogli trafić do celu. Kolejne zaś po to, byśmy poczuli, że cel, którym był podbój świata, został przynajmniej częściowo osiągnięty. Pragnienie panowania nad rzeczywistością skłaniało śmiałków do podejmowania wypraw i utrwalania na mapach nowych lądów. Gdy jednak brakowało podróżników lub jakieś terytorium okazywało się nieprzystępne, do gry o świat włączała się wyobraźnia. Przez wieki ludzkość wierzyła w istnienie zmyślonych wysp i kontynentów, królestw i państw, egzotycznych plemion i fantastycznych zwierząt, zamieszkujących rzekomo najdalsze zakątki globu. Atlas Brooke’aHitchinga to lektura pouczająca (pokazuje skalę ludzkiej ignorancji i jej wpływ na postrzeganie świata), a także przerażająca, bo fikcyjne lub niedokładne mapy niejednokrotnie decydowały o losie wielu ludzi, którzy wyruszali w poszukiwaniu ziemi obiecanej, ale znajdowali wyłącznie śmierć. ©℗
GRZEGORZ JANKOWICZ
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]