Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
O tym dokumencie, nazywanym już przez niektórych komentatorów przełomowym, dyskutowali biskupi w minioną sobotę (więcej czytaj w kronice religijnej). Ale kościelne instrukcje często mają to do siebie, że choć na papierze wszystko się świeci, to mentalność i praktyka sobie. Prawdę mówiąc, trudno być wielkim optymistą, jeżeli w przeszłości rozwodniono już np. sensowne zalecenie II Synodu Plenarnego z 1999 r. dotyczące powoływania rad ekonomicznych w parafiach. Tym razem wszystko znowu też wyjdzie w praniu, bo biskup w diecezji to udzielny władca, a proboszcz na parafii – równy wojewodzie. Takie są realia i nawet Salomon by tu wiele nie zdziałał.
Ale naprawdę jest się z czego cieszyć. Od kilku miesięcy raz po raz widzimy Kościół, który uczy się na błędach i trzyma rękę na pulsie. Awanturę z Komisją Majątkową i nagłe, choć chwilowe, tąpnięcie w sondażach zaufania potraktowano poważnie. Powoli, powoli do głosu dochodzi pokolenie biskupów w hierarchicznym wieku średnim. Negocjacje z rządem w sprawie Funduszu Kościelnego prowadzi kard. Kazimierz Nycz (rocznik 1950). „Instrukcję” przygotował zespół pod kierownictwem abp. Wiktora Skworca (1948). Za obrady biskupich obrad, między innymi ich tematykę, odpowiada przedstawiciel pokolenia jeszcze młodszego – sekretarz Episkopatu, bp Wojciech Polak (1964).
Olbrzym zaczyna się budzić z drzemki. Obyśmy znowu nie ukołysali się do snu.