Ki Tece

Księga Powtórzonego Prawa 21, 10 - 25, 19

06.09.2011

Czyta się kilka minut

Hebrajczycy szli na wojnę. Bóg oczekiwał od nich, że podbiją ziemie kanaanejskie i ustanowią tam swoje panowanie. Wojna ma swoje prawa, a jej destrukcyjny żywioł domaga się pewnych choćby ograniczeń. Nawet jeśli Izrael chce uchodzić za lud pokoju, są chwile, gdy musi sięgać po miecz. W Księdze Micheasza znaleźć można piękną deklarację pokoju i ładu: Bóg Izraela "karać będzie narody mocne na długie czasy; i przekują miecze swe na lemiesze, a oszczepy swe na kosy; nie podniesie miecza naród przeciwko narodowi, ani się więcej ćwiczyć będzie do boju". Zasada ta jednak nie stosuje się do wszystkich historycznych okoliczności. Ba, sam prorok Micheasz też nakazywał, by "córka Syońska" róg swój uczyniła żelaznym, kopyta miedzianymi i kruszyła wiele narodów. Wojna nie jest złem absolutnym, a judaizm nie jest religią pacyfistyczną. Nakazuje walczyć i bronić się, gotować do wojny i dzielnie stawić czoło wrogowi.

Wojna stoi na odwadze. Mojżesz uczy: jeśli zobaczysz licznych nieprzyjaciół, ich konie, wozy i lud większy, nie bój się ich, bo "Pan, Bóg twój, z tobą jest". Morale wojska podtrzymuje kapłan, który "rzecze do nich: Słuchaj Izraelu, wy dziś staczacie bitwę z nieprzyjacioły waszymi; niechajże nie słabieje serce wasze, nie bójcie się i nie trwóżcie sobą, ani się ich nie lękajcie". Kapłan podtrzymuje ducha bojowego i wskazuje, kto może być czasowo zwolniony ze służby żołnierskiej. Zawrócić z pola walki może ten, kto dom zbudował, ale w nim nie zamieszkał, ten, kto posadził winnicę, a nie używał owocu z niej, ten, kto ma poślubioną żonę, ale jeszcze jej nie pojął, i ten, kto jest bojaźliwego serca, "aby nie psował serca braci swej, jako jest zepsowane serce jego".

Dlaczego kapłan mówi o trzech pierwszych wyjątkach? Ibn Ezra taką daje odpowiedź: każdy umiera w swoim czasie, ale ten, kto ginie w bitwie, umiera przed swoim czasem. Wojna nie pozwala cieszyć się tym, co stanowi o wartości życia: domem swoim, ogrodami, ukochaną kobietą. Jeśli tak się rzeczy mają, to niechaj żołnierz przed możliwą śmiercią choć trochę pozna smak i radość tego, co ważne, i stworzy zarazem podstawy życia przyszłych pokoleń. Jego dom przejmą jego dzieci, tak samo winorośle, a żona niechaj wyda mu potomka. W ten sposób trwać będzie lud Izraela. Osobną kategorię osób zwolnionych z wojska stanowią ludzie lękliwi. Nie idą na wojnę nie dlatego, że Tora potępia brak wojennych cnót, a dlatego, że zagrażają koniecznemu duchowi zwycięstwa i odwagi.

Wojna nie jest celem, tylko środkiem, i pokój jest wartością bezwzględną. Tora nakazuje, by ruszając na bój z jakimś miastem, najpierw zaproponować mu pokój. Stoją za tym racje pragmatyczne. Lepiej jest toczyć wojnę jak najmniejszym własnym kosztem. Król pokonany zapłaci poza tym trybut, zabity żadnych korzyści nie przyniesie. Ale w tej zasadzie jest również zawarty wymiar moralny. Rambam pisał: "Wojny nie wszczyna się dla niej samej, najpierw proponuje się wrogowi pokój. Nie wolno po zawarciu umów potem je łamać lub oszukiwać tych, którzy się poddali pokojowo i przyjęli na siebie brzemię siedmiu praw Noahickich". Nie wolno wylewać bez potrzeby krwi wroga. Nakaz istnieje, choć w Księdze Rodzaju i potem w księgach prorockich dość było opisów wojen pełnych okrucieństwa i złych intencji. Zresztą Tora wymienia sześć ludów, które należy wytracić w całości, od mężczyzn po niemowlaki, bo pozostając na ziemi obiecanej Izraelitom mogliby zatruć ich dusze i odwrócić od służby Bogu. Zasada jest prosta, ale krwawa. W wojnie o panowanie w Izraelu nie ma miejsca na sentymenty i litość. Rządzi bezwzględność, okrucieństwo i twardy dekret wydany przez Boga.

Wojna przynosi zniszczenie, furię i zepsucie - nawet ludzi dobrych i prawych czyni nieopanowanymi i brutalnymi. Jej reguł nie sposób do końca pogodzić z prawami pokoju. Mojżesz to wie i rozumie, gdy w pewnej choćby mierze próbuje wojowanie poddać jakimś moralnym zasadom. Pozostaje zasada ogólna: "strzeż się od wszelkiej złej rzeczy", co zawsze znaczy: oby wojna człowieka dobrego nie zamieniła w bestię i by zepsucie, jakie niesie wojna, nie zatruło na długie lata narodu, zamieniając go w naród okrutników. Ten, który te prawa ustanawiał, wiedział, jak nieopanowany jest żywioł wojny. Mówił jak ten, który nie wokół wojny chciał budować porządek społeczny, ale wokół pracy, radości codziennych i kultu Pana.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2011