Katolicki kalendarzyk

Książka Jana Turnaua wydobywa z mroków zapomnienia finezyjne teksty publikowane w "Gazecie Wyborczej" w jego autorskiej rubryce.

13.12.2011

Czyta się kilka minut

Ale nie tylko. Jan sięgnął do swoich książek, powybierał z nich rozmaite złote myśli, poskracał, dostosował do stylu książki i do niej włączył. Wszystkie teksty są krótkie lub bardzo krótkie. Wiadomo - długi tekst się pisze, kiedy brak czasu na krótszy.

Jan Turnau jest zjawiskiem specjalnym. Bodaj od powstania "GW" pisze w niej teksty religijne. Żadna sztuka pisać takie w "Niedzieli" czy "Gościu Niedzielnym", nawet w "Tygodniku Powszechnym", który jest pismem katolickim. Ale w "Gazecie"? Bezbożnej, jak uważają jedni, antyklerykalnej, jak głoszą inni, niebezpiecznej, jak głosi sam Przewodniczący (teksty religijne są tam jego zdaniem tylko po to, by podstępnie captare benevolentiam naiwnych katolików).

I Jan Turnau, wykształcony teolog (tak, tak), wie o czym pisze, a pisze prosto, niekiedy upraszczając pewnie zawiłe, teologiczne kwestie, ale nauki wiary nie deformuje, a raczej ją przybliża. Robi to trochę jak ks. Jan Twardowski, lecz u Turnaua jest sarkazm i zgryźliwość, choć dominują miłość, miłosierdzie, nadzieja i zachwyt.

Znaczna część książki udaje kalendarz. Po kolei, niby dzień za dniem, ale z jakimi lukami (!). Turnau pisze krótkie testy o świętych, świętach i o ludziach żyjących, jak np. 10 października o Jeanie Vanier w dniu urodzin dla ziemi - że "ważniejsza dlań jest wiara w człowieka z upośledzeniem, niż wiara w Boga". Teksty główne są poprzetykane drukowanymi na różowym tle fragmentami Pisma Świętego, mini-komentarzami, anegdotami i dowcipami jak z kalendarza, świetnymi, choć nie zawsze pierwszej świeżości, ale zawsze całkiem ? propos. Czasem napotykamy rymowanki - zamiłowanie do nich to słabostka Autora. Jan nie kryje, że jest z nich dumny. Jedną nawet wysłał do Papieża, a on odpisał, że "musi to przemyśleć". Turnau ucieka się do rymowanek wtedy, kiedy coś go bardzo poruszy: "Wesoła nowina dzisiaj: mamy biskupa Rysia! Wierzcie mi, jak ja wierzę, że jest to mądre zwierzę" itd. Ładne, prawda?

Turnau pokazał, jak wiele można powiedzieć w krótkim tekście. Byłoby przesadą twierdzić, że książka jest zwięzłym katechizmem, jednak nie mam wątpliwości co do tego, że nawet ktoś do lektur pobożnych nieprzyzwyczajony znajdzie w niej to, co istotne w chrześcijaństwie. Jak zawsze w tego rodzaju zbiorach, są teksty lepsze i słabsze. Zwracam więc uwagę na 9 sierpnia i św. Edytę Stein, w której "osobie mój Kościół wyniósł jakoś na ołtarze jej lud wymordowany" oraz na 14 sierpnia i św. Maksymiliana Kolbego beatyfikowanego jako wyznawca. Myślano w Watykanie: trudno udowodnić, że zamordowano go z nienawiści do wiary chrześcijańskiej. Turnau - jak pisze - od razu wiedział, że skoro "poszedł na śmierć z miłości do bliźniego swego", to jest męczennikiem, i "Jan Paweł II posłuchał Jana Turnaua" - skromnie konstatuje Jan Turnau.

"Bóg dla wymagających. Jan Turnau na święta i nie tylko", wyd. Agora, Warszawa 2011.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 51/2011