Kaszana

Objawił się nam nowy talent kulinarny. Ludwik Stomma, uznawszy się za specjalistę od politycznej kaszy ("politycy robią nam ustawicznie kaszkę w mózgu"; dotąd mieli nam ją robić "z" mózgu, a nie "w" nim...), poszedł słusznym i banalnym tropem: zastawił stół trzema potrawami.

22.03.2011

Czyta się kilka minut

Jednym felietonem w "Polityce" za reprezentantów owej kaszy uznał Kaddafiego, partię Polska Jest Najważniejsza i Jarosława Gowina. To przykłady, że politycy "sami zaczynają tę kaszkę zjadać i tak się już zaplątali we własnym bełkocie, że wierzyć zaczynają, iż to prawdziwa kasza, jadalna, a nawet smaczna".

Gowinowi, "który głosi poglądy prawego skrzydła PiS, zbliżając się nawet, kiedy to potrzebne, bez zaszkodzenia ikonie bezbłędnej elegancji, do Radia Maryja", felietonista dokładnie się przyjrzał i doszedł, z czego się on składa. Jest więc ów poseł Gowin jak podana z pretensjami do kuchni francuskiej (ikona elegancji) kasza gryczana (Radio Maryja). Mieliśmy już Gowina w turbanie taliba, był Gowin z biskupią piuską. Ale dawny naczelny "Znaku" i obecny członek PO jako rzecznik poglądów o. Rydzyka? No, tego jeszcze nie było i mamy nadzieję, że Ojciec Dyrektor tekstu Stommy nie zna, bo może wpaść w święty gniew (a wiemy, że trawią go własne problemy: nie zapłaci zasądzonej kary za nielegalną zbiórkę pieniędzy, bo "nie ma skąd" i "najwyżej go zamkną").

Nie możemy się opędzić od wrażenia, że felieton jest niezwykle branżowy: Stomma pisze o kaszy politycznej, a sam przyrządza kaszę medialną. Gowin nie pasuje do układanek i z tą samą niechęcią mogą o nim pisać w "Naszym Dzienniku", co w "Gazecie Wyborczej" i "Polityce"; tę samą żółć mogą wylewać biskupi, lewica i politycy. Stommę drażni, że poseł jest "nienaganny, przyczesany" i że "posiadł umiejętność wygłaszania najbardziej reakcyjnych i klerykalnych tez", a nawet że "w telewizji może mówić o wszystkim". Dobrze wystawiać ocenę innym, ale może najpierw lepiej kolegom z branży: bo to oni pytają polityka o "wszystko".

A może po prostu jest tak, że jeśli już ktoś jest kojarzony z katolicyzmem, to znaczy, że musi mieć coś wspólnego z Radiem Maryja? Co podejmując, można przedstawić i tak, że jeśli ktoś ma coś wspólnego z "Polityką", to ma też z PZPR. Strzeżmy się logiki cepa.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 13/2011