Jeszcze mniej

Niedziela 18 kwietnia, godzina 6 rano, pierwszy serwis wiadomości w radiowej Dwójce. Jedyny temat: uroczystości żałobne w Warszawie poprzedniego dnia i nocy, oraz przewidywane na najbliższe godziny etapy żałobnej podróży do Krakowa.

19.04.2010

Czyta się kilka minut

Nic więcej: ani z Polski, ani ze świata. Nawet o zagranicznych uczestnikach pogrzebu, którzy już odwołali przyjazdy z powodu zagrożenia wyziewami islandzkiego wulkanu.

W sobotniej prasie chyba tylko jedna gazeta codzienna zrobiła to, co było najbardziej potrzebne: w tych ostatnich godzinach pożegnania pielgrzymów katyńskich zamieściła na czołówce fotografie i imiona tych, których dotąd nie tylko nie zidentyfikowano w szczątkach rozbitego samolotu, ale nawet nie wiadomo, czy będzie możliwe ich przywiezienie i pochowanie. Jakby w proteście przeciw temu napisano: "na was czekamy". I to były słowa najpotrzebniejsze.

O słowach niepotrzebnych, czasem nawet słowach nie do zniesienia, będzie czas mówić i rachować się z nich (bo to jest sąd, który nam obiecano nawet w Ewangelii) - później. Ale tymczasem pora już chyba zastanowić się, czy przez ten tydzień żałoby, jakże zrozumiałej, nie zamknęliśmy się nad samymi sobą do tego stopnia, że nie da się tego usprawiedliwić, a tym bardziej przyjąć jako normy dla tych powinności, które niezmiennie za cel mają przecież dostarczanie wiadomości o świecie, w którym żyjemy i w którym ludzie inni niż my nie przestali cierpieć, przeżywać nieszczęścia, umierać. Na pograniczu z Tybetem w tych właśnie dniach co najmniej kilkuset ludzi umierało w męczarniach pod gruzami zwalonych domów, bo ratownicy ustawali z braku tlenu na spustoszonych przez trzęsienie ziemi wysokościach. Kto z nas zdołał to zauważyć, ile słów im poświęcono?

Może nie napisałabym tego, gdybym wczoraj nie przeczytała słów bardzo poważnego kapłana na bardzo poważnych łamach: "Współczesny świat takiej tragedii do tej pory nie oglądał". To były słowa o tym, co nas, Polaków, spotkało 10 kwietnia...

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 17/2010