Jesteśmy od siebie zależni

KARD. REINHARD MARX: Dysponujemy jasnymi wynikami badań – statystyki przestępczości w społeczeństwie zasilonym dużą liczbą migrantów nie rosną, lecz maleją. Mówienie o zagrożeniu w tym kontekście to kłamstwo.

10.09.2018

Czyta się kilka minut

W Europejskim Centrum Solidarności,  Gdańsk, 30 sierpnia 2018 r. / GRZEGORZ MEHRING / ARCHIWUM ECS
W Europejskim Centrum Solidarności, Gdańsk, 30 sierpnia 2018 r. / GRZEGORZ MEHRING / ARCHIWUM ECS

PIOTR SIKORA: W wystąpieniu w Gdańsku mówił Ksiądz Kardynał o solidarności jako kluczu do przyszłości Europy, świata i Kościoła. Ale także o tym, że trudno być solidarnym ze wszystkimi.

KARD. REINHARD MARX: Tak, ponieważ na różne sposoby jesteśmy odpowiedzialni za różnych ludzi.

Takie ujęcie bywa jednak wykorzystywane do ograniczania zasięgu naszej solidarności. W polskim dyskursie publicznym można np. spotkać się ze stwierdzeniem, że skoro pierwszym naszym kręgiem solidarności są Polacy, to nie możemy przyjmować uchodźców – są oni bowiem zagrożeniem dla tej solidarności.

Myślę, że kategoria solidarności w pierw­szym rzędzie opisuje nie moralny postulat, lecz rzeczywistość. Choć jest też moralnym wyzwaniem, to przede wszystkim oznacza rzeczywistość wzajemnej zależności. Jako ludzie jesteśmy razem na tej planecie i wpływamy na siebie nawzajem – na poziomie ekonomicznym, a nawet klimatycznym.

To jest rzeczywistość współzależności i solidarności. Ta solidarność nie kończy się na granicy Polski czy Europy. To, co się u nas dzieje, jest konsekwencją politycznych napięć w innych krajach, zwłaszcza biednych. Podobnie gdy Stany Zjednoczone czy Chiny podejmują decyzje polityczne, dotykają one innych, także nas. Solidarność oznacza, że jesteśmy połączeni, choćby przez wspólne zasoby naturalne, takie jak woda.

To dość bierne ujęcie solidarności.

Ale drugą sprawą, jaka przed nami stoi, jest wyzwanie, co możemy zrobić. I tu oczywiście wchodzą w grę kręgi odpowiedzialności. Nie jesteśmy oczywiście w stanie zrobić czegoś dla każdej osoby na świecie, ale nie możemy powiedzieć: „Jestem odpowiedzialny tylko za swój dom, nie obchodzi mnie, co dzieje się z innymi”. To nielogiczne, bo – jak powiedzieliśmy – jesteśmy z tymi innymi połączeni. Logiczna będzie raczej refleksja o tym, co razem możemy zrobić.

Co jednak, jeśli inni jawią się jako zagrożenie dla tych, wobec których jesteśmy odpowiedzialni w pierwszym rzędzie? Niektórzy w Polsce mówią: popatrzcie na Niemców. Przyjęli tylu uchodźców i teraz mają problem.

To nie jest prawda. Od lat mamy w Niemczech imigrantów. W latach 70. przyjechało wielu Turków. Niemiecka ekonomia potrzebowała pracowników, byli chętnie widziani, nasz poziom życia w rezultacie wzrósł. Za pracownikami przyjechały ich rodziny – i większość się zintegrowała. Kolejna fala imigrantów płynęła z Europy Wschodniej, nie z Afryki czy krajów arabskich. Ci zaczęli masowo przyjeżdżać od czasu kryzysu uchodźczego w 2015 r. I nasza reakcja była jasna. Decyzja rządu, by przyjąć ludzi w potrzebie, ma wsparcie Kościoła. Jako chrześcijanie nie mogliśmy powiedzieć rządowi, by nie był zbyt idealistyczny czy zbyt chrześcijański i nie przyjmował uchodźców.

Nie możemy oczywiście przyjąć wszystkich. Musimy więc poszukiwać sposobów, jak zorganizować solidarność w Europie. Między innymi tak, by nielegalna imigracja zmieniła się w legalną. Trzeba też badać, jakie są główne przyczyny migracji. Ale, muszę to podkreślić, dysponujemy jasnymi wynikami badań: statystyki przestępczości w społeczeństwie zasilonym dużą liczbą migrantów nie rosną, lecz maleją. Mówienie o zagrożeniu w tym kontekście to kłamstwo.

Wielu przeciwników przyjmowania uchodźców w Polsce przekonuje jednak, że jest to nie tyle problem ekonomiczny, ile zagrożenie dla tożsamości kulturowej i religijnej.

Nie! Najważniejsze jest pytanie: czy są to ludzie w potrzebie? To musi stanowić punkt wyjścia. Co z uchodźcami wojennymi? Jak moglibyśmy im powiedzieć: wracajcie na Morze Śródziemne? Owszem, musimy myśleć także o tym, jak zorganizować pomoc w krajach sąsiadujących z miejscami ogarniętymi wojną: w Libanie, w Jordanii. Jest też inna sprawa: nie mamy jasnej idei, czym jest, a czym nie jest imigracja z punktu widzenia prawnego. Ale pierwszorzędnym chrześcijańskim pytaniem jest: co robić, gdy u naszych granic pojawiają się ludzie, którzy potrzebują pomocy?

Co więc mamy robić?

Zawsze podkreślam pięć istotnych punktów: po pierwsze, każdy człowiek, który przybywa na granicę Europy, musi być traktowany po ludzku. Po drugie, trzeba wyjaśnić jego sytuację: czy ma prawo uzyskać azyl, czy nie. I to w uczciwym postępowaniu, a nie z założeniem, że go nie chcemy. Po trzecie, musimy zrobić wszystko, by ludzie nie tonęli w Morzu Śródziemnym. Po czwarte, nie możemy odesłać z powrotem nikogo, kto byłby narażony na prześladowanie albo wojnę. Po piąte, musimy pomagać w rozwoju krajom, z których pochodzą imigranci.

Ale to nie ja jestem politykiem. Kościół określa ogólne wytyczne, a zadaniem polityków jest szukanie konkretnych rozwiązań. Potrzebnych jest wiele rozmów – także, a może przede wszystkim, w krajach, które podchodzą do problemu przyjęcia uchodźców z rezerwą. Warto się zastanawiać, na ile uczestniczą one w rozwiązywaniu problemów. Bo nie mogą powiedzieć „to nie nasz problem”. ©℗

„Solidarność – pojęcie kluczowe dla przyszłości Europy i świata” – to tytuł wykładu, który Kard. Reinhard Marx wygłosił w ECS w ramach cyklu „Etyka solidarności. Refleksje w rocznicę porozumień sierpniowych”

Czytaj także: Kardynał solidarny - Piotr Sikora o kard. Reinhardzie Marksie

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Filozof i teolog, publicysta, redaktor działu „Wiara”. Doktor habilitowany, kierownik Katedry Filozofii Współczesnej w Uniwersytecie Ignatianum w Krakowie. Nauczyciel mindfulness, trener umiejętności DBT. Prowadzi też indywidualne sesje dialogu filozoficznego.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 38/2018