Jestem lesbijką i wierzę w Boga

„To w pewnym stopniu poprawiło nasze relacje” – tak 27-letnia Zuzka z Koszyc wspomina moment, w którym wyznała ojcu, że jest lesbijką. Ojciec Zuzki jest księdzem greckokatolickim.
z Bratysławy i Koszyc

04.11.2019

Czyta się kilka minut

Od lewej: Fero Kuminiak, Martin Kolenič, Ondrej Prostredník / DARIUSZ KAŁAN
Od lewej: Fero Kuminiak, Martin Kolenič, Ondrej Prostredník / DARIUSZ KAŁAN

Usłyszałam, że nigdy nie przestanie mnie kochać. Ale wbito mu do głowy tak wiele dogmatów i powiedziano, że są niezmienne, że tkwią w nim jak kamień – opowiada. – Nie potrafi zaakceptować, że pewne rzeczy naprawdę istnieją.

Kościół greckokatolicki to trzecie największe wyznanie na Słowacji po Kościołach rzymskokatolickim i protestanckim. Łącznie 66 proc. Słowaków deklaruje się jako katolicy.

Zuzka dorastała w domu pełnym ikon, starych zakurzonych książek i świętych relikwii. I, jak twierdzi, nigdy nie odwróciła się od Boga i religii. – To, kim jestem, w dużym stopniu zawdzięczam Kościołowi. Widziałam tam tak wiele dobrych rzeczy. Jedno z moich najlepszych wspomnień to, jak w małej wiosce stawialiśmy z mieszkańcami nowy kościół. Byliśmy jak wspólnota.

– Jednak nie czuję się tam akceptowana. Inaczej nie ukrywałabym swojej orientacji przez 25 lat – opowiada.

Nie chce podawać nazwiska, obawiając się, że zaszkodzi karierze ojca. Zuzka to nie jest jej prawdziwe imię.

Reakcje Kościołów

W 2016 r. 49 proc. przebadanych Słowaków uznało, że przeszkadzałaby im para homoseksualna żyjąca w sąsiedztwie. Co jest wprawdzie poprawą o 13 punktów procentowych w porównaniu z 1991 r., ale spadkiem o 14 od 2009 r. Tylko 21 proc. zaakceptowałoby geja albo lesbijkę jako kolegę w pracy (średnia unijna w 2015 r. wyniosła 63 proc.). Z kolei we wrześniowym badaniu AKO rekordowe 57 proc. opowiedziało się za związkami partnerskimi dla wszystkich.

Zuzka twierdzi, że to dlatego, iż coraz więcej osób ma kontakt z gejami i lesbijkami: – Ci, którzy nie są konfrontowani z homoseksualizmem, udają, że nie ma problemu, albo ukrywają się za dogmatami, jak mój ojciec – mówi. – Mamy ciotkę, która od 20 lat przyjeżdża do nas ze swoją partnerką. My zachowujemy się tak, jakby były tylko przyjaciółkami. Tak jest łatwiej.

Wykładnia stosunku Kościoła katolickiego do homoseksualizmu znajduje się w Katechizmie opublikowanym w 1992 r.

Stanowi ona podsumowanie toczącej się po soborze debaty na temat etyki seksualnej. W Katechizmie pisze się o „skłonności homoseksualnej, obiektywnie nieuporządkowanej”. Nawołuje się do „szacunku, współczucia i delikatności” oraz do unikania „oznak niesłusznej dyskryminacji”. Akty seksualne, „sprzeczne z prawem natury”, są piętnowane. „Osoby homoseksualne są wezwane do czystości” – stwierdza się w Katechizmie.

Interpretacja Kościoła, którą można podsumować stwierdzeniem, że szacunek dla osób homoseksualnych nie może prowadzić do aprobowania zachowania homoseksualnego, a tym bardziej związków między takimi osobami, nie zmieni się nawet za czasów papieża Franciszka. Pamięta się jego słowa: „Kim jestem, żeby ich oceniać?”. Ale w kwestii akceptacji czynów homoseksualnych papież prezentuje takie samo stanowisko, jak jego poprzednicy.

Jednak są tacy, którzy uważają, że homoseksualizm i chrześcijaństwo wzajemnie się nie wykluczają.

– Według Kościoła możesz być gejem, ale musisz zostać w szafie. Bez partnera, w samotności. Tak nie można żyć! – mówi Fero Kuminiak, 48-letni informatyk i członek stowarzyszenia Gay Christians z Bratysławy. W czasie spotkań czytają Biblię, modlą się, rozmawiają.

– Nie walczymy o nic i z nikim. Chcemy mieć normalne życie. Tak jak inni.

Kuminiak należy do osób, które odeszły z Kościoła katolickiego i przyłączyły się do słowackiej filii Kościoła starokatolickiego w Republice Czeskiej. Kościoła utrechckiego, który odrzuca dogmat o nieomylności papieża i charakteryzuje się otwartością wobec LGBT.

– Trwałych i odpowiedzialnych relacji między dwiema dorosłymi osobami tej samej płci nie możemy uznać za grzech – mówi mi Martin Kováč, ksiądz Kościoła starokatolickiego z Trnawy na zachodzie Słowacji. Twierdzi, że problemem jest nie tylko wykładnia Kościoła katolickiego, ale także wykorzystywanie problemu gejów i lesbijek do celów politycznych.

– Walka z LGBT stała się głównym tematem większości Kościołów na Słowacji. My chcemy pokazać, że chrześcijaństwo może wyglądać inaczej – opowiada Kováč. – Że walka z LGBT nie jest problemem ewangelii, ale częścią procesu polityzacji chrześcijaństwa i szukania wymyślonych wrogów.

Polityczne milczenie

Martinowi Koleničowi zajęło pięć lat, żeby zaakceptować, że jako katolik może być też gejem. Jak wspomina, bardzo mu pomogły modlitwy i rozmowy z Bogiem. – Bóg musiałby być wyjątkowo okrutny, gdyby stworzył mnie takim, jakim jestem, a potem nie chciał mnie zaakceptować, prawda? – pyta Kolenič, 27-letni nauczyciel i tłumacz z Bratysławy.

– W chrześcijaństwie, tak jak ja je rozumiem, chodzi o miłość. To absurdalne, gdyby Bóg stwierdził: OK, wszyscy możecie kochać; wszyscy oprócz ciebie – mówi. Potwierdza, że zdaje sobie sprawę, iż nauczanie Kościoła jest inne.

Kolenič waha się, czy sprowadzić partnera do Słowacji z bardziej liberalnych Czech. – Zmiany nie da się zatrzymać – uważa. – Większość społeczeństw europejskich idzie naprzód. My stoimy w miejscu. Nie chcę narażać partnera na nieprzyjemności.

Czego się boi? Że pewnego dnia do władzy dojdzie skrajna prawica, czyli neofaszystowska Partia Ludowa Nasza Słowacja (L’SNS), która od prawie czterech lat zasiada w parlamencie. W tegorocznych wyborach prezydenckich jej lider Marián Kotleba zdobył 10,4 proc. głosów. Otwarcie wspiera go wielu księży, którym podoba się retoryka obrony rodziny i sentyment do Pierwszej Republiki Słowackiej, faszystowskiego satelity III Rzeszy, rządzonej przez katolickiego księdza Jozefa Tisę.

– Naprawdę uważam, że Kotleba został pobłogosławiony przez samego Boga – mówi mi Lucia Žužová, aktywistka pro-life, która bez sukcesu startowała w wyborach do Parlamentu Europejskiego z list L’SNS. Według niej tylko Kotleba może skutecznie walczyć z „pseudoprawami LGBT i totalizmem gender liberalizmu”.

Prawda jest jednak taka, że hejt wobec LGBT nie rozlał się po całym kraju, tak jak w Polsce, gdzie geje i lesbijki zostali wyznaczeni na wroga narodu przez połączone siły partii rządzącej, jej mediów i niektórych przedstawicieli Kościoła. Na Słowacji ugrupowania głównego nurtu – nie licząc kilku indywidualnych przypadków – mają inną strategię: milczenie.

Dla społeczności LGBT to małe pocieszenie. Partia Kierunek–Socjalna Demokracja (SMER-SD), która utrzymuje się u władzy łącznie przez jedenaście lat (2006-10 i od 2012 r.), określa się mianem lewicowej. Mimo to od początku zachowuje się tak, jakby geje i lesbijki nie istnieli.

Boris Zala, były poseł do Parlamentu Europejskiego, współzałożyciel SMER-SD i członek jej progresywnego skrzydła, przyznaje, że w kierownictwie nigdy nie rozmawiano o prawach LGBT: – Odpowiedź zawsze była taka sama: to nie jest żaden problem. Priorytetem jest gospodarka – wspomina. – Nie było szansy, żeby przeforsować jakiekolwiek rozwiązania.

Na Słowacji wszystkie Kościoły są współfinansowane przez państwo. Odkąd SMER-SD po raz pierwszy przejęła władzę w 2006 r., wydatki państwowe wzrosły z 29,8 mln euro do 47,6 mln euro w 2019 r. Kościół rzymskokatolicki otrzymuje ponad połowę tej sumy.

Sojusz tronu z ołtarzem

SMER-SD zbliżyła się do Kościołów (katolickiego i ewangelickiego) w 2014 r., kiedy Róbert Fico, lider partii i ówczesny premier, przegrał niespodziewanie wybory prezydenckie. Zainspirowany sąsiadem zza miedzy, Viktorem Orbánem, zaczął szukać poparcia u hierarchów.

Najpierw wspólnie z chrześcijańskimi demokratami wpisał do konstytucji, że „małżeństwo to związek wyłącznie mężczyzny i kobiety”. A rok później nie protestował, kiedy organizacja Sojusz na rzecz Rodziny zebrała 400 tys. podpisów pod wnioskiem o rozpisanie referendum, w którym pytano m.in. o związki partnerskie i adopcję dzieci przez gejów. Referendum upadło z powodu niskiej ­frekwencji. Przy okazji jednak rozpętała się ostra kampania anty-LGBT.

Kolenič uważa, że SMER-SD to „partia populistyczna, lewicowa tylko na papierze”. Większe nadzieje wiąże z Zuzaną aputovą, nową prezydent Słowacji. W czasie tegorocznej kampanii Čaputová, liberalna prawniczka i aktywistka antykorupcyjna, naraziła się hierarchom – niektórzy stwierdzili, że głosowanie na nią to grzech – ogłaszając, że związki partnerskie powinny zostać wprowadzone, a adopcja dzieci przez osoby LGBT jest lepsza od sierocińca. Jednak zawsze dodawała, że to jej prywatna opinia. I że nie będzie naciskać na te zmiany, póki społeczeństwo nie będzie gotowe.

– W przyszłości chcemy wprowadzić związki partnerskie – zapewnia Ondrej Prostredník, członek partii Progresywna Słowacja, która wsparła kandydaturę Čaputovej, a w maju niespodziewanie wygrała wybory do Parlamentu Europejskiego. I zaraz dodaje: – Ale to zależy od wielu czynników, w tym ile głosów zbierzemy w nowym parlamencie.

Prostredník jest teologiem ewangelickim, który od dawna domaga się otwarcia Kościoła na LGBT. Twierdzi, że teksty biblijne, które potępiają gejów i lesbijki, nie powinny być interpretowane dosłownie, bo nie odpowiadają współczesnemu stanowi nauki.

– Chrześcijańska antropologia musi zostać unowocześniona. W końcu z czasem, jak nauka się rozwinęła, przestaliśmy wierzyć w geocentryzm. A dzisiaj nawet chrześcijanie akceptują ewolucję, chociaż stoi w oczywistej sprzeczności z Biblią – opowiada.

Kiedy w 2017 r. wziął udział w Paradzie Równości w Bratysławie, Kongregacja Biskupów Kościoła Ewangelickiego odebrała mu pozwolenie na nauczanie teologii. – Wewnątrz Kościoła jest wiele osób, które popierają LGBT, ale milczą. Boją się izolacji, stygmatyzacji albo po prostu że się mylą. W Kościele nie możesz się mylić – mówi.

Zawsze będę jego córką

Zuzka nie oczekuje, że jej ojciec, ksiądz greckokatolicki, publicznie wstawi się za osobami LGBT. Ale ma nadzieję, że zaakceptuje ją taką, jaka jest: – Zawsze będę jego córką. Ale oprócz tego jestem i lesbijką i wierzę w Boga. Liczę, że w końcu to zrozumie.

– Ostatnio obejrzał „Modlitwy za Bobby’ego” – mówi Zuzka, nawiązując do filmu z 2009 r. o głęboko wierzącej matce, która próbuje pogodzić się z homoseksualizmem syna. – Dla niego, dla mojego ojca, to wielki krok naprzód. Bardzo to doceniam. ©

Reportaż powstał w ramach projektu BIRN Reporting Democracy.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 45/2019