Jeśli

Jakiś czas temu wicepremier Grzegorz Schetyna podzielił się publicznie przypuszczeniem, iż Donald Tusk mógłby po zwycięstwie w wyborach prezydenckich pełnić jednocześnie funkcję głowy państwa i szefa Platformy. Słowa wicepremiera, podchwycone przez media, zelektryzowały konstytucjonalistów, polityków koalicji i opozycji oraz długi szereg znanych i nieznanych publicystów.

23.06.2009

Czyta się kilka minut

Komentatorzy wypowiedzi wicepremiera nie szczędzą mu krytycznych uwag i zwykłych uszczypliwości. Jedni posądzają go o nieznajomość konstytucji, inni oskarżają o wywoływanie ducha Lecha Falandysza. Frakcja platformersów złośliwych zarzuca mu pochlebianie Tuskowi; platformersi ostrożni mają mu za złe nieostrożność i zbytni pośpiech, zaś platformersi zazdrośni - tępienie konkurentów do stanowiska premiera. Politycy PiS-u widzą w słowach Schetyny zamach na demokrację i rytualną napaść na urzędującego prezydenta. Jan Rokita pisząc o wicepremierze w "Dzienniku" z 18 czerwca nie traci okazji, by przypomnieć rzecz, która boli go najbardziej: "Istotą panowania Tuska nad jego partią jest to, że z augustowską determinacją wyciął w pień tych członków PO, którzy mogli mieć porównywalne z nim talenty i kwalifikacje do sprawowania przywództwa". (Nie da się ukryć: Rokitę wyciął, a jego żonę podrzucił PiS-owi).

"Wolę możliwość" - napisała w jednym ze swych wielkich wierszy Wisława Szymborska. Rozważanie tego, co możliwe i prawdopodobne, rzuca mocne światło na to, co jest, choćby dlatego, iż uwalnia od iluzji pewności i bezalternatywności zdarzeń. Nie twierdzę, że Grzegorz Schetyna jest pilnym czytelnikiem autorki "Wszelkiego wypadku", chcę tylko powiedzieć, że siła przekonywania, tkwiąca w konstrukcjach hipotetycznych, znana jest zarówno poetom, jak politykom. Schetyna wyraził (w odpowiednim momencie) przypuszczenie, z którego łatwo się wycofać i które musiało zirytować wielu ludzi. Przypuszczenie wywołało lawinę reakcji, a więc - spełniło swą funkcję. Oczywiście: część tych reakcji zapowiada spore kłopoty i jest sprzeczna z urzędowym optymizmem Platformy. Ale też: nie wierzę, by Grzegorz Schetyna był człowiekiem naiwnym i nie był w stanie skonstruować kilku prostych scenariuszy, związanych z wyborami prezydenckimi i wewnętrzną sytuacją we własnej partii. Mam też nadzieję, iż wśród pytań, jakie wicepremier stawia sobie i swoim współpracownikom, jest i to, które przychodzi mi do głowy jako pesymiście: czy po przegranych wyborach prezydenckich Donald Tusk powinien być nadal premierem i szefem Platformy?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2009