Jedno moje marzenie

Żeby 10 kwietnia była w Polsce wielka cisza. Żeby w tej ciszy raz jeszcze stanęli nam przed oczami wszyscy, którzy zginęli. Rok temu było czuć, że ci, którzy zginęli, o coś nas proszą.

05.04.2011

Czyta się kilka minut

Kiedy człowiek odchodzi tak nagle, zostaje po nim jakaś niewypowiedziana prośba. Co jest treścią tej prośby? Pewnie każdy słyszy trochę co innego. Prośba zmarłych płynie do nas przez szum tego świata. Jest szum ideowych podziałów, szum walki politycznej, szum osobistych animozji. Im mniej tego szumu, tym większa szansa, że usłyszymy właściwą treść płynącej ku nam prośby.

"Nie sobie żyjemy, nie sobie umieramy", powiada św. Paweł. Co to znaczy? To znaczy, że nawet ze śmierci można uczynić dar. Rzadko się zdarza, żeby człowiek żył tylko dla siebie: tylko siebie słyszał, tylko o siebie dbał, tylko sobie ufał. Potrzebujemy do życia jedni drugich. Nawet największy egocentryk musi czasem zaufać słowu kogoś drugiego. Nawet największy skąpiec może odkryć, że dając, zyskuje. Choćbyśmy bardzo chcieli, tak naprawdę nie jesteśmy w stanie żyć tylko dla siebie. Żyjąc, dajemy życie.

Ale ze śmierci także można uczynić dar. Wspominaliśmy przed kilkoma dniami śmierć Jana Pawła II. Stałem tego wieczoru w tłumie ludzi pod pomnikiem papieża w ludźmierskim sanktuarium. Staliśmy, odmawiając słowa prostej modlitwy, śpiewając, potem czuwając w ciszy. Wszystko, co się tam działo, było pełne godności. Ludzie przytulali się do siebie, bo wciskała się między nich idąca od rzeki wilgoć. Ręce rozgrzewały im zapalone lampki. Dlaczego po sześciu latach wspominamy tamtą śmierć? Bo umierał tak, jakby nam chciał powiedzieć: "Nie idę w pustkę, nie idę w rozpacz". Oto przedziwna śmierć, która stała się "słowem życia".

Chciałbym, żeby i ci zmarli do nas przemówili. Byłoby źle, gdybyśmy 10 kwietnia usłyszeli ten sam szum, który słyszymy na co dzień. Nie patrzmy w telewizory, nie czekajmy, co się stanie... Ofiarujmy tym zmarłym nasz spokój, nasze czuwanie. Jeżeli nadal do nas mówią, ich głosy usłyszymy tylko w ciszy.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 15/2011