Japonia: Geniusz udomowiony

Wiele mitów o Japonii krąży po świecie, fascynacji Japończyków muzyką Chopina to nie dotyczy.

27.07.2010

Czyta się kilka minut

Jest, na przykład, całkiem możliwe, że przybysz do Japonii szybciej usłyszy Etiudę Rewolucyjną lub scherzo Chopina, niż natknie się na kobietę w kimonie czy reklamę sake. Czasem dzieje się to już w samolocie, gdy zaraz po wylądowaniu z głośników popłynie kojący dźwięk jednego z preludiów. Witajcie w Japonii!

Od Chopina uciec w Japonii nie sposób. Popularna reklama środków przeciwbólowych opatrzona jest podkładem z jego muzyką. Na wystawie czasopism wzrok zatrzymuje się na okładce kolorowego periodyku poświęconego muzyce pt. "Chopin". Jeśli z okien szkolnych - lub choćby zwykłego mieszkania - dobiegają powtarzane mozolnie fortepianowe akordy, prawie na pewno będą to mazurki lub polonezy.

W tym roku intensywność tych doznań jest większa niż zwykle. Bez przesady można powiedzieć, że w popularnym odbiorze pianino jest w Japonii instrumentem do gry Chopina, zaś lekkim tylko nadużyciem będzie stwierdzenie, że przeciętnemu Japończykowi polski kompozytor wypełnia całą przestrzeń muzycznej klasyki.

Przyznają to i wielbiciele Chopina, i świat biznesu czerpiący z niej profity, ale i ci Japończycy, którym Chopin się przejadł, bądź zawodowcy, którzy bardziej cenią innych klasyków. "Utwór Chopina w repertuarze zwiększa od razu koncertową publiczność o 10 proc.", powiedziała mi tutejsza pianistka, absolwentka wiedeńskiego konserwatorium.

Skąd ten fenomen?

Dziś jest to już zapewne samonapędzający się mechanizm. Reklamy korzystają z muzyki Chopina, bo jest popularna, dzieci uczą się grać mazurki, bo ich rodzice robili to samo, a preludia koją nerwy, bo tak wcześniej stwierdzono. Muzyka Chopina jest trwałym elementem społecznego krwiobiegu Japonii, a ponieważ społeczeństwo to z natury oporne jest na zmiany, sytuacja ta będzie trwała jeszcze długo.

Ale o tej popularności nie zdecydował przypadek. Japończycy wciąż mówią o poczuciu intymności podczas słuchania tej muzyki, o jej liryczności, melodyjności i zmysłowości. Moi znajomi Europejczycy, którzy pracowali ze studentami w Japonii i na Dalekim Wschodzie, mówią z kolei, że Chopin odpowiada Azjatom, bo jest elegancki i delikatny, ale kryje w sobie wielkie emocje.

Czy z tej fascynacji Polska może zacząć czerpać większe profity? To niełatwe. W jubileuszowym roku więcej niż zwykle japońskich wycieczek odwiedzi zapewne Warszawę i Żelazową Wolę. W japońskiej telewizji wspomina się o splątanej polskiej historii, która wpłynęła na duchowość i dzieło Chopina. Ale jego muzyka w Japonii ma samoistny charakter. I na tym polega chyba jej największy triumf. Trudno bowiem o inne miejsce, gdzie muzyka klasyczna o najwyższych artystycznych wartościach zyskałaby równocześnie tak masowy odbiór.

Autor jest dziennikarzem, stałym współpracownikiem "Tygodnika Powszechnego".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Specjalizuje się w tematyce Azji Południowo-Wschodniej, mieszka po części w Japonii, a po części w Polsce. Stale współpracuje z „Tygodnikiem”. W 2014 r. wydał książkę „Słońce jeszcze nie wzeszło. Tsunami. Fukushima”. Kolejna jego książka „Hongkong. Powiedz,… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 31/2010

Artykuł pochodzi z dodatku „Kwartalnik Chopinowski 2 (31/2010)