Jakbyś z nami był, Jánie

Zabójstwo dziennikarza śledczego i jego narzeczonej wstrząsnęło nie tylko słowacką polityką, ale również muzykami. Niektóre ich songi mówią o utopijnym świecie, inne to pokoleniowy manifest gniewu.
z Bratysławy

22.06.2020

Czyta się kilka minut

Antyrządowy protest po śmierci Jána Kuciaka i Martiny Kušnírovej. Bratysława, 9 marca 2018 r. / RONALD ZAK / AP / EAST NEWS
Antyrządowy protest po śmierci Jána Kuciaka i Martiny Kušnírovej. Bratysława, 9 marca 2018 r. / RONALD ZAK / AP / EAST NEWS

Kamera podąża za starszym panem przez korytarz aż do jasnego okna. Młody męski głos zagłusza jego kroki. Przy każdej kolejnej zwrotce dochodzą kolejne głosy, tworząc chór kilku pokoleń. Tak zaczyna się teledysk „Predstavujem si krajinu” (Wyobrażam sobie kraj) – piosenki, która od lutego tego roku zebrała ponad 300 tys. wyświetleń na YouTubie. Ze słowami o utopijnym świecie, w którym każdy jest wolny i równy, wpisała się w wyczekiwanie na wielką zmianę, od lat panujące na Słowacji.

– To niemal przerażające, jak aktualna jest dziś ta piosenka – mówi mi Marek Kučera, producent i autor projektu. – Tyle że to nie jest protest song. Zależało nam na uczczeniu pamięci dwojga młodych ludzi, którzy zginęli za prawdę i sprawiedliwość.

Chodzi o dziennikarza śledczego Jána Kuciaka i jego narzeczoną Martinę Kušnírovą, zamordowanych w lutym 2018 r. Mord wstrząsnął Słowacją i rozpoczął jeden z najbardziej niespokojnych okresów w jej historii. Minione dwa lata, pełne protestów ulicznych, które wymusiły ujawnianie gigantycznej skali korupcji i związków polityków z szemranymi biznesmenami, zrujnowały też wizerunek socjalno-konserwatywnej partii Smer –Sociálna Demokracia. Utrzymywała się ona u władzy łącznie przez 12 lat. Straciła ją po wyborach parlamentarnych w lutym tego roku.

W ciągu tych dwóch lat podjęto wiele prób upamiętnienia Jána i Martiny w muzyce: od poezji śpiewanej przez hip-hop i rock po muzykę klasyczną. Niektóre piosenki, jak „Predstavujem si krajinu”, cechuje wyciszona refleksja. Inne to manifesty pokolenia rozczarowanego elitami, ich chciwością, kłamstwami i nienawiścią, której podsycanie służyło utrzymaniu władzy.

30 lat minęło

Wydane w drugą rocznicę morderstwa, „Predstavujem si krajinu” nie jest piosenką oryginalną. Po pierwsze, to tłumaczenie ikonicznego „Imagine” Johna Lennona. A po drugie, miała ona premierę ponad 30 lat temu: było lato 1989 r. i w powietrzu czuło się nadchodzącą zmianę, gdy legendarny rockman Dežo Ursiny zaśpiewał „Imagine” na festiwalu w czeskich Valašskich Meziříčíach. Zaraz potem zaprezentował jej słowacką wersję, napisaną przez poetę Ivana Štrpkę.

Štrpka wzbogacił poetyckie tony Lennona o bezpośredni przekaz polityczny: „Wyobrażam sobie kraj / Bez idiotów, bez czołgów / Nikt nie leży tam w trawie / Z kulką na końcu słów”. W tamtym czasie dla każdego było oczywiste, że chodzi o uwolnienie kraju od wpływów sowieckich. To marzenie, marzenie pokoleń, miało się ziścić kilka miesięcy później wraz z Aksamitną Rewolucją.

Marek Kučera nie musiał namawiać muzyków do udziału w projekcie. – Różni nas wiek, a często także poglądy polityczne. Ale okazało się, że chcemy i umiemy współpracować – mówi producent. – W piosence, która była uśpiona przez trzy dekady, doskonale przegląda się współczesne słowackie społeczeństwo. Mam nawet wrażenie, że jej tekst odpowiada naszym chaotycznym, egocentrycznym czasom bardziej niż w 1989 r.

A jednak, bez zmiany choćby jednego słowa, „Predstavujem si krajinu” staje się też intymną medytacją; niemal listem miłosnym do Jána Kuciaka. „I ciągle nam się wydaje / Jakbyś tu z nami był, Janie / A uśmiech na twojej twarzy / Spokojnie płynie do nas” – recytuje w poruszającym finale Milan Lasica, 80-letni aktor i właściciel jednego z najbardziej rozpoznawalnych głosów w kraju. W pierwszej wersji „Jan” nawiązywał do Jana Palacha, czeskiego studenta, który w styczniu 1969 r. podpalił się, protestując przeciw inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację.

Gniew i oskarżenie

Od morderstwa Kuciaka i Kušnírovej scena polityczna Słowacji wywróciła się do góry nogami: w 2019 r. prezydentem została liberalna prawniczka Zuzana Čaputová, a rząd tworzy dziś anty- korupcyjny ruch OĽaNO z trojgiem koalicjantów. Biznesmen skazany za zlecenie zabójstwa siedzi w więzieniu razem ze wspólnikami.

Nostalgiczne „Predstavujem si krajinu” dobrze oddaje ducha pogodzenia się z żałobą. Taka piosenka na pewno nie powstałaby tuż po mordzie. Wtedy dominującą emocją był gniew. Moment, w którym Słowacy nagle zobaczyli, że ich kraj trafił w ręce bezwzględnych i skorumpowanych elit, kapitalnie uchwycili hiphopowcy. Przykładami wściekłych protest songów pisanych niedługo po zabójstwie są „Chceme pravdu” (Chcemy prawdy) oraz „Krv na rukách” (Krew na rękach).

W tym pierwszym raper Majk Spirit (urodzony w 1984 r. jako Michal Dušička) o śmierć Kuciaka i Kušnírovej oskarża niemal wszystkich: od włoskiej mafii (Kuciak pisał o jej interesach na Słowacji) przez polityków po samolubnych milenialsów „ze słuchawkami na uszach”, którzy „zabezpieczeni materialnie trzymają buzię na kłódkę”. Trudno o prostszy przekaz. Jednak to właśnie prostota sprawia, że „Chceme pravdu” stał się protest songiem w pełnym tego słowa znaczeniu. I wzruszającym hołdem dla nonkonformistów, jak Kuciak.

Drugi utwór, „Krv na rukách”, podąża tą samą ścieżką. Ale gniew rapera Veca (Branislav Kovač, rocznik 1976) wymierzony jest w jeden konkretny cel: rządzący establishment. W piosence znajdziemy wiele odniesień do sloganów i reform wprowadzonych przez Smer–SD, choć nazwa partii nie pada. „Wy! Wszyscy macie na rękach krew / Wy, wszyscy, co do jednego, macie na rękach krew” – obarcza winą polityków Vec.

– Wiadomość o śmierci Jána i Martiny wstrząsnęła mną. Zamordowanie dziennikarza jest nie do pomyślenia w rozwiniętym kraju, w którym podobno żyjemy – mówi mi Vec. – Dla mnie ten mord jest smutnym kamieniem milowym w historii Słowacji. Napisałem tę piosenkę z obrzydzenia. I żeby ostrzec wszystkich drani, którzy myślą, że prawdę można uciszyć siłą.

Przeżycie pokoleniowe

Tak wyrażany protest nie jest czymś nowym. Symbolem oporu Czechów i Słowaków przeciw interwencji z 1968 r. stała się ballada Marty Kubišovej „Modlitba pro Martu” (Modlitwa za Martę). Władze komunistyczne ukarały ją za to zakazem nagrywania. Jesienią 1989 r. podczas demonstracji na praskim placu Wacława Kubišová zaśpiewała swoją modlitwę a cappella tłumowi, który w milczeniu wznosił palce w geście wiktorii. Zresztą Aksamitna Rewolucja też doczekała się swoich hymnów, jak „Sľúbili sme si lasku” (Obiecaliśmy sobie miłość) Ivana Hoffmana i „Pravda víťazí” (Prawda zwycięży) zespołu Tublatanka.

– Za komunizmu wróg był znany, teraz trudniej odróżnić dobro od zła – twierdzi Roman Oravec, lider zespołu The Smalltown Boy. – Mówi się, że Słowacy to naród gołębi. Ale po śmierci Jána i Martiny okazało się, że jeśli ktoś złamie demokratyczne zasady gry, umiemy się zjednoczyć, jak nasi rodzice i dziadkowie w 1989 r. Może każde pokolenie musi przejść taką walkę, żeby zasłużyć sobie na wolność.

Tydzień po morderstwie Oravec napisał „Pieseň pre Jána a Martinu” (Piosenka dla Jána i Martiny). Następnego dnia z pomocą współlokatora, studenta inżynierii dźwięku, nagrał ją w swoim pokoju. Niespokojna, nawiązuje do wczesnych folkowych utworów Boba Dylana i pokazuje, że gitara akustyczna zawsze będzie najlepszym instrumentem dla protest songów. Słowa „Zabili nadzieję / Zabili spokój / Chcemy oko za oko / I ząb za ząb” oddają i szok, i pragnienie sprawiedliwości, które wielu Słowaków odczuwa do dziś.


Czytaj także: Patrycja Bukalska o procesie oskarżonych o zlecenie i zabójstwo dziennikarza Jána Kuciaka i jego narzeczonej Martiny Kušnírovej


 

Z kolei „Millión EUR” (Milion euro), wykonane przez duet Edo Kleny i Kataríny Knechtovej, udowadnia coś innego: że piosenka polityczna może być subtelna. Tu napięcie czuć między podmiotem lirycznym a dwojgiem zabitych, nie rządem. Przepełniona smutkiem, wyrzutami sumienia i chwilami patosu („Są w każdym stuleciu męczennicy / Którzy to za nas na siebie wezmą”), tytułem nawiązuje do konferencji prasowej ówczesnego premiera Róberta Fico, który zaoferował milion euro w gotówce za informacje o zabójcach Kuciaka.

Czasem słowa są zbędne. „Čierna labuť” (Czarny łabędź), skomponowany przez Martina Burlasa i wykonany przez wiolonczelistę Jozefa Luptáka, uwodzi nerwowym trelem i skondensowanymi emocjami. – Dla mnie to najoryginalniejszy kawałek powstały z myślą o Jánie i Martinie – mówi mi Oliver Rehák, szef działu kultury dziennika „Denník N”. – Jest jak memento naszych czasów.

Rehák uważa, że ten utwór spodobałby się Kuciakowi, który był fanem muzyki klasycznej.

Pamięć, która jednoczy

Czy piosenki pozwolą zachować pamięć o Kuciaku i Kušnírovej? O tym śpiewa zespół Peter Bič Project w delikatnej balladzie „Tichá pieseň” (Cicha piosenka), wydanej na początku roku. „Coś da się zapomnieć / A coś wcale nie / W ustach czuję słony smak / W skrzydłach cicha piosenka brzmi” – śpiewa anioł w wersie otwierającym, przekonując, że rana w końcu się zagoi. Ta piosenka odzwierciedla, jak gniew dwóch ostatnich lat zamienił się w coś bardziej spirytualnego; ciszę, która mówi tysiącem słów.

Pytanie o pamięć zadałem Michalowi Kaščákowi, szefowi Pohody, największego festiwalu muzycznego na Słowacji, który w marcu 2018 r. zorganizował w Bratysławie koncert wspominający Jána i Martinę. – Co roku gramy dla nich w dzień, na który mieli zaplanowany ślub – odparł Kaščák. – Wierzę, że w takim samym stopniu, w jakim ten ślub miał zjednoczyć dwie rodziny, ich śmierć na zawsze zjednoczy ludzi, którym zależy na wolności, prawdzie i losach ojczyzny, w której żyją. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 26/2020