Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pod rządami Kadimy kierunek polityki izraelskiej w sprawach palestyńskich był dwutorowy: twarda postawa wobec skrajnego Hamasu i jednocześnie zgoda na państwo palestyńskie w granicach zbliżonych - nie identycznych - z granicami z 1967 r. Jednak powstanie rządu centroprawicowego wcale nie oznacza kresu nadziei na państwo palestyńskie. Netanjahu już raz odrzucał układy z Palestyńczykami, ale jako szef rządu w latach 90. oddał im kontrolę nad Hebronem i poszerzył zakres Autonomii Palestyńskiej. Zaś uznawany wręcz za rasistę antyarabskiego Liebermann zasadniczo nie sprzeciwia się idei państwa palestyńskiego. Najważniejszym zadaniem według Netanjahu jest odbudowa gospodarki palestyńskiej, aby Autonomia była zdolna do przejęcia odpowiedzialności za przyszłe państwo i aby jej tereny nie stały się Hamastanem, jak Strefa Gazy.
Oczywiście w izraelskiej polityce wszystko jest możliwe, dlatego nie należy wykluczać, że liderka Kadimy pani Cipi Liwni z trudem, ale jednak sformuje nowy gabinet. Prezydent USA Barack Obama zapowiada mocne zaangażowanie w sprawy Izraela i Palestyńczyków, lecz mediację Ameryki skomplikowałoby powstanie rządu o orientacji prawicowej - Netanjahu nie będzie, przynajmniej oficjalnie, skłonny do szybkich ustępstw. Z pewnością Obama życzyłby sobie rządu Kadima-Likud, ale ambicje liderów partii nie ułatwiają zawarcia "wielkiej koalicji".