Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ekshumacje prowadzi IPN.
W rocznicę śmierci „Inki” (28 sierpnia) opisaliśmy w „Tygodniku” jej aresztowanie, proces i egzekucję w baraku gdańskiego więzienia (tekst jest dostępny na stronie internetowej „TP”). Była jedyną kobietą rozstrzelaną w areszcie przy Kurkowej. Zamordowano ją razem z ppor. Feliksem Selmanowiczem „Zagończykiem”. Oboje należeli do oddziału Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Przeżyli egzekucję; dobito ich strzałami w głowę.
Miejsce poszukiwań wskazał Waldemar Kowalski, były wicedyrektor aresztu w Gdańsku (w latach 1996–2010), który analizował zachowane akta. – Na 98 proc. to szczątki „Inki” i „Zagończyka” – mówi Kowalski. – Kropką nad „i” będą badania DNA, ale wiele szczegółów się zgadza. Badacze IPN natknęli się na kościec młodej kobiety z postrzałem czaszki. Miała jeszcze jeden ząb mleczny. Zgadzają się też braki w uzębieniu „Zagończyka”, bo informacje stomatologiczne zachowały się w więziennych archiwach.
W tej i pobliskich kwaterach może spoczywać kilkanaście osób zamordowanych po 1945 r.