Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kościół obawia się, że obowiązek składania oświadczeń lustracyjnych podkopie jego autonomię, zwłaszcza w kwestiach personalnych. Bp Tadeusz Pieronek, kierujący Komisją kościelną, wskazał na dwa przypadki. Pierwszy stanowią uczelnie podporządkowane bezpośrednio Kościołowi, a zatem np. seminaria duchowne czy Papieska Akademia Teologiczna, ale już nie Katolicki Uniwersytet Lubelski czy Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Drugie zastrzeżenie dotyczy niszowych mediów katolickich. Biskup pytał, jaki jest sens, aby proboszcz redagujący parafialny biuletyn składał oświadczenie, że nie współpracował z bezpieką.
Załóżmy, że władze przychylą się do oczekiwań Kościoła. Od razu pojawi się problem, jak przekonać opinię publiczną, że duchowni nie nadużywają przywilejów, lecz podlegają prawu jak reszta obywateli. Bo przecież twórca hobbystycznego portalu internetowego nie powoła się na umowę ze Stolicą Apostolską, żeby umknąć spod ostrza nieprecyzyjnych przepisów.
Dlatego w biskupich wypowiedziach off the record pobrzmiewa nadzieja, że ustawa przepadnie w Trybunale Konstytucyjnym. I problem z głowy.
A co, jeżeli nie przepadnie? Na razie jedno nie ulega wątpliwości: w rozmowie z "Tygodnikiem" bp Pieronek zapowiedział, że złoży oświadczenie lustracyjne. Nie wie tylko, czy jako członek Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, czy jako felietonista współpracujący z "Gazetą Krakowską" i "Dziennikiem Zachodnim".