Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Rok 2004 ogłoszono rokiem Witolda Gombrowicza. Przypadające w sierpniu stulecie urodzin pisarza to dobra chwila, by zastanowić się, przed jakimi wyzwaniami stawia nas dziś Gombrowicz. A może już zwietrzały jego trucizny? Czy pomaga nam żyć życiem nie ułatwionym, czy potrzebujemy go jak Mojżesza, by nas z Formy Polskiej wyprowadził? Być może zbliża się chwila, kiedy trzeba nam zapomnieć o Formie Świętej a Przeklętej oraz Kościele międzyludzkim i czytać Gombrowicza inaczej? Znaki na niebie i ziemi zwiastują, że Gombrowiczowi nie jest pisany literacki czyściec. Teksty tu zgromadzone pokazują, że Gombrowicza wciąż można czytać żarliwie, można się z nim spierać, a nawet zarzucać mu, że winien jest naszemu zbrzydzeniu polskością. Bylebyś go nie minął, późny wnuku!