Geraza, nasza miłość
Geraza, nasza miłość
Jedynie niedawny opętany nie chciał się podporządkować wzorcom myślenia rodaków i prosił Jezusa, “żeby mógł zostać przy Nim" (Mk 5, 18). Najbliżsi zapewne policzyli mu tę prośbę na konto choroby. Niełatwo jest być uzdrowionym w Gerazie, bo niszczy się wtedy jednomyślność prostych ocen środowiska. Znacznie łatwiej egzystować w ustabilizowanych strukturach, między pejzażem z grobowcami a bliskim stadem świń. Geraza da się lubić i ma wielu piewców swej cmentarnej poetyki. Syndrom uwspółcześnionej Gerazy jawi się jako schorzenie kulturowe, które powraca w kolejnych pokoleniach. W nowszych wersjach nie trzeba już nawet wypraszać Jezusa; wystarczy tylko konsekwentnie nie zwracać na Niego uwagi. Ignorowaniu Boga towarzyszy wtedy lekceważenie człowieka, naznaczone stylem głębokiej prowincji.
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]