Gdzie indziej

Żadnej tu publicystyki, za to dużo mikrośladów lęku, złych przeczuć, stłumionego gniewu.

23.05.2015

Czyta się kilka minut

 /
/

Lista nominacji do nagród jest rodzajem listu, który jedni czytelnicy adresują do innych. Zawiera wiadomość o istnieniu pewnych książek i sugestię, że warto je poznać. Nie sposób być sprawiedliwym, można za to polecić utwory mniej znane osądowi publiczności. Dać im szansę obronienia swoich racji.

Tak czytam list od kapituły Nagrody Literackiej Gdynia – jako namowę do wyjścia poza krąg tych autorów, o których nieustannie się mówi, perswazję w istocie polityczną, wymierzoną w zastygły i obojętniejący kanon.
Najstarszy z rekomendowanych poetów, Dariusz Sośnicki, ma 46 lat. W ciągu dwudziestoparoletniej pracy zgromadził znaczny dorobek. W jego pierwszych tomach dostrzegano element rozległego procesu przebierania się naszej poezji z języka odświętnego w język usytuowany bliżej mowy potocznej, wynikający z jednostkowego doświadczenia, kolokwialny, nieufny wobec porządków i form. W „Symetrii” (2002) nastąpił zwrot ku poezji tradycyjnych napięć: poeta wyrzekł się związków z Marcinem Świetlickim i Piotrem Sommerem, na swych mistrzów pasując Stanisława Barańczaka i, jak sądzę, Adama Zagajewskiego. Z pierwszym łączy go strużka ironii zmieszana z odkształceniami starannie przemyślanej konstrukcji przekazu, drugi otwiera przed nim możliwość manifestowania etycznej wybredności: „Wszyscy są przeciw, i mają oczywiście rację. Tylko jeden wyhodowany na własnej piersi wszystkich nieuleczalny adwokat diabła i jeden zakochany, który dostał kosza, mówią »tak«. W ten sposób do głosu dochodzą absurd, ściema, niedorzeczność i upadek wszelkich obyczajów. A oczywistość, która od zawsze mówi sama za siebie, zaczyna słyszeć zbawienne echo”.

Sośnicki w „Spóźnionym owocu radiofonizacji” próbuje być poetą komunikatywnym, jednak bez ponoszenia kosztów trywializacji. Broni się przed wygnaniem z Państwa. Nie chodzi o państwo Platona, lecz o kurczącą się przestrzeń literatury.

Adam Pluszka (ur. 1976) ma mniej optymizmu. Świat jego wierszy jest jednocześnie błyskotliwy i zanurzony w głębokim cieniu. W rezultacie ciemny ich fluid wydaje się napowietrzony, lotny: „Tylko kilka rzeczy jest bardziej niebezpiecznych od dziecięcych zabaw. / To cud lub ślepy traf, / że większość z nas żyje. / Ten wyjechał, ta umarła, tamci poginęli, / choć chusteczkę w czarne kwiaty mieli z sobą, mięli”. Przeważają scenki, obrazki. Dużo tu doświadczeń dziecięcych, wzbogaconych przez świadomość dorosłego. Pluszka to dywersant, podminowujący schematy widzenia i mówienia. Ruchliwa, witalna codzienność stoi na fundamencie śmierci. Pod spodem czai się groza, w każdej chwili gotowa, by chwycić za gardło.

Pluszka brzmi oryginalnie, potrafi dotknąć w czytelniku wrażliwego miejsca. Bo śmierć wiarygodnie powiedziana nie daje się spacyfikować jako rzecz nieważka. Ale ponieważ wiemy o niej niewiele, niewskazana jest ponura monofonia, pożądana zaś doza autoironii, giętkości; echolalia, niepokojący wdzięk.

Brawurę, przewrotność i stylizatorstwo na poziom najwyższy wzniósł, oczywiście, Piotr Janicki (ur. 1974) w książce „Wyrazy uznania”.

Najciekawsze są jednak poetki. Poezja Agnieszki Mirahiny (ur. 1985) jest jak stacja nadawczo-odbiorcza; eksploatuje komunikację. To bardzo realistyczny pomysł. Komunikacja nie jest już funkcją wszystkiego, o czym wiemy, lecz wszystko zdaje się jej pochodną; to już nie działanie, ale kraina, z której nie da się uciec. Jak tam jest? Gorączkowo, nerwowo, niejasno, jakby ten ląd uległ ludzko-technologicznej awarii i na powrót wpadał we władanie niewdzięcznej natury: „więc łączymy się w modlitwie / wifi łapiąc na ulicy / wifi trzyma nas na smyczy / hifi wifi daję hasło / huknęło trzasnęło i zgasło / hifi wifi to wiązanka / hifi wifi rymowanka / rumowisko trzęsawisko / wudu zmienne grzęzawisko”.

Natalia Malek (ur. 1988) po niebanalnym debiucie („Pracowite popołudnia”, 2010) daje książkę udaną i ważną. „Szaber” jest opowieścią w obrazkach, sekwencją odsłon, przez które zaglądamy do czyjegoś wnętrza, wchodzimy w przestrzeń cudzej intymności, a zarazem serią zasłon, dzięki którym to wnętrze pozostanie zabezpieczone przed brutalną pewnością niewłasnych i niedających się przywłaszczyć przeżyć. Jest tu kobieta przyłapywana na byciu z samą sobą, in flagranti, bywa zobaczona w pespektywie społecznej, dośrodkowa i odśrodkowa, ale jest też kawał świata oraz powracająca myśl o pisaniu wierszy: „Pojedyncze wiersze muszą ukazywać się. Wiem, że to Elena Ceauşescu mówi przeze mnie, a nie / pogodna wrażliwa Polka. // Polki są wrażliwe, bo otrzymują lekcje tej sztuki w najlepszy sposób: regularnie i bez uprzedzenia. // Za oknem u nas różnie. Ale w środku – poskładane”.

Żadnej tu publicystyki, za to dużo mikrośladów lęku, złych przeczuć, stłumionego gniewu. Wiersz poskładany, mocnafraza, twardy wers, oznajmujące zdanie, za nimi – jakiś cicho dziejący się, pełznący gwałt.

Co nam mówi ta lista? Otóż: poezja jest w konkretnych książkach, a nie na liście rankingowej do Nagrody Nobla. Jest różna. Jest namiętna. Jest. ©

PIOTR ŚLIWIŃSKI jest krytykiem literackim, profesorem Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, kuratorem festiwalu Poznań Poetów.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2015

Artykuł pochodzi z dodatku „Nagroda Literacka Gdynia 2015