Ładowanie...
Gdy leśniczemu krwawi serce
Gdy leśniczemu krwawi serce
Choć w puszczy nie ma już kontrowersyjnych wycinek, to Lasy Państwowe wciąż nie uchyliły spornego aneksu do planu urządzenia lasu dla Nadleśnictwa Białowieża. Polska ma dwa miesiące na reakcję.
Inny kłopot leśnicy mają w Bieszczadach – w niedochodowym, niewielkim Nadleśnictwie Stuposiany, które klinem wbija się w teren parku narodowego, grupa anonimowych aktywistek i aktywistów z kolektywu Wilczyce od początku roku pikietuje wydzielenie fragmentu starego, cennego przyrodniczo lasu, który zagrożony jest wycinką. Choć o Stuposianach jest najgłośniej, to aktywnych sporów obywatele kontra leśnicy jest dużo więcej – mapa lasyiobywatele.pl wylicza ich ponad sto dwadzieścia.
„Gdy chodzę po Magurskim Parku Narodowym, który kiedyś był Nadleśnictwem Nowy Żmigród, i widzę ten las rosnący bez żadnych prac pielęgnacyjnych, to serce mi krwawi” – to Jan Mazur, nadleśniczy ze Stuposian, prezentujący w reportażu „Gazety Wyborczej” swoją wizję ochrony przyrody. Jeśli ludzie o takich poglądach wciąż gospodarzyć będą w najcenniejszych polskich drzewostanach, to do ich obrony będziemy potrzebować i Brukseli, i jeszcze więcej Wilczyc. ©
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]