Francja: My też szpiegujemy

Hollande dzwoni do Obamy: „To niedobre, co robicie, ale przynajmniej ty jeden chcesz mnie słuchać”. To tylko żart tygodnika „Le Canard Enchainé”. Ale chyba niedaleki od prawdy.

04.11.2013

Czyta się kilka minut

Choć, wbrew temu dowcipowi, nie ma dotąd dowodów, aby NSA podsłuchiwała najwyższe władze Francji – jak miała robić wobec kanclerz Merkel – to rządzącym nad Sekwaną socjalistom nie jest do śmiechu. „Bomba” wybuchła w poniedziałek 21 października, gdy dziennik „Le Monde” ujawnił kolejne tajne dane, uzyskane od Edwarda Snowdena. Wynika z nich, że tylko w ciągu niespełna miesiąca – od grudnia 2012 do stycznia 2013 r. – NSA przechwyciła w samej Francji ponad 70 mln prywatnych rozmów telefonicznych i esemesów.

Według gazety w orbicie zainteresowania Amerykanów były nie tylko osoby podejrzane o związki z międzynarodowym terroryzmem, ale też politycy, dyplomaci, biznesmeni. „Le Monde” twierdzi, że Amerykanie prowadzili też intensywne szpiegostwo gospodarcze wobec koncernów z udziałami francuskimi, w tym telekomunikacyjnego giganta Alcatel-Lucent. Francja ma być trzecim najbardziej inwigilowanym przez NSA krajem Europy – po Niemczech i Wielkiej Brytanii.

Reakcja władz francuskich była ostra: zaraz po tych rewelacjach prezydent François Hollande zatelefonował do Obamy, aby – jak podał później Pałac Elizejski – wyrazić „głębokie potępienie wobec takich praktyk, niedopuszczalnych między sojusznikami i przyjaciółmi”.

Oburzenie wyrazili też premier Jean-Marc Ayrault i członkowie rządu, którym – wyjątkowo zgodnie – wtórowała opozycja prawicowa i skrajnie lewicowa. A szef dyplomacji Laurent Fabius wezwał ambasadora USA, aby zażądać wyjaśnień.

Co jednak istotniejsze: afera skłoniła Paryż i Berlin do wysunięcia – na ostatnim szczycie Unii – wspólnej inicjatywy dotyczącej aktywności wywiadu USA. Hollande i Merkel chcą, aby do końca roku państwa Unii porozumiały się z USA, tak żeby ustalić „kodeks dobrych zasad” działań wywiadów państw sojuszniczych.

Czy afera Snowdena i jej reperkusje zachwieją aliansem między Francją a USA? Można w to wątpić, gdyż zbyt mocna jest zbieżność interesów po obu stronach Atlantyku. Falę oburzenia we Francji wywołało nie tyle samo szpiegowanie, co jego rozmiary. Eksperci – jak Bernard Squarcini, były szef kontrwywiadu DCRI – przyznają otwarcie, że Francja sama też prowadzi szpiegostwo gospodarcze wobec sojuszników, także USA, aby „bronić interesów rodzimych firm”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, współpracownik „Tygodnika Powszechnego”, tłumacz z języka francuskiego, były korespondent PAP w Paryżu. Współpracował z Polskim Radiem, publikował m.in. w „Kontynentach”, „Znaku” i „Mówią Wieki”.

Artykuł pochodzi z numeru TP 45/2013