Dzień Dziecka w PRL-u

1 czerwca 1952 r. dzieci ze szkoły podstawowej w Brzeźnie pojechały z okazji Dnia Dziecka do pobliskich Gułtów na - jak zanotował w szkolnej kronice dyrektor Izydor Niedziela - "uroczysty obchód połączony z koncertem i zabawami".

27.05.2008

Czyta się kilka minut

FOT. ANDRZEJ IWAŃCZUK/REPORTER /
FOT. ANDRZEJ IWAŃCZUK/REPORTER /

Dzień wcześniej Komitet Rodzicielski przygotował "zabawę dla dzieci, a wieczorem dla młodzieży starszej. Do współpracy i urządzania uroczystości zaproszono rodziców rocznika 1946. Dzieci szkolne oraz dzieci rocznika 1946, który z nowym rokiem szkolnym przybędzie do szkoły, zostały poczęstowane plackiem, kawą i słodyczami, przygotowanymi przez Komitet Rodzicielski. W uroczystości brały udział dzieci ze szkoły w Nekielce".

Był to pierwszy Dzień Dziecka oficjalnie obchodzony w Polsce - do wielu krajów, w tym bloku wschodniego, wprowadzono go za sprawą The International Union for Protection of Childhood. I tak święto dzieci na stałe trafiło do kalendarza szkolnych imprez w PRL, obok Dnia Matki, Dnia Ojca, Dnia Babci, Dnia Górnika, Rocznicy Rewolucji Październikowej i innych. Dzień wolny, ale tylko od nauki - obecność na uroczystościach była obowiązkowa. W wielu szkołach utarło się, że Dzień Dziecka był jednocześnie Świętem Sportu. A czasem były to wycieczki lub spacer do parku.

Miało być przyjemnie i pewnie tak było, bo jednak dzieci na propagandę - komunistyczną czy inną - są raczej odporne i hasła na temat "walki o pokój na świecie" nie zepsują im frajdy biegania za piłką. To, jak go spędzano, zapisywano w szkolnych kronikach, które są dziś skarbnicą wiedzy o codzienności tamtych lat. Stąd wiemy, że dzieci ze wsi Dąbrówka w Małopolsce 1 czerwca 1964 r. poszły z nauczycielami kąpać się nad Skawę ("Na grach, zabawach oraz kąpieli w rzece mile cały dzień upłynął" - czytamy w kronice), a dwa lata później zorganizowano uroczystość z udziałem miejscowej ludności.

A co robiono po szkole? 1 czerwca 1976 r. (a może 1977 r., data niepewna) w cukierni w Swarzędzu przy ladzie stanął miejscowy rzemieślnik. Stał - i wszystkim chętnym dzieciom kupował lody. Taki miał kaprys. Lody były włoskie, kręcone, pyszne, ustawiła się po nie kolejka, a mężczyzna płacił. Trzy złote, trzy złote, trzy złote... Skąd taki pomysł - nie wiadomo. Ale te lody, prezent na Dzień Dziecka, zostały zapamiętane. Bo co jeszcze można było dostać? Lody Bambino, lody Pingwinki, cukierki Toffi lub iryski, watę cukrową, oranżadę w woreczku. Bogatsi - czekoladę z Peweksu.

Dzień Dziecka pobudzał wyobraźnię nie tylko dzieci. 1 czerwca 1988 r. na ulice Wrocławia wyszło kilkanaście tysięcy ludzi ubranych w kolorowe stroje, w tym pomarańczowe czapeczki. Była to jedna z największych akcji Pomarańczowej Alternatywy: Rewolucja Krasnoludków. "Happeningi odbywały się z okazji świąt np. Dnia Wojska Polskiego, Dnia Milicjanta, Święta Rewolucji Październikowej. Był też oczywiście Dzień Tajniaka. I oczywiście Dzień Dziecka, kiedy 10 tys. krasnali wyszło na ulicę. Ale »Pomarańczowa Alternatywa« to nie była tylko zabawa. Byliśmy zatrzymywani, przesłuchiwani, straszeni, bici, wyrzucani ze szkół" - wspomina Alicja Grzymalska w relacji dla projektu "Świadkowie historii", prowadzonego przez Narodowe Centrum Kultury.

W pamięci wielu zapisał się też inny wrocławski 1 czerwca: Dzień Dziecka z 1986 r., gdy na koncercie Lady Pank doszło do obyczajowego skandalu. Lider grupy Jan Borysewicz coś wtedy pokazał. Ale to już temat zupełnie nie dla dzieci...

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach dokumentalnych (np. „Zdobyć miasto” o Powstaniu Warszawskim). Autorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2008