Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
"Rewelację" o nieżyjącym już protestanckim pastorze wyłowiono z mało znaczącego biuletynu religijnego "Aletheia". Yves Chiron, redaktor, a zarazem wydawca tego tradycjonalistycznego pisma, twierdzi, że Brat Roger ukrywał swoją konwersję od 1972 r. "Wszystko wyszło na jaw dopiero w dniu pogrzebu Jana Pawła II, kiedy to przeor Wspólnoty na oczach świata przyjął komunię z rąk kard. Josepha Ratzingera" - pisze Chiron, powołując się m.in. na list Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan z 13 maja br., stwierdzający, że "»komunia wiary« z Kościołem katolickim" miała w przypadku Brata Rogera "charakter obiektywny i publiczny". Cytuje również rzekomą wypowiedź bp. Raymonda Séguy, niegdyś odpowiedzialnego za diecezję Autun, do której należy wioska Taizé. Séguy miał przywołać opinię innego francuskiego dostojnika, Armanda Le Bourgeois, jakoby Brat Roger przeszedł na katolicyzm. Bp Le Bourgeois udzielił mu komunii w 1972 r., w kaplicy kurialnej w Autun, a według biuletynu i dziennika, przyjął również od Rogera Schutza wyznanie wiary katolickiej. Poza tym założyciel Wspólnoty Taizé często bywał w Watykanie, gdzie w papieskiej kaplicy podczas Eucharystii przystępował do komunii, a Papież i kardynałowie mieli to utrzymywać w tajemnicy.
Brat Alois, obecny przeor Wspólnoty z Taizé, stanowczo zaprzecza tym doniesieniom: "Brat Roger nigdy niczego w swoich poszukiwaniach nie ukrywał. Nigdy też formalnie nie »nawrócił« się na katolicyzm. Gdyby to zrobił, to by to powiedział". Wtóruje mu bp Séguy: "Powiedziałem nie to, że Brat Roger wyrzekł się protestantyzmu, lecz że w pełni podzielał wiarę katolicką, szczególnie rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii i kult maryjny. Zawsze, gdy mnie przyjmował, prowadził mnie w głąb swojej celi przed ikonę Matki Bożej i odmawiał ze mną po łacinie Ave Maria".
Co jednak wydarzyło się w 1972 r.? Rzeczywiście Brat Roger po raz pierwszy przyjął wtedy komunię. Wspomniany bp Le Bourgeois udzielił mu jej nie wymagając innego wyznania wiary, jak Credo recytowane podczas Eucharystii, wspólne dla wszystkich chrześcijan. Jak mówi brat Alois w wywiadzie dla katolickiego dziennika "La Croix", tę datę wybrano, ponieważ Brat Roger zamierzał przyjąć śluby wieczyste pierwszego we Wspólnocie katolika i nie do pomyślenia było nieprzystępowanie do komunii przy tym samym stole eucharystycznym. Kilka miesięcy później bp Le Bourgeois przyjechał do Taizé i udzielił komunii wszystkim braciom Wspólnoty (księża katoliccy mogą udzielać tego sakramentu innym chrześcijanom w szczególnych wypadkach - por. "Ut unum sint" 46, "Ecclesia de eucharistia" 46). Zdaniem Brata Aloisa mówienie przy tej okazji o "konwersji" oznacza niezrozumienie poszukiwań prowadzonych przez Brata Rogera. "Słowo »konwersja« jest historycznie obciążone, wiąże się z zerwaniem ze swymi korzeniami - wyjaśnia nowy przeor Taizé. - Brat Roger w odniesieniu do siebie samego i do naszej Wspólnoty wolał mówić o »komunii«. Swoje włączanie się w pełną komunię z Kościołem katolickim konkretyzował w dwójnasób: poprzez Eucharystię i uznanie potrzeby posługi jedności, którą pełni Biskup Rzymu".
Podczas jednego z Europejskich Spotkań Młodych w Rzymie, w 1980 r., w obecności Jana Pawła II oraz zgromadzonych w Bazylice Św. Piotra młodych, Brat Roger powiedział: "Znalazłem moją chrześcijańską tożsamość jednając w sobie samym wiarę mego pochodzenia z tajemnicą wiary katolickiej, nie zrywając z nikim komunii". W tym kontekście doniesienia prasy francuskiej - zdaniem bp. Gérarda Daucourt, członka Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan - są co najmniej niestosowne. Bp Dacourt przypomina zresztą, że Brat Roger nieraz przyjmował komunię z rąk kard. Wojtyły w Krakowie, a później Jana Pawła II w Watykanie: "Nie widzę w tym nic dziwnego, bo zezwalają na to odpowiednie dokumenty Kościoła".
***
Roger Schutz, jako protestant z pochodzenia, odbył drogę bez precedensu. Podczas swego ostatniego spotkania z Janem XXIII, w 1963 r., zapytał o miejsce Taizé w Kościele. Jan XXIII, zataczając rękoma kręgi, odpowiedział: "Kościół katolicki składa się z koncentrycznych kręgów, coraz większych, coraz większych". Papież nie sprecyzował, w którym kręgu widział Taizé, Brat Roger zrozumiał jednak, że jego Wspólnota jest już wewnątrz i powinna iść dalej swoją drogą. Świadomi tego bracia z Taizé napisali w wyjaśnieniu do publikacji "Le Monde": "Droga Brata Rogera nie została zrozumiana przez wszystkich, ale przez wielu została przyjęta - przez Jana Pawła II, przez biskupów i teologów katolickich, którzy przyjeżdżali odprawiać w Taizé Eucharystię, a także przez odpowiedzialnych za Kościoły protestanckie i prawosławne, z którymi Brat Roger przez lata cierpliwie budował zaufanie. (...) Ci wszyscy, którzy chcą za wszelką cenę, by każde chrześcijańskie wyznanie znajdywało swą własną tożsamość w opozycji do innych, nie mogą, oczywiście, pojąć drogi Brata Rogera".