Drenda: powiedzenie „jak z Barei” staje się niezrozumiałe

To coś więcej niż zwyczajna różnica pokoleniowa – bardzo szybko, być może w pandemicznej pauzie, zaistniała przerwa w obiegu rzeczy potocznych i zasłyszanych.

05.06.2023

Czyta się kilka minut

Kiosk UFO jest piękny, ale nie wiem, czy można kupić w nim podręcznik do marsjańskiego.  / OLGA DRENDA
Kiosk UFO jest piękny, ale nie wiem, czy można kupić w nim podręcznik do marsjańskiego. / OLGA DRENDA

Nie oglądałam „Sukcesji”, wiem tylko, że się skończyła. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to brzmi jak pretensjonalny manifest snoba – „nie będę interesować się czymś, co jest popularne”. Nic takiego, lubię wiele popularnych filmów czy seriali; jest mi raczej szkoda, ponieważ jestem pewna, że to bardzo dobra produkcja i coś straciłam, nie obejrzawszy. Po prostu popandemiczna klęska urodzaju w kulturze, mam wrażenie, zmierza do punktu krytycznego; lista książek, filmów, gier, z którymi warto się zapoznać, wydłuża się i wciąż dochodzą nowe, o których warto też z miejsca wyrobić sobie zdanie, bo dyskusja to czasem równie ciekawy ciąg dalszy dzieła. Pojawia się jednak wszystkiego tak wiele, że pracując jako – najszerzej mówiąc – również producentka treści, czuję się czasem jak ktoś, kto za dnia pracuje młotem pneumatycznym, a po godzinach stara się bezskutecznie relaksować przy starej muzyce industrialnej (np. pierwszych płytach Einstürzende Neubauten). Przerób informacji jest tak szybki, że czasem jedyne wyjście to zamknąć na chwilę oczy i uszy. Zwłaszcza dla kogoś, kto – tak jak ja – pasuje do starego powiedzonka „piszę powoli, bo wiem, że czytasz powoli”.

Zdałam sobie jednak sprawę, że przytrafił się nam coraz rzadszy przypadek serialu, który wciągnął umownych „wszystkich” (a przynajmniej trafiał na nagłówki, do analiz prasowych i budził emocje wśród znajomych). To znaczy, że wielu ludzi kojarzy powiedzonka, postacie, sceny, wspólne punkty odniesienia i że zostaną one zrozumiane w luźnej rozmowie, trafią na memy, a nawet koszulki. Ta chwila w kulturze kończy się dość niespodziewanie, bo jeszcze niedawno wydawało się pewne, że wiele może dzielić ludzi, ale łączy ich wspólne popkulturowe czy raczej serialowe dziedzictwo – umowne kojarzenie, o co chodzi w „Breaking Bad”, co to znaczy, że jakaś złowroga wiadomość „jest jak z Black Mirror”, a polityk zachowuje się „jak w House of Cards”, nawet jeśli znało się te produkcje piąte przez dziesiąte. Dzisiaj – być może ze względu na to, że produkcji powstaje coraz więcej – coraz szybciej przewijają się one przed oczami, a zarazem łatwiej o nich zapomnieć. Tym bardziej że platformy serialowe bez sentymentów wyrzucają kolejne tytuły ze swoich archiwów (co sprzyja dyskusjom o pożytkach z piratowania i o tym, że nieoczekiwanie użytkownik pewnego serwisu z gryzoniem może stać się kimś, kto ocalił jedyną zachowaną kopię zaginionego filmu).


SZEKSPIR WSPÓŁCZESNY

JAKUB MAJMUREK: Twórcy „Sukcesji” czują, że klucz do obecnego świata to dramedia, pomieszanie błazeńskiej tragedii i melancholijnej komedii, połączenie dramatu z sitcomem, „Hamleta” z „Dynastią”.


Kultura popularna bywa dyskredytowana jako zjawisko tymczasowe i błahe, ale być może teraz łatwiej zauważyć jej znaczenie dla komunikacji i budowy więzi. Zdarza się, że w warunkach pogłębiającej się wzajemnej obcości fakt, iż rozumiemy ten sam żart albo pamiętamy tę samą filmową scenę, może okazać się zbawienny – jak wśród ludzi, którzy mówią radykalnie innymi językami, np. polskim i marsjańskim, ale trafiają na jeden podobny gest, znak, który daje odrobinę ulgi i nadziei.

„Ich wiedza obejmuje co najwyżej ostatnie 10 lat” – wspomniała kiedyś pewna nauczycielka o nowych uczniach w szkole średniej. To oznacza, że coraz bardziej niezrozumiałe mogą stać się nie tylko lektury szkolne, ale też powiedzenia „jak z Barei”, „historii tego swetra i tak byś nie zrozumiał” albo „weź się, tato”. To coś więcej niż zwyczajna różnica pokoleniowa – bardzo szybko, być może w pandemicznej pauzie, zaistniała przerwa w ciągłości kulturowej, w obiegu rzeczy potocznych i zasłyszanych. Wiele dyskutuje się o tym, czy warto czytać w wieku szkolnym książki sprzed stu lat (sama uważam, że nie zaszkodzi), ale co zrobić, gdy niezrozumiały staje się ulubiony serial trochę starszego brata?

Dlatego, choć nie oglądałam „Sukcesji”, ucieszyło mnie pojawienie się serialu, o którym znów mówią może nie wszyscy, ale wielu. Znaczenie takich fenomenów należy doceniać. Być może nie zbiorę się do tego, by rzeczywiście obejrzeć całość (nie tylko czytam i piszę, ale również oglądam powoli), ale tak, jak kiedyś przydawały się bryki z lektur szkolnych, tak teraz chętnie skorzystam przynajmniej z bryków z bieżącej kultury popularnej. Z „Sukcesji” i „Białego Lotosu”, z „Heartstoppera” i „Among Us” – „wielkie” czy „błahe”, to nie ma znaczenia, bo liczy się to, żeby były wspólne, jak podstawowe rozmówki polsko-marsjańskie.©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Badaczka i pisarka, od września 2022 r. felietonistka „Tygodnika Powszechnego”. Autorka książek „Duchologia polska. ­Rzeczy i ludzie w latach transformacji”, „Wyroby. Pomysłowość wokół nas” (Nagroda Literacka Gdynia) oraz rozmów „Czyje jest nasze życie” ­(… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 24/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Rozmówki polsko marsjańskie