Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wyszydzanie, drwiny, obrażanie, plugawienie najświętszych dla wierzących dogmatów, jest dziś bezkarne” – podkreśla wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł w rozmowie z KAI. Dlatego Solidarna Polska próbowała niedawno przeforsować w Sejmie projekt nowelizacji kodeksu karnego. Projekt upadł (z powodu oporu PiS), więc posłowie Solidarnej Polski starają się o podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, który m.in. zakłada, że „kto publicznie lży lub wyszydza Kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmaty i obrzędy, podlega karze do 2 lat pozbawienia wolności”.
Obecnie kodeks karny chroni przed „złośliwym przeszkadzaniem” podczas liturgii (art. 195) oraz przed „obrażaniem uczuć religijnych” (art. 196). Nowoczesne prawodawstwo odeszło bowiem od bezpośredniej ochrony wierzeń, czynności i przedmiotów kultu. Solidarna Polska chce ją przywrócić.
Fundamentem państwa prawa jest równość wszystkich wobec prawa. Jeśli ustawodawstwo uprzywilejowuje jakąś grupę, godzi w ten fundament, a jeśli grupą tą jest wspólnota religijna, państwo prawa staje się państwem wyznaniowym. Paradoksalnie, jeśli religią uprzywilejowaną przez prawo jest katolicyzm, godzi to w jego istotę – Jezus nie podjął swojej misji po to, by jego wyznawcy mieli świeckie przywileje. ©℗