Reklama

Ładowanie...

Do czego jeszcze wykorzystać pandemię

Do czego jeszcze wykorzystać pandemię

26.10.2020
Czyta się kilka minut
Gdy stadiony i areny przerabiane są na szpitale, gdy chorych nie ma kto leczyć, Kaczyński postanowił jeszcze bardziej podgrzać emocje. Skutków ubocznych będzie masa.
Czwarty dzień protestów po wyroku TK w sprawie aborcji, Gdańsk 25 października 2020 r. Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER
O

Orzeczenie Trybunału w sprawie aborcji to dla Jarosława Kaczyńskiego znakomita zasłona dymna. Może dzięki niej przeprowadzić inne kontrowersyjne operacje. Gdy stadiony i areny przerabiane są na szpitale, gdy chorych nie ma kto leczyć, Kaczyński postanowił w swym stylu jeszcze bardziej podgrzać emocje. To nie tylko zerwanie obowiązującego ponad ćwierć wieku, jednego z nielicznych i najtrwalszego porozumienia społecznego w Polsce. To także drastyczne odejście od myśli Lecha Kaczyńskiego, który mówił: „Osiągniętego kompromisu aborcyjnego nie wolno naruszać. Powtarzam – nie wolno naruszać”.

Paradoksalnie to covidowy kryzys przyczynił się do decyzji. Wniosek leżał w TK kilka lat i akurat teraz, gdy PiS dramatycznie nie radzi sobie z zarazą, trafił na wokandę. Władza liczy, że aborcją można wywołać emocje większe niż COVID-19. Że uda się zewrzeć własne szeregi osłabione wojną o ochronę zwierząt i kryzysem koalicyjnym. No i scementować sojusz z Kościołem. To ma być polityczna baza na wypadek, gdyby partia nie poradziła sobie z koronawirusem.

Skutków ubocznych będzie masa. Gigantyczny konflikt społeczny to jedno: dziesiątki tysięcy ludzi od kilku dni wychodzą na ulice większych i mniejszych miast. Polityczne bijatyki o aborcję przy okazji każdych wyborów to drugie. Jeśli lewica i liberałowie kiedyś będą rządzić, to zrobią wszystko, by przepisy drastycznie zliberalizować. Część polityków PiS uważa, że to kolejna po „Piątce dla zwierząt” decyzja z samobójczego arsenału prezesa, która przyczyni się do utraty władzy.


Zuzanna Radzik: Lęk kobiet o siebie same i inne kobiety wygrywa dziś z głosem biskupów, dziedzictwem polskiego papieża i triumfem braci i sióstr katolików, którzy są przekonani, że wygrali walkę o godność i życie.

Paweł Bravo: Wokół tematu zakazu aborcji Kaczyński dotąd zręcznie lawirował. Zatem pozornie techniczne pytanie „dlaczego akurat teraz” jest pierwszorzędne – bo odpowiedź pokazuje, na czym polega polska wersja demokracji nieliberalnej.


Szczególny moment związany z zarazą Kaczyński może jednak wykorzystać, by pójść jeszcze dalej, ekspresowo wprowadzić inne rozwiązania, o których od dawna marzy. Przykłady? Przejmowanie mediów. Dom mediowy założony przez Orlen i PZU już negocjuje zakup gazet regionalnych wydawanych przez niemiecki koncern ­Passauer, co dałoby PiS możliwość dotarcia do wielu czytelników w terenie. Gotowa jest już koncepcja całkowitej czystki w Sądzie Najwyższym opartej na fikcyjnej reorganizacji jego struktury. Samorządowcy także nie powinni spać spokojnie.

Niestety swej sprawczości świeżo upieczony wicepremier nie wykazuje w obszarach, które krzyczą o zmiany. Chodzi głównie o niedofinansowaną i zdekompletowaną kwarantannami służbę zdrowia, a także edukację krok po kroku przesuwaną ze szkół do domów.

Autor jest dziennikarzem Onet.pl, stale współpracuje z „TP”.

Autor artykułu

Dziennikarz Onetu, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”, wcześniej związany z redakcjami „Rzeczpospolitej”, „Newsweeka” i „Wprost”. Zdobywca Nagrody Dziennikarskiej Grand Press...

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]