Diecezja jak poligon

Ograniczenie homilii do 10 minut, Komunia św. na rękę, kadencyjność proboszczów i obniżenie wieku emerytalnego kapłanów z 75 do 70 lat: media uznały te propozycje I Synodu Diecezji Opolskiej za “sensacyjne". 25 października na czwartej sesji plenarnej Synodu zaprezentowano dwanaście dokumentów roboczych, przedstawionych wiernym pod dyskusję.

23.11.2003

Czyta się kilka minut

Reakcją mediów jest zaskoczony sekretarz Synodu. - Dziennikarze skupili się na sprawach nie tak ważnych. Pracujemy nad poważniejszymi wyzwaniami - mówi “Tygodnikowi" ks. prof. Helmut Sobeczko i wymienia: - Współpraca między zróżnicowaną narodowo i etnicznie ludnością diecezji. Kontakty ekumeniczne z dość licznym Kościołem ewangelickim, z prawosławnymi. Współpraca z Kościołem greckokatolickim. Migracja zarobkowa na Zachód; problem dotyczy jednej trzeciej ludności Śląska Opolskiego. Jak zapewnić tym ludziom opiekę duszpasterską? Jak wspomóc rodziny zagrożone rozpadem, kłopotami wychowawczymi, nierzadko alkoholizmem?

Niemiecka diecezja

Komunia na rękę to problem czysto praktyczny. - Zdarzały się przypadki, że nadgorliwi księża odmawiali jej przybyszom z Niemiec, gdzie to powszechna praktyka. Z drugiej strony, księża niemieccy zaskakiwani byli zachowaniem Polaków, którzy nie wiedzieli, że trzeba spożyć komunikant od razu i zabierali go do ławki. Konieczna jest więc nauka obu sposobów przyjmowania Komunii - konkluduje opolski teolog. Przy propozycji 10-minutowych homilii nie chodzi oczywiście o wyznaczanie sztywnego limitu, tylko o nie wystawianie cierpliwości słuchaczy na zbyt ciężką próbę. - Zresztą ciekawsza propozycja dotyczy zmiany stylu i doboru treści homilii - zauważa ks. Sobeczko. - Chodzi o unikanie sentymentalizmu i patosu, bo to nie przemawia do współczesnego człowieka.

Stąd propozycja “intelektualizacji" kazań - sięganie po zdobycze egzegezy, nauk szczegółowych. “Ukazanie powstawania i dziejów jakiegoś dogmatu może bardziej skłaniać do jego przyjęcia niż aprioryczne wezwanie do trwania przy nim" - czytamy w dokumencie o nauczaniu i wychowaniu chrześcijańskim.

- Mówi się o opolskim Kościele, że to taka “niemiecka diecezja", w której szybko aplikowane są nowinki z Zachodu - zauważa ks. Sobeczko. - Tymczasem zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy jakby poligonem problemów, przed którymi po wejściu do Unii stanie Kościół w Polsce: wyjazdy zarobkowe, wymiana kulturowa, mieszanie się różnych praktyk religijnych.

"Kościół to także my"

Gdyby przymierzyć do dokumentów synodalnych kryterium “nowości", to znajdziemy w nich wiele ciekawszych propozycji. Na przykład przedstawianie w homiliach dorobku nie tylko tych teologów, którzy kształtowali naukę Kościoła, ale także tych, “którzy w fascynującym, a czasem rozpaczliwym zmaganiu się z tajemnicą Boga, odchodzili od ortodoksji". Albo wezwanie do bardziej uniwersalnego otwarcia się na inne kultury w bliskiej perspektywie wejścia w struktury europejskie. “Nie wydaje się więc właściwe przesadne akcentowanie wartości własnej kultury" - napisali członkowie Synodu.

Lektura dokumentów pokazuje, że najpoważniejszym problemem jest dla ich twórców zaangażowanie świeckich w życie Kościoła. Problem lapidarnie streszczają słowa: “W funkcjonowaniu Kościoła dostrzega się swoiste rozdarcie części jego członków. Dla jednych (duchownych) wciąż nie skończyła się epoka »Kościół to tylko my«, dla innych (wiernych świeckich) wciąż jeszcze nie rozpoczęła się epoka »Kościół to także my«".

Członkowie Synodu nie mają łatwego zadania. Mimo wysiłku ostatniego Soboru i pracy teologów do dziś Kościół ma kłopoty z wypracowaniem pozytywnej wizji “bycia świeckim" (świeccy to wierni, “którzy nie są członkami stanu duchownego i stanu zakonnego", głoszą soborowe dokumenty). Synodalne stwierdzenia, że “katolik świecki to członek Kościoła obdarowany charyzmatem w świecie i dla świata" oraz że jego “świadomość eklezjalna" ma źródło w sakramencie chrztu, niewiele mówią. Przecież Kościół w całości działa w świecie i dla świata, a sakrament chrztu wcale świeckich nie wyróżnia. Pozostaje robienie tego, co da się poprawić w istniejących warunkach. Stąd postulaty, by zagospodarowywać przestrzenie niezagospodarowane jeszcze w stopniu dostatecznym, np. powoływanie w parafiach silnych zespołów liturgicznych czy charytatywnych, aktywizacja rad parafialnych i ekonomicznych, pomoc w formowaniu indywidualnej duchowości, popieranie małych wspólnot, wzywanie do ewangelizacji tam, gdzie księżom trudno trafić (np. w rodzinach i miejscach pracy).

Błędy i potknięcia

Redaktorzy dokumentów roboczych nie ustrzegli się drobnych potknięć i niekonsekwencji. W dokumencie o strukturach administracyjno-duszpasterskich diecezji pojawia się niezbyt poprawne teologicznie określenie papieża jako “widzialnej głowy Kościoła". We wstępie do dokumentu o małżeństwie i rodzinie zamieszczono w sąsiednich akapitach ten sam cytat z soborowej konstytucji dogmatycznej o Kościele - “aby nawzajem dla siebie i dla swoich dzieci być świadkami wiary i miłości Chrystusa" - opatrując go różnymi odnośnikami (11 i 35 - poprawny jest ten drugi). Wśród tematów do dyskusji w parafialnych zespołach synodalnych znaleźć można pytania, na które jednoznaczna odpowiedź padła w teologicznych wstępach. Po co pytać np., “kto Twoim zdaniem jest powołany do świętości?", skoro wiadomo, że wszyscy? Być może bardziej twórcze byłoby pytanie, dlaczego w powszechnym mniemaniu świętymi mogą zostać prawie wyłącznie zakonnicy i zakonnice, z sugestią przyjrzenia się wielowiekowej “polityce" kanonizacyjnej i wewnętrznym napięciom w samej teologii powołań w Kościele.

Wątpliwości budzi też sformułowanie niektórych tematów do dyskusji. Na przykład pytanie: “Czy zakonnik/zakonnica jest dla wspólnoty parafialnej czytelnym znakiem całkowitego oddania się Chrystusowi i zjednoczenia z Nim?", może sugerować, że osoba niekonsekrowana jest skazana na jedynie “fragmentaryczne" zjednoczenie ze Zbawicielem. Podobnie pytanie: “Jaką postawę wobec kleryka rezygnującego z drogi powołania powinny zająć parafia i rodzina" można odczytać jako sugestię, że wystąpienie z seminarium jest porzuceniem danego przez Boga daru. Tymczasem okres do święceń diakonatu jest czasem rozeznawania i podejmowania ostatecznej decyzji, w którym kleryk ma prawo w dowolnej chwili rozstać się ze wspólnotą seminaryjną, podobnie jak narzeczeni mają prawo rozejść się, rezygnując z małżeństwa.

Poważniejsze zastrzeżenie można wysunąć wobec części “teoretycznej" dokumentu “Pastoralna troska o małżeństwo i rodzinę" (w przeciwstawieniu do prawie czterdziestu bardzo konkretnych i ważnych pytań w części “praktycznej"). Kulturowe zmiany autorzy postrzegają wyłącznie w ciemnych barwach - jako “proces wykorzenienia cywilizacyjnego". Trudno nie dostrzec, że taka perspektywa (to, co dawne - wyłącznie dobre, to, co nowe - wyłącznie złe) jest utopijna. Jeden przykład: zdaniem redaktorów aktywizacja zawodowa kobiet wynika “z niedostatecznych zarobków mężów" i jest “skutkiem narzuconego wzorca tzw. kobiety wyzwolonej od rodziny, od wychowania dzieci". Ani słowa o historycznej dyskryminacji kobiet i próbach przywracania społecznej sprawiedliwości, ważnej także dla dobrego funkcjonowania rodziny.

Na koniec powróćmy do pytania: czy opolski synod, którego zakończenie przewidziane jest na Wielkanoc 2005, to coś nowego i “rewolucyjnego"? Nie. Jest prostą konsekwencją posoborowych zmian w Kościele powszechnym. Jest też w pewnym sensie koniecznością - biskup nie jest w stanie sam czy też przy pomocy (ograniczonego przecież) grona współpracowników rozeznać wszystkie potrzeby i wyzwania duszpasterskie w szybko zmieniającym się świecie. Ale synod jest też wyjątkową okazją do realizowania jego głównego postulatu: aktywizacji katolików w życiu lokalnego Kościoła. Czego wymownym znakiem jest fakt, że do komisji synodalnych powołanych zostało o jedną trzecią więcej świeckich niż duchownych. Jeśli uda się w refleksję synodalną zaangażować również wiernych w parafiach, warto na tym “kapitale" budować przyszłość.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 47/2003