Czekając na całość

Jarosław Iwaszkiewicz: SPRAWY OSOBISTE i inne wiersze rozproszone - ta książka nie pokazuje może "innego Iwaszkiewicza", raczej uzupełnia obraz jego poetyckiego uniwersum. No i budzi apetyt na przyszłe - oby jak najrychlejsze - wydanie krytyczne "Wierszy zebranych".

05.10.2010

Czyta się kilka minut

Edycję dzieł Iwaszkiewicza podejmowano dwukrotnie. W roku 1958 ukazało się dziesięć tomów obejmujących wiersze, prozę poetycką, powieści, opowiadania, dramaty i podróże. Siedemnaście lat później rozpoczęto drugą, znacznie obszerniejszą edycję, ukończoną już po śmierci pisarza. Nie były to jednak dzieła wszystkie.

W przypadku wierszy nie chodzi tylko o juwenilia i utwory rozproszone czy też świadomie pozostawione w rękopisie. Także niektóre tomy przedwojenne w powojennych wznowieniach okrawano. Dotyczy to zwłaszcza "Powrotu do Europy" z roku 1931, zbioru skądinąd niezwykle ważnego. Jedne wiersze z tego zbioru opuszczano, inne okaleczano. Z poematu "Europa" zniknął piąty wers: "Wygnano nas z pól ogromnych (o, Ukraino daleka!)". Cykl zatytułowany "Skradziona ziemia" utracił tytuł - bo mowa również o rodzinnych stronach autora, choć w trzech nastrojowych lirykach nie sposób doprawdy dopatrzeć się tendencji rewanżystowskich... Zdarzały się też zmiany będące swobodną decyzją autora, warto jednak pamiętać, że eksponowana pozycja pisarza w latach Peerelu nie chroniła go przed cenzurą.

Przypomina o tym Piotr Mitzner we wstępie do przygotowanego przez siebie wyboru wierszy rozproszonych Iwaszkiewicza. "Książka ta - pisze Mitzner - przynosi wiersze nigdy dotąd niepublikowane, wiersze, które ukazały się w tomikach, ale z różnych względów nie trafiły do żadnej z edycji poezji zebranych, oraz cykle, zawierające znane utwory w nieznanych czytelnikom konfiguracjach". Okazuje się, że w archiwum na Stawisku, zawierającym rękopisy z całego życia autora "Oktostychów", znajduje się sporo poetyckich ineditów; część z nich ogłosił Zbigniew Chojnowski w aneksie do swojej niskonakładowej pracy "Poetycka wiara Jarosława Iwaszkiewicza" (1999). Roczniki czasopism także kryją wiele niespodzianek: "odnajdują się zupełnie nieznane utwory, których autor nie włączył do tomików, a może i o nich zapomniał".

I jeszcze jedno: "W rocznikach »Skamandra«, »Wiadomości Literackich«, a także w powojennych tygodnikach i miesięcznikach kulturalnych - zauważa Mitzner - znaleźć można cykle poetyckie, które później autor rozbił... Cykle te posiadają nieraz bardzo kunsztowną kompozycję". Jest więc między innymi "Heidelberg", ogłoszony w 1928 r. w "Wiadomościach Literackich" i wykorzystany potem w "Księdze dnia i księdze nocy" oraz wspomnianym "Powrocie...", oraz "Wenecja" (miesięcznik "Nowa Polska", rok 1945), wkomponowana później w "Ciemne ścieżki". No i cykl "Droga" (1957?1959), świadectwo uczucia, jakim Iwaszkiewicz darzył zmarłego młodo na gruźlicę Jerzego Błeszyńskiego.

Mitzner skupił się, jak podkreśla, na "tonacji prywatnej", w jego wyborze znajdziemy jednak także akcenty polityczne. Na poetycki komentarz Iwaszkiewicza do hiszpańskiej wojny domowej polemicznie odpowiadali Słonimski i Szenwald. "Świeczki na trotuarze", napisane na wiadomość o powstaniu węgierskim, ukazały się w 1956 r. w "Życiu Warszawy". Tytuł zaś całości wzięty został z wiersza z roku 1945 skierowanego do... prezydenta Bieruta; mimo lekkiego tonu jest to w istocie wypowiedź całkiem poważna.

Zawartość książki ułożona została wedle chronologii, niezależnie od tego, czy chodzi o inedita, pierwotne wersje wierszy znanych, czy też utwory po wojnie niecenzuralne, jak poetycki dwugłos autorstwa Iwaszkiewicza i ukraińskiego poety emigracyjnego Eugeniusza (Jewhena) Małaniuka, będący owocem ich spotkania w Pradze w roku 1928. Spore więc mamy materii pomieszanie, a zwięzłe noty nie zawsze pomagają. Na przykład wiersz z tomu "Księga dnia..." (inc. "Wilgotne, zimne, ciemne..."), o którym czytamy, że nie był potem przedrukowywany, w rzeczywistości znalazł się w edycjach zbiorowych, tyle że opatrzony tytułem. Nie ma jednak co marudzić - uroda wielu wierszy wynagradza wszystko. (Czytelnik, Warszawa 2010, ss. 212.)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 41/2010