Cud Jana Pawła II

Izajasz mówi o sobie, że sam Bóg go wybrał i posłał, aby głosił Izraelitom dobrą nowinę. To znaczy, że ci, którzy będą go słuchać, dowiedzą się od niego rzeczy nowych i dla nich korzystnych.

06.12.2014

Czyta się kilka minut

Szkopuł w tym, że takie wieści wcale nie muszą budzić u odbiorców entuzjazmu. Doświadczył tego na własnej skórze sam Izajasz, a za nim inni, łącznie z Janem Chrzcicielem, Jezusem i apostołami.

Przekazywanie wiadomości bywa śmiertelnie niebezpieczne. Nowe budzi strach. Przestraszony zaczyna szukać ratunku, sposobu na uwolnienie się od tej zmory. A jeśli jest wierzący i praktykujący, wszystko jedno jakiej religii, i jeżeli wie, że niewinnych nie godzi się prześladować – to takich reformatorów próbuje się przechrzcić. Katalog określeń, które pozwolą mówić o drugim człowieku jako o „nie-człowieku”, jest bogaty i zawsze na podorędziu: „wywrotowiec”, „heretyk”, „schizmatyk”, „postmodernista”, „liberał”… Albo: „Żyd”, „mason”, „genderowiec”, „moherowiec” itd. Potem z takim przechrzczeńcem możemy już sobie poczynać do woli.

Zwykle zaczyna się ewangelicznie. Od pytania: „Kto ty jesteś?”. To bardzo ważne, gdyż od tego zależy, czy to, co mówisz, jest prawdą, czy fałszem. Przecież nieważne, co kto mówi. Ważne, żeby mówił tak, jak mówimy my. Mówisz inaczej – nie jesteś nasz, a tym samym nie możesz mieć racji. Nawet jeśli to, co mówisz, jest dobre, to i tak niewielki z tego pożytek, gdyż służysz nie tym, co trzeba, jesteś „pożytecznym idiotą”. A takich trzeba izolować, zwalczać, najlepiej – unicestwić. Skompromitować tak, by odechciało im się żyć pośród nas. To właśnie w tym celu do Jana Chrzciciela wysłano kapłanów i lewitów. Ich mocodawców nie interesowało, co Jan ma do powiedzenia; z góry wiedzieli, że nic dobrego. Celem tej wyprawy było zebranie dowodów, które uwiarygodnią wydany już wyrok.

O Janie Chrzcicielu trudno powiedzieć, że to człowiek łatwych kompromisów. Wie, po co przyszli wysłańcy z Jeruzalem – i że z ich strony grozi mu śmierć. A jednak ich nie przepędza, rozmawia z nimi, próbuje wytłumaczyć swoją misję. Nie postępuje tak ze względów taktycznych ani ze strachu. Tego samego Ducha odnajdujemy dzisiaj np. w następujących dwóch wypowiedziach. Papież Franciszek: „Nie wiem, czy można prowadzić dialog z Państwem Islamskim, ale nigdy nie zamykam drzwi”. O Polsce w latach 1979-89 mówi z kolei Rocco Buttiglione: „Ludzie upomnieli się o prawdę, nastąpiła rewindykacja prawdy wbrew komunistycznym elitom (...) przeświadczonym, że prawda zależy od posiadanej władzy. W Polsce komunizm upadł, bez stosowania przemocy (...) Metoda, proponowana przez Jana Pawła II, została zrealizowana – transformacja odbyła się wskutek negocjacji, obyło się bez zemsty na ciemiężycielach i jest to największy z cudów Ojca Świętego”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2014