Co prowadzi do kary

Złościsz się, kiedy ktoś cię oszukuje, prawda? Ale z badania, w którym zastosowano sztuczną inteligencję, wynika, że to nie złość motywuje do wyrównania rachunków.

15.08.2022

Czyta się kilka minut

Pierwsze międzynarodowe zawody w grę w „Monopoly”, Londyn, sierpień 2008 r. / UPPA / BE&W
Pierwsze międzynarodowe zawody w grę w „Monopoly”, Londyn, sierpień 2008 r. / UPPA / BE&W

Doświadczenie niesprawiedliwości budzi w nas chęć odwetu. Wiemy o tym zarówno z życiowego doświadczenia, jak i obserwacji osób, które uczestniczą w grach ekonomicznych w laboratoriach psychologów. Można w nich wygrać prawdziwe pieniądze, ale uczestnicy nie zawsze kierują się czystym zyskiem – czasem dają się ponieść emocjom, np. po to, by ukarać innego gracza.

Joseph Heffner i Oriel FeldmanHall z Brown University postawili pytanie, jaka emocja wpływa na decyzję o wymierzaniu kary. Wcześniejsze badania sugerowały, że kluczowa jest złość. Np. wykazano, że im bardziej rozzłoszczeni są badani, tym chętniej będą wymierzać kary. Ale czy to rzeczywiście jedyna emocja, którą wtedy odczuwamy? Co np. ze smutkiem czy rozczarowaniem?

Heffner i FeldmanHall doszli do wniosku, że tradycyjne metody psychologii, oparte na kwestionariuszach czy pomiarach fizjologicznych wskaźników pobudzenia emocjonalnego (np. zmiany przewodnictwa elektrycznego skóry pod wpływem wzmożonej potliwości), mają spore ograniczenia. Reakcje fizjologiczne niekoniecznie świadczą o odczuwaniu konkretnej emocji, tylko o sile pobudzenia. Sama zaś konstrukcja pytań o emocje może projektować u badanych różne odczucia. Dlatego tym razem badacze postanowili wspomóc się sztuczną inteligencją. Wyniki eksperymentu przedstawili w „Nature Communications”.

Najpierw każdy badany został poproszony o zaznaczenie na wykresie punktów, które odpowiadałyby dwudziestu konkretnym emocjom – oś y oznaczała siłę pobudzenia, a oś x jego wartość (od pozytywnej do negatywnej). Jeżeli badany uważał złość za bardzo silną negatywną emocję, to powinien zaznaczyć jej miejsce gdzieś w lewej górnej części wykresu, podczas gdy np. zadowolenie znajdowałoby się niżej, w prawej części, bliżej środka. Później badani przystępowali do trzech gier ekonomicznych.

Jedną z nich była gra w ultimatum. Pierwszy gracz otrzymał pewną kwotę, którą miał dowolnie podzielić między siebie i partnera. Ten z kolei decydował, czy przyjmie ofertę czy ją odrzuci – a wtedy obaj gracze odchodzili z pustymi rękami. Z czysto ekonomicznego punktu widzenia przyjęcie każdej oferty jest korzystne, ale w praktyce zbyt nierówne oferty są często odrzucane.

W drugiej grze, trwającej kilkadziesiąt rund, dwaj uczestnicy mieli wpłacać część otrzymanych pieniędzy do wspólnej kasy, zebrana kwota była następnie mnożona razy półtora i rozdzielana pomiędzy obu graczy. Oznaczało to dla nich, że im mniejszą kwotę oddadzą do wspólnej puli, tym lepiej na tym wyjdą – zwłaszcza, jeśli ich partner będzie hojny. Ale każdy gracz musiał brać pod uwagę to, że partner może źle zareagować na samolubną postawę – i również zacznie wpłacać niewielką kwotę. A wtedy zyski obu graczy będą minimalne. Trzecia gra miała podobną strukturę, ale brało w niej udział więcej graczy.

Przed podjęciem decyzji o wymierzeniu kary lub podjęciu współpracy badani zaznaczali na takim samym wykresie jak poprzedni, co czują w tym momencie – jak silne pobudzenie odczuwają i czy jest ono pozytywne czy negatywne. Nie nazywali emocji, które się z tym pobudzeniem wiążą – właśnie to miały zrobić algorytmy. Te na podstawie wcześniej zebranych danych nauczyły się, w których miejscach wykresu badani statystycznie najczęściej zaznaczali konkretne emocje, a następnie wykorzystały te informacje do stworzenia „mapy emocji”. Kiedy więc badani w trakcie grania określili swoje pobudzenie na dwóch wymiarach, to algorytmy były już w stanie te emocje nazwać. Zasadność tej metody uzależniona jest oczywiście od tego, na ile te mapy adekwatnie identyfikują emocje, ale uzyskane wyniki są interesujące – i mogą być punktem wyjścia do kolejnych badań.

Okazało się bowiem, że gdy gracze decydowali się na stosowanie kary (odrzucanie nierównej oferty w grze w ultimatum), najczęściej wskazywali takie pobudzenie, które algorytmy rozpoznawały jako smutek, rozczarowanie i obrzydzenie – a nie złość, jak można by się spodziewać na podstawie wcześniejszych badań.

Inna metoda analizy pozwoliła stwierdzić, że to nie najsilniejsze negatywne emocje najbardziej motywują do zastosowania kary, ale negatywne emocje o neutralnym poziomie pobudzenia – do tej grupy zaliczyć można właśnie smutek czy rozczarowanie. Jeżeli coś faktycznie wzbudziło złość, to tylko niewielki odsetek ofert – te, które były naprawdę nierówne, a więc były uznawane za wyjątkowo niesprawiedliwe.

W kolejnych grach złość również nie była główną emocją, która poprzedzała decyzję o zerwaniu współpracy. Według algorytmów gracze, którzy zaprzestawali współpracy, odczuwali podobne emocje jak gracze odrzucający nierówną ofertę – smutek, rozczarowanie i obrzydzenie. Kiedy badani przyjmowali ofertę, najczęściej czuli satysfakcję, radość i byli pełni werwy, a kiedy decydowali się na współpracę – radość, satysfakcję i entuzjazm. A przynajmniej tak uznały algorytmy. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 34/2022