Chwalę Paryż

Sangaris, czerwonoskrzydły motyl z Afryki Równikowej, użyczył swego imienia operacji, którą francuscy żołnierze zaczęli właśnie w Republice Środkowoafrykańskiej.

09.12.2013

Czyta się kilka minut

Rada Bezpieczeństwa ONZ upoważniła ich do zaprowadzenia pokoju w 5-milionowym państwie, które od wiosny doświadcza przemocy w starciach między grupami muzułmanów i chrześcijan. Francuzi dołączyli do oddziałów Unii Afrykańskiej, której wojska nie potrafiły sprostać sytuacji.

To interwencja humanitarna: wskutek walk już co dziesiąty mieszkaniec kraju musiał uciekać z domu; co czwarty potrzebuje pomocy żywnościowej. Czerwony Krzyż donosi, że w ubiegłym tygodniu w samej stolicy zginęło prawie 400 ludzi. UNICEF – że z powodu wojny 70 proc. dzieci przerwało naukę, a kilka tysięcy walczy jako żołnierze. Są też strategiczne przyczyny interwencji: obawa przed tym, że kraj – bogaty w surowce i graniczący z sześcioma państwami, z których większość też ma swe wewnętrzne konflikty – stanie się bazą terrorystów, przemytników i handlarzy broni, i zdestabilizuje cały region.

Trzy dni przed początkiem francuskiej operacji prezydent François Hollande gościł kilkunastu przywódców z Afryki. Pod protokolarnym uśmiechem skrywał nietęgą minę. Kilka lat temu jego poprzednik zapowiadał koniec militarnego zaangażowania Francji w Afryce Subsaharyjskiej. Tymczasem, po interwencjach na Wybrzeżu Kości Słoniowej (2011 r.) i w Mali (2013 r.), Paryż już trzeci raz śle żołnierzy do swych byłych kolonii. Hollande – który wcześniej apelował, by „pokój Afryce zapewniali sami Afrykanie” – oświadczył teraz swym gościom, że Francja wzmocni tworzone tam siły szybkiego reagowania i namówi do pomocy inne kraje Europy.

Francuzi wypracowali w Afryce nowy model zaangażowania militarnego. Działają we współpracy z regionalnymi przywódcami, interweniują szybko, a po opanowaniu sytuacji kontrolę pozostawiają siłom afrykańskim. Miejmy nadzieję, że w RŚA będzie podobnie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2013