Brazylia: konsekwencje zamieszek i pierwsza rdzenna kobieta w rządzie

Nowy prezydent Brazylii powołał na stanowiska rządowe kobiety wywodzące się z rdzennej ludności. Czy to kres negowania praw autochtonów w największym kraju Ameryki Południowej?

14.01.2023

Czyta się kilka minut

Nowa minister ds. ludności rdzennej Brazylii Sonia Guajajarai prezydent Luiz Inácio Lula da Silva,pałac prezydencki Planalto w Brasílii,1 stycznia 2023 r. / SERGIO LIMA / AFP / EAST NEWS
Nowa minister ds. ludności rdzennej Brazylii Sonia Guajajarai prezydent Luiz Inácio Lula da Silva,pałac prezydencki Planalto w Brasílii,1 stycznia 2023 r. / SERGIO LIMA / AFP / EAST NEWS

Sonia Guajajara, rdzenna aktywistka, została nominowana przez nowego prezydenta Luiza Inácia Lulę da Silva na stanowisko ministra do spraw ludności rdzennej. Dla brazylijskich autochtonów to symboliczny moment – jest ona pierwszą rdzenną kobietą w historii kraju, która obejmuje stanowisko ministerialne.

Zaprzysiężenie 1 stycznia 2023 r. Luli da Silva na prezydenta otworzyło nowy rozdział w brazylijskiej polityce – i powrót lewicy do władzy, po czterech latach rządów skrajnie prawicowego prezydenta Jaira Bolsonaro. Utworzenie ministerstwa zajmującego się kwestiami autochtonów było zobowiązaniem przyjętym przez Lulę w kampanii wyborczej. Jeszcze w listopadzie 2022 r. podczas wystąpienia na Międzynarodowym Forum Ludności Rdzennej (na szczycie klimatycznym COP27) Lula da Silva stwierdził, że chce, by rdzenni Brazylijczycy uczestniczyli w rządzeniu krajem.

Słowa dotrzymał, a Sonia Guajajara nie jest jedyną rdzenną kobietą obejmującą właśnie urząd – prawniczka Joênia Wapichana została przewodniczącą Narodowej Komisji Rdzennych Mieszkańców Brazylii (FUNAI). Choć komisja, mająca realizować politykę dotyczącą autochtonów, istnieje od ponad 50 lat, Wapichana to jej pierwsza przewodnicząca wywodząca się z ludności tubylczej.

Szturm w Brasílii

Dojście Luli da Silva do władzy nie obyło się bez dramatycznych scen.

W niedzielę 8 stycznia – niemal dokładnie dwa lata po tym, jak zwolennicy Donalda Trumpa zajęli siłą waszyngtoński Kapitol, chcąc uniemożliwić certyfikowanie przez parlament wyboru Joego Bidena – zwolennicy przegranego Bolsonaro wdarli się do budynków rządowych w stolicy kraju Brasílii, w proteście przeciwko zaprzysiężeniu Luli. Szturmując pałac prezydencki, budynek parlamentu i Sądu Najwyższego, bolsonaryści wzywali wojsko do interwencji, obalenia nowego prezydenta i „ocalenia Brazylii przed komunizmem”.

Guajajara i Wapichana skrytykowały poczynania radykalnych zwolenników Bolsonaro, określając całe zajście jako atak terrorystyczny. „Szkody wyrządzone przez terrorystów w Brasílii są nie do oszacowania” – napisała ­Guajajara w poście na Twitterze. Stając po stronie nowo wybranego prezydenta, przedstawicielki rdzennej ludności nawołują do szanowania demokracji. Zmiany na najwyższych szczeblach administracji rządowej dają brazylijskim autochtonom nadzieję na zwrot w podejściu do kwestii praw ludności tubylczej, które w ostatnich latach były poważnie zagrożone.

Brazylijczycy, zwłaszcza ci wspierający autochtonów, są przejęci zmianami kładącymi kres polityce Bolsonaro, który w czasie swych rządów w latach 2019-22 dążył do zwiększenia eksploatacji zasobów kraju przez inwestycje górnicze i ekstensywne rolnictwo na ziemiach należących do autochtonów. Przemoc wobec ludności tubylczej – w tym zabójstwa, wylesienia, groźby czy podpalenia – charakteryzująca rządy skrajnie prawicowego polityka przypomniała Brazylijczykom o kolonialnej przeszłości.

Przeszłość, która powraca

Gdy w 1500 r. Portugalczycy dopłynęli do obecnej Brazylii, „odkryte” przez nich tereny zamieszkiwały 3 mln autochtonów. To, co nastąpiło potem w wyniku najazdu Europejczyków, określane jest dziś mianem ludobójstwa rdzennej ludności (o genocídio indígena). Mechanizmy kolonizacji były tu podobne jak w innych częściach świata: grabieże terenów należących do autochtonów, wywłaszczenia na olbrzymią skalę, niszczenie zasobów naturalnych, narzucanie zmiany z własności kolektywnej na własność indywidualną, konflikty zbrojne, w końcu brak wsparcia ze strony rządu kolonialnego dla rdzennej ludności.

Pierwsza konstytucja Cesarstwa Brazylii z 1824 r. – państwa powstałego dwa lata wcześniej, po zerwaniu unii z Portugalią – nie brała pod uwagę istnienia ludów tubylczych, uznając społeczeństwo za jednorodne. Dopiero ponad półtora wieku później, w konstytucji z 1988 r., uznano pluralizm etniczny za prawo, podkreślając kwestie ochrony społeczności rdzennych oraz przyznając autochtonom prawa do ziem, które niegdyś zostały im odebrane.

W 1910 r. utworzono Służbę Ochrony Indian (Serviço de Proteção aos Índios), federalną agencję odpowiedzialną za politykę wobec autochtonów. W 1967 r. powstała Narodowa Komisja Rdzennych Mieszkańców Brazylii (FUNAI), której główne zadania polegają na wyznaczaniu granic, oznaczaniu i rejestracji ziem autochtonów. Agencja jest również odpowiedzialna za koordynację i wdrażanie polityki ochrony ludów rdzennych.

FUNAI do dziś zajmuje się sprawami autochtonów, ale na jej działania ma wpływ aktualna polityka. Za prezydentury Bolsonaro w zarządzie FUNAI zasiadały osoby związane ze skrajną prawicą, postępowania dotyczące przyznawania ziem autochtonom stanęły w miejscu, a osoby krytycznie odnoszące się do działań organizacji były stawiane przed sądem.

305 grup, 274 języki

Między wiekiem XVI a XX liczebność ludności tubylczej Brazylii drastycznie spadła. Ze wspomnianych niemal 3 milionów do lat 50. XX w. pozostało 70 tys. autochtonów. Przyczynami tego były eksterminacje, epidemie, niewolnictwo, dyskryminacja i przemoc.

Dopiero w dekadzie 1980-90 prawidłowość ta uległa zmianie i liczba autochtonów zaczęła rosnąć. FUNAI szacuje, że dziś w Brazylii żyje ok. 1,3 mln rdzennych mieszkańców. Najbardziej liczni są w regionach północnym (Amazonia) i północno-wschodnim (m.in. stany Pernambuco i Bahia). W spisie powszechnym z roku 2010 w kraju zidentyfikowano 305 różnych grup etnicznych i 274 języki tubylcze.

Pomimo postępów osiągniętych dzięki konstytucji z 1988 r., sytuacja rdzennej ludności jest niepokojąca. Wynika to przede wszystkim z polityki rządu Bolsonaro, który odmawiał kontynuowania działań określonych w konstytucji. Zaburzona była praca FUNAI, podczas pandemii brakowało specjalistycznej opieki nad rdzenną ludnością, rosło też zagrożenie przejmowania rdzennych ziem.

Być usłyszanym

Jednym z narzędzi, które autochtoni wykorzystują w walce o swoją podmiotowość, jest etnoturystyka.

Wizyty turystów w rezerwatach tubylczych, organizowane m.in. przez ludność Pataxó w regionie Bahia, pozwalają na rozpowszechnianie informacji o autochtonach wśród mieszkańców metropolii, którzy spędzają urlop na wybrzeżu. Przyczyniają się również do zachowania obyczajów i tradycji. Autochtoni mają autonomię w tworzeniu projektów turystycznych na swoich terytoriach, a od 20 lat turystyka jest główną działalnością zarobkową dla społeczności z rezerwatów Reserva da Jaqueira w Porto Seguro czy Reserva Pataxó Porto do Boi w Caraivie.

To właśnie okolice Porto Seguro były jednym z pierwszych miejsc, do których dopłynęli portugalscy kolonizatorzy. Poza tym, że region ten stał się symbolem „odkrycia” Brazylii przez Europejczyków, dziś jest też miejscem, w którym turyści – głównie brazylijscy – mają szansę poznać kulturę rdzennych mieszkańców.

Turyści przyjmowani są przez ubranych w tradycyjne stroje Pataxó. W czasie kilkugodzinnej wizyty prezentują gościom rdzenne tańce i pieśni. Turyści mogą spróbować strzelania z łuku, kupić rękodzieło czy skosztować tradycyjnych potraw.

Na pierwszy rzut oka mamy teatr, przedstawienie dla turystów. Kiedy jednak wsłuchamy się w dyskurs prezentowany przez Pataxó w czasie pobytu gości w rezerwacie, kiedy spojrzymy na to „przedstawienie” przez pryzmat kolonialnej historii, turystyka może okazać się narzędziem upodmiotowienia i emancypacji dla Pataxó. W ten sposób budują oni własną szczególną markę, a przez turystykę podejmują działania w kierunku dekolonizacji.

Poprzez dyskurs wygłoszony podczas wizyt turystów Pataxó dzielą się swoją historią – historią kolonialnej opresji, odbierania ziem i walki o swoje terytoria. Turyści, którzy odwiedzają rezerwat, słuchają tych opowieści zwykle z szacunkiem; często dają autochtonom odczuć, że popierają ich działania dążące do samostanowienia. Komercjalizacja i konsumpcja miejsc – rezerwatów, które przyciągają turystów – pozwalają jednocześnie Pataxó na dzielenie się swoim dziedzictwem kulturowym, na bycie usłyszanym.

Twarze zmian

Sonia Guajajara wywodzi się z Guajajara-Tentehar – jednego z najliczniejszych ludów tubylczych w kraju, w północno-wschodnim stanie Maranhão. „Będzie- my pracować, by położyć kres negowaniu naszych praw” – zapowiedziała po objęciu urzędu. Także Joênia Wapichana podkreśla prawa autochtonów: „Musimy ocalić i zrestrukturyzować FUNAI, organ tak ważny dla polityki dotyczącej ludności rdzennej, który w ostatnich czterech latach został zniszczony i porzucony. Razem z naszym prezydentem Lulą oraz rdzennymi mieszkańcami odbudujemy Brazylię i wzmocnimy walkę i opór rdzennych mieszkańców”.

W ten sposób obie kobiety już na początku swego urzędowania stają się twarzą zmian wprowadzanych przez nowego prezydenta. ©

 

KAROLINA KANIA jest etnolożką i antropolożką kultury. Związana z Centre d’étude des mouvements sociaux w Paryżu, zajmuje się kwestią upodmiotowienia ludności rdzennej przez rozwój turystyki. W 2021 r. prowadziła badania w brazylijskim stanie Bahia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 4/2023

W druku ukazał się pod tytułem: To nie teatr, proszę państwa