Bóg z nami

Być jak Bóg, odsunąć Boga z należnego Mu miejsca, zabawić się w Niego - ta pokusa istnieje w każdym z nas. Ale w ciszy wigilijnej nocy słyszymy szokującą wieść o tym, że w Bożym sercu jest pragnienie bycia człowiekiem. W imię bożonarodzeniowej wiary mówimy więc, że wielką i świętą rzeczą jest być człowiekiem.

26.12.2004

Czyta się kilka minut

Georges de La Tour (1593-1652), "Matka Boska z Dzieciątkiem i św. Anną" (fragment) /
Georges de La Tour (1593-1652), "Matka Boska z Dzieciątkiem i św. Anną" (fragment) /

Moi Drodzy!

Witam Was w świętą noc Bożego Narodzenia, gdy przeżywamy jedną z najpiękniejszych i najbardziej podniosłych chwil w roku. Na początku Adwentu przypomnieliśmy sobie sentencję z kręgu mistyki żydowskiej: “Bóg, stworzywszy świat i człowieka, ukrył się, dobrowolnie się wycofał, umniejszył samego siebie, żeby zrobić miejsce dla ludzkiej wolności". Z tego samego kręgu chciałbym przytoczyć inny przykład: “Świat, mimo że Stwórca się z niego »wycofał«, pachnie Bogiem - podobnie jak stara beczka, która, choć została opróżniona dawno temu, wciąż jeszcze pachnie dobrym winem".

A zatem, gdyby po stokroć mieli rację ci, którzy uważają nasz kraj za zateizowany, i gdyby nasze społeczeństwo było rzeczywiście duchowo wydrążone jak stara pusta beczka, w której nie ma już ani kropli mocnego, perlistego wina wiary, to jednak, przynajmniej w Boże Narodzenie, ludzie, którzy nie są całkowicie otępiali, wyczują ową Bożą woń - i pójdą za nią. Tak więc szczerze witam w naszej wspólnocie nie tylko wiernych regularnie odwiedzających nasz kościół, ale równie serdecznie tych, którzy przychodzą do nas choćby raz w roku, właśnie w tę noc wigilijną, zwabieni “zapachem świętości", którego nie sposób oddzielić od samych Świąt i bez którego nasze życie byłoby znacznie uboższe i bardziej pospolite.

Nic, co ludzkie

Byłem niedawno świadkiem rozmowy mego chrześcijańskiego przyjaciela z człowiekiem dalekim od wiary na temat świętowania Bożego Narodzenia. Człowiek wierzący powiedział: “Owszem, cała ta bożonarodzeniowa poezja, te wszystkie stare tradycje i zwyczaje, prezenty, wspomnienia, intymny klimat w rodzinie, cała ta ludzka strona Świąt to jest coś, co nas łączy; dla mnie jednak wszystkie te wartości są drugorzędne, zewnętrzne, dla mnie ten czas oznacza przede wszystkim przypomnienie faktu, że przed dwoma tysiącami lat w Betlejem narodził się Jezus z Nazaretu". Było to z pewnością szczere wyznanie, a jednak instynkt mi podpowiadał, że coś tu nie gra. Zauważyłem bowiem, że mój wierzący przyjaciel wykopał tymi słowami jakiś rów między sobą a tym drugim. Zastanawiałem się, czy było to słuszne i potrzebne.

Czy naprawdę dla nas, chrześcijan, Boże Narodzenie jest w pierwszym rzędzie wspominaniem Jezusowych narodzin jako “wydarzenia historycznego", a więc czegoś, co miało miejsce w odległej przeszłości? Czy tego rodzaju pobożne spojrzenie na historię już samo w sobie ma być prawdziwym świętowaniem w duchu wiary chrześcijańskiej? Przecież wiadomość o narodzeniu Jezusa nie jest dla nas informacją o czymś, co wydarzyło się kiedyś, lecz Ewangelią, czyli radosną nowiną - Łukasz stwierdza wyraźnie, że ta radosna nowina jest przeznaczona dla wszystkich ludzi.

Może byłoby lepiej, gdyby mój przyjaciel próbował wyjaśnić swemu rozmówcy, że treść i sposób naszego świętowania dotyczą również jego - i w ogóle każdego człowieka. Może nie powinien był tak łatwo przechodzić do porządku dziennego nad “czysto ludzkim" wymiarem Świąt - przecież w centrum Bożego Narodzenia znajduje się uwielbienie Boga, który stał się ludziom tak bliski, że nic, co ludzkie, nie jest mu obce. Boże Narodzenie odsłania przed nami najgłębszy powód, dla którego także nam “nic, co ludzkie", nie może być obce.

Być Bogiem, być człowiekiem

Święto Narodzenia Jezusa Chrystusa nie jest dla nas uroczystą pamiątką narodzin pewnego niezwykłego człowieka z odległej przeszłości, lecz nowiną, która mówi coś istotnego o człowieku w ogóle, o naszym człowieczeństwie - a także o Bogu i Jego stosunku do ludzkości.

Słowo “Bóg" dla wielu stało się słowem obcym, odległym, podejrzanym, budzącym nawet nieprzyjemne odczucia. “Gdyby był Bóg, jak mógłbym znieść fakt, że nie jestem Bogiem" - napisał swego czasu filozof Fryderyk Nietzsche. Może w ten sposób wyraził najgłębszą przyczynę, która sprawia, że idea Boga dla wielu ludzi bywa nieprzyjemna i niemożliwa do przyjęcia. Za ich stwierdzeniem, że “boga nie ma", kryje się nie tyle konstatacja, że istnienia takiego bytu nie da się naukowo udowodnić, lecz raczej przekonanie, że Bóg nie może istnieć - ponieważ nie pozwalałby mi być bogiem.

Czyż nie znamy pokusy “bycia bogiem", która wyraża się poprzez pragnienie drzemiące głęboko w sercu człowieka? Biblia już na pierwszych stronach proponuje nam opowieść o tym, jak człowiekowi, ledwie powstał z prochu ziemi, przestało wystarczać, że jest stworzony na obraz i podobieństwo Boże. On chciał naprawdę być bogiem, chciał siebie postawić na miejscu Boga, chciał poznać dobro i zło, aby móc decydować o tym, co jest dobre i złe, aby móc manipulować dobrem i złem.

Być bogiem, odsunąć Boga z należnego Mu miejsca, zabawić się w Boga - ta pokusa istnieje w każdym z nas. I w gruncie rzeczy każdy zły ludzki czyn jest dlatego zły, że toruje drogę takiemu właśnie pragnieniu: z nikim się nie liczyć, a samemu stać się kimś, kto według własnego upodobania decyduje, co jest dobre, a co złe, kto sam podejmuje się reżyserii swojego życia i życia innych ludzi - pragnąc być centrum wszechświata. Ta ludzka pycha w wielu formach i przejawach wędruje przez dzieje ludzkości; jest podstawowym, “egzystencjalnym" kłamstwem, ponieważ człowiek zaczyna wtedy podążać za czymś, czym nie jest i czym być nie może, opuszczając miejsce, jakie mu wyznaczono pośród stworzenia.

I nagle w ciszy wigilijnej nocy słyszymy wieść absolutnie szokującą: o tym, że w Bożym sercu jest inne pragnienie - pragnienie bycia człowiekiem. Fundamentalne dla tej nowiny zdanie brzmi: Słowo stało się ciałem. To Słowo, które było na początku u Boga, które było Bogiem - jak czytamy w Prologu Ewangelii św. Jana - to Słowo, przez które Bóg chciał w pełni wyrazić samego siebie - stało się człowiekiem. Bóg, który wcześniej jawi się nam jako odległy i niepojęty, przerastający wszystko, teraz pragnie stać się zrozumiały: posyła swoje Słowo. Daje swoje Słowo ludziom i nie zabiera Go z powrotem. Twórcze Słowo, pełne życia i mocy, to Słowo, przez które wszystko się stało. Słowo, które nieśli prorocy, Słowo, którym Bóg się dzieli i za pośrednictwem którego komunikuje się z ludźmi, to Słowo idzie przez dzieje zbawienia. A końcowym, ostatecznym i doskonałym kształtem tego Słowa jest człowieczeństwo Jezusa Chrystusa.

Nad Dzieckiem, które narodziło się w betlejemskiej stajni, świeci Boża gwiazda. Jezus z Nazaretu, Jego człowieczeństwo - także pod postacią dziecięcej bezradności - stanowi pełnię Bożej autowypowiedzi. Bóg, o którym mówi nasza wiara, nie jest już Bogiem odległym: to Emanu-el, Bóg z nami.

Święte życie

Bóg czyni nas ludźmi poprzez to, czym wyraża samego siebie. Nasze człowieczeństwo jest tym świętym miejscem, w którym się z nami spotyka. Dlatego bycie człowiekiem musi być czymś przeogromnym, skoro sam Bóg chce być człowiekiem.

A zatem w imię tej bożonarodzeniowej wiary mówimy, że wielką i świętą rzeczą jest być człowiekiem. Wierzymy, że każdy, kto przyjmuje swoje własne człowieczeństwo i człowieczeństwo innych odpowiedzialnie i z wdzięcznością, jako dar i jako zadanie - już przez to samo spotyka się z Bogiem.

Bóg jest zawsze tam, gdzie jest człowiek - i właśnie ta nadzieja stanowi istotny składnik naszej bożonarodzeniowej wiary. Także z tego względu mamy obowiązek bronić wielkości i godności człowieka, jego praw i wolności. W imię tejże bożonarodzeniowej wiary mówimy “NIE" wszelkim próbom umniejszania i lekceważenia godności człowieka. W imię tej samej bożonarodzeniowej wiary mówimy, że żaden człowiek na świecie nie może być dyskryminowany - czy to z powodów rasowych, czy religijnych, czy to z powodów politycznych, czy narodowościowych. W imię tego właśnie Bożego zaufania do człowieka chcemy przypomnieć wielkość i piękno człowieczeństwa wszystkim, którzy rozpaczają i myślą o tym, jak odebrać sobie życie. Życie ludzkie, każde, nawet to najbardziej kruche, także to ukryte w łonie matki - jest święte. To wielka rzecz być człowiekiem - mówi nam przesłanie bożonarodzeniowej nocy.

Drobnymi kroczkami

Czy to wszystko oznacza, że redukujemy chrześcijaństwo “wyłącznie" do humanizmu? Bynajmniej. Człowiek i Bóg, Bóg i człowiek należą do siebie - mówi nam przesłanie tej nocy. Tak jak dzieje Bożego Słowa pozostałyby niedokończone, gdyby nie nastąpił fakt Wcielenia, tak też i człowiek bez Boga nie jest cały.

Nie jest dobrze, żeby człowiek był sam - prawdziwości tego biblijnego słowa doświadczamy właśnie podczas świąt Bożego Narodzenia. Człowiek nie powinien się izolować - nie powinien się izolować ani od innych ludzi, ani od Boga. Jeśli człowiek zamyka się w sobie, zwłaszcza w aroganckim pragnieniu odgrywania roli Boga, szkodzi samemu sobie i narusza harmonię stworzenia. Jeśli znajduje drogę do Boga - choćby szedł drobnymi kroczkami, np. wiedziony wspomnianym wcześniej zapachem świętości, przyjmując bez wzgardy także ową “ludzką stronę Świąt", a zwłaszcza gdy w pełni bierze na siebie swoje własne człowieczeństwo i okazuje szacunek człowieczeństwu innych - wtedy ta naruszona harmonia i pokój odradzają się.

Chwała na wysokościach Bogu - a na ziemi pokój ludziom dobrej woli, albowiem Bóg ma w nich upodobanie. Amen.

Powyższy tekst stanowi kazanie wygłoszone w grudniu 1996 r. w praskim kościele św. Salwatora. Pochodzi z książki “Oslovit Zachea" (Praga 2003), zbioru przemówień okolicznościowych, kazań na niedziele i święta, a także refleksji na temat kaznodziejstwa. Polskie tłumaczenie “Przemówić do Zacheusza" ukaże się nakładem Wydawnictwa WAM.

Przeł. Andrzej Babuchowski

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Filozof, teolog, psycholog, duszpasterz. Wykładowca Uniwersytetu Karola w Pradze. Profesor socjologii, i teologii, doktor filozofii. Laureat Nagrody Templetona (2014) przyznawanej za przekraczanie barier między nauką a wiarą. W czasach komunizmu jedna z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 52/2004