Boże Narodzenie. Trzy marzenia

Narodziny Jezusa stały się przełomową datą w historii ludzkości. Według jednych wypełniły się proroctwa Starego Przymierza, według innych chrześcijanie dokonali zamachu na ludzki rozum i zdrowy rozsądek. Jak można wierzyć i głosić, że Syn Boży narodził się z Dziewicy? Przecież to największa prowokacja intelektualna świata, zawracająca ludzkość z drogi rozwoju i skłaniająca ją do wiary w jakąś prymitywną formę mitologii.

25.12.2005

Czyta się kilka minut

Antonello da Messina "Ołtarz San Cassiano", 1475 /
Antonello da Messina "Ołtarz San Cassiano", 1475 /

Ci, którzy przyjęli Jezusa - Słowo Wcielone, cieszą się z tego, że otrzymali moc, aby mogli stać się dziećmi Bożymi. Wspominają i przekazują wiarę o gwieździe, Maryi i Józefie, Dzieciątku w grocie, pasterzach. Niekiedy i jedni, i drudzy zastanawiają się, co by było, gdyby Słowo nie stało się Ciałem i nie zamieszkało między nami? Chrześcijanin odpowiada, że nie byłoby Odkupienia, Zmartwychwstania, Łaski, obmycia z grzechu pierworodnego, drogi do poznania Boga. Sęk w tym, że człowiekowi poszukującemu Boga taka odpowiedź nie wystarcza. Wydaje się, że potrzebuje on odpowiedzi na dylematy natury ogólniejszej, a nie na szczegółowe zagadnienia dogmatyczne. Jego dylematy to ludzkie marzenia, których odzwierciedlenie znajduje w opisach narodzenia Jezusa Chrystusa. Marzenia wspólne wierzącym i niewierzącym.

Marzenie religijne

Podstawowym problemem, wobec którego staje wrażliwy wierzący człowiek, jest osobiste zagubienie wobec doświadczenia wielości religii. Fundamentalne doświadczenie religijne i jego kulturowe uwarunkowania uświadamiają nam jakże gorzką prawdę, że linie podziałów między ludźmi niejednokrotnie wyznaczane są liniami podziałów między religiami. Różnorakie konflikty narodowościowe i etniczne wyrastały i nadal kwitną na tym gruncie. Wobec takiego doświadczenia, w duszy człowieka wrażliwego na dobro drugiego naturalnie pojawia się marzenie o jakiejś Drodze, dzięki której wszyscy ludzie mogliby stać się jedną, niepodzielną wspólnotą wierzących. W Nowym Testamencie figurę tego marzenia uosabia Symeon, starzec oczekujący pociechy Izraela i biorący w objęcia Niemowlę. Jest on kimś więcej niż tylko głosicielem oczekiwań mesjańskich Narodu Wybranego. Owszem, jego osoba i przesłanie wyrażają nadzieję na wypełnienie się proroctw i narodzin Mesjasza, zapowiadanego przez Izajasza: “Oto Panna, pocznie i porodzi Syna". Ta tęsknota jest jednak tłem dla marzenia będącego integralną częścią dramatu rozgrywającego się na scenie świata. Symeon marzy o Mesjaszu, o Emmanuelu - Bogu z nami, który przyniesie religię uniwersalną, dającą zbawienie ludom świata, a nie tylko jednemu Narodowi. “Światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego Izraela" - tymi słowami wita Niemowlę w ósmym dniu po jego narodzinach.

Marzenie o świecie religii przyjaznej każdemu człowiekowi wcześnie znalazło wyraz w tekstach Ojców Kościoła. Henri de Lubac mówi, że w obliczu sporów z filozofami pogańskimi, wyśmiewającymi chrześcijan za “szalone" ambicje złączenia wszystkich ludzi w jedności wiary, starożytni pisarze chrześcijańscy argumentowali, że dla wyznawców Chrystusa nie jest to szaleństwem, ponieważ wszyscy ludzie zostali stworzeni jako jeden obraz Jedynego Boga. Gdy ci sami poganie szydzili z religii, głoszącej narodziny Zbawiciela z Dziewicy, chrześcijanie uparcie odwoływali się do argumentu wiary, gdyż nie sposób udowodnić faktu. Jednocześnie nie przestawali głosić, że do wszystkich przyszedł ten, który narodził się z Dziewicy, a który jest “Obrazem Boga Niewidzialnego".

Marzenie filozoficzne

Trzej Mędrcy, pragnący posiąść poznanie Prawdy i zmierzający znad dalekiego Eufratu na Zachód, reprezentują marzenia filozoficzne. Wpatrzeni w niebo astrologowie, poszukiwacze Boga, odczytują stare proroctwa Zaratustry głoszące, że nadejdzie czas, gdy Prawda odniesie triumf nad kłamstwem, Dobro nad złem, Miłość nad nienawiścią. Ta tęsknota oraz przekonanie, że wypełnia się czas, każe im opuścić Iran i udać się na spotkanie nieznanego Wysłannika Niebios, pochodzącego z obcej im kultury. Wiedzeni gwiazdą, doznają światła wewnętrznej iluminacji, które rozprasza mroki ich umysłu i poznania rozumowego.

Trudno teologowi mówić za filozofów, ale czy nie dzieje się tak, że pragnieniem i racją bytu tych ostatnich, niezależnie od tego, czy są empirystami, idealistami, czy realistami, jest przekraczanie horyzontów poznania, aby przekonać się, że za nimi jest jeszcze inny horyzont? Cały ten proces dokonuje się w imię umiłowania i poznania mądrości prawdziwej, która w chwili próby nie zawiedzie umysłu wystawionego na konieczność wyrażania sądów w kwestiach tak podstawowych, jak: czym jest życie, jak żyć i jak mówić wiarygodnie o życiu. Jednocześnie filozof staje przed dramatem wyboru: czy być tylko tragarzem odziedziczonych po swoich poprzednikach idei, czy raczej wybrać się na wędrówkę w poszukiwaniu zasady, która da mu pewność absolutną w orzekaniu o życiu, postępowaniu i ludzkim języku. Wędrówka Mędrców ze Wschodu wydaje się być urzeczywistnieniem takiego właśnie przekraczania horyzontów w nadziei, że spotkanie z Dziecięciem w Betlejem stanie się doświadczeniem objęcia Mądrości Wcielonej, dającej niezbitą pewność wyboru właściwych wartości.

Marzenie polityczne

Ale narodzinom Jezusa towarzyszy też coś, co można nazwać marzeniem politycznym. Jego reprezentantem jest Cezar August i z pozoru nic nie znaczący dekret o spisie ludności w państwie. Już na kilka lat przed tym historycznym zarządzeniem, które przywiodło brzemienną Maryję i Józefa do Betlejem, wielki reformator uroczyście zainaugurował okres nowej polityki rzymskiej - pax romana. Ogłosił się bogiem, zbawicielem i najwyższym kapłanem. Dzięki swojej przenikliwości doprowadził Imperium do stabilizacji gospodarczej, potęgi politycznej i wojskowej oraz rozkwitu wysokiej kultury. Wergiliusz w swojej “Czwartej Eklodze" opiewał tajemniczego chłopca, syna Dziewicy, którego narodziny otworzą złoty wiek ludzkości.

Plan Cezara, aby spisać ludność, nie wiązał się z poetyckimi intuicjami Wergiliusza. Chodziło o wyegzekwowanie należnych państwu podatków, ale niespodziewanie wydarzenie to stało się tłem planu niezależnego od ludzkich rachub. Z nieukrywaną nutą ironii mówi o tym Ewangelista Łukasz, przeciwstawiając Imperatorowi bezbronne Dziecko ubogich emigrantów żydowskich, któremu oddają hołd nieczyści pasterze, nie wasale, ale wolni królowie, a byty duchowe uroczyście ogłaszają nowy porządek świata. Bóg okazuje swoją chwałę i chociaż pokój Boży ma być dany ludziom, których Bóg sobie upodobał, to jednak radość z tego wydarzenia ma być udziałem całego ludu. To Jezus, a nie Cezar August, przyniesie ludziom pokój, czyli dobrobyt codziennego istnienia, harmonię życia człowieka z całą przyrodą, Bogiem i sobą samym. Będzie to pax Christi, którego ołtarzem stanie się skała na Golgocie i rzymski krzyż, a nie pax Augusta, ku czci którego wzniesiono na Polu Marsowym w Rzymie ołtarz Ara Pacis.

Marzenie polityczne stanowi najbardziej wyrafinowany wymiar oczekiwań mesjańskich. W odróżnieniu od marzeń religijnych i filozoficznych niekiedy bywa niemal osiągane. Doświadczył tego na sobie sam Jezus, gdy próbowano go okrzyknąć królem. Ziemscy królowie niejednokrotnie egzekwowali swoje prawa do władzy, odwołując się do “boskiego tytułu królewskiego" albo teorii o “świętej wojnie". Bywało też, że i papieże rościli sobie prawo do władzy świeckiej, jakby zapominając, że gdy Kościół Chrystusa zaczyna być oblubienicą jednego pokolenia, staje się wdową po następnym.

Trwanie tęsknot

Powiadał św. Augustyn, że jedynym motywem przyjścia na świat Boga-Człowieka jest sam człowiek, zagubiony w świecie i nie potrafiący odnaleźć drogi do samego siebie. To dzięki Chrystusowi odkryliśmy prawdę, że budowę autentycznej wspólnoty religijnej zaczyna się od zasady, “że kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami". Również dzięki Wcieleniu dowiedzieliśmy się, że jest możliwe partnerstwo wiary i rozumu, teologii i filozofii, nawet jeżeli obie te rzeczywistości zdają się pozornie wykluczać. Wreszcie także dzięki Wcieleniu wiemy, że nie tylko dla wierzących Boże Narodzenie posiada jakieś przesłanie. “Pokój ludziom dobrej woli", a nie zaciśnięta pięść. Grota Betlejemska uświadamia nam, że w człowieku są takie marzenia i pragnienia, które może zaspokoić i uzasadnić jedynie wydarzenie Narodzin Syna Bożego.

Św. Paweł pisał o narodzinach Jezusa, że “gdy nadeszła Pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod prawem, aby wykupił tych, którzy podlegają Prawu" (Gal 4,4). Łatwo interpretujemy te słowa, jakoby Bóg przepołowił czasy i przeciął dzieje ludzkie na dwie części. Ale warto pamiętać, że owa pełnia czasu, to nie chronos, ale kairos, czyli właściwy czas, pora odpowiednia do tego, żeby Bóg mógł wypełnić to, co człowiekowi przyobiecał. Jednocześnie jest to czas właściwy, w którym ludzkie marzenia znajdują jakąś rozsądną odpowiedź w znaku Niemowlęcia owiniętego w pieluszki.

Co zatem by było, gdyby nie było Narodzenia Jezusa? Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, zważywszy, że to właśnie w Jezusie, Bogu-Człowieku skupiły się jak w soczewce najsubtelniejsze ludzkie pragnienia, wspólne wszystkim ludziom, niezależnie gdzie, kiedy i pod jaką gwiazdą urodzonym. Pewnie gdyby nie było Bożego Narodzenia, ludzkość i tak posiadłaby wiedzę o swoich trzech marzeniach. Ale dzięki niemu widzimy, jak wiele z tych marzeń łączy wierzących i niewierzących. I jeśli nawet te marzenia nie zostały zrealizowane, to nie znaczy, że same przez się nie są realne. Fakt zaś, że “Słowo stało się Ciałem i rozbiło między nami namiot"; że jest “Emmanuelem - Bogiem z nami", pozwala nam uświadomić sobie, że chrześcijańskie “już" oznacza “jeszcze nie".

O. Wiesław Dawidowski jest augustianinem, doktorem teologii, duszpasterzem wspólnoty anglojęzycznej w Warszawie. Stale współpracuje z “TP".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 52/2005