Bóg prywatny

W 2000 r. nastąpił w Szwecji rozdział Kościoła luterańskiego od państwa. Luterańskie wspólnoty religijne utraciły prawo prowadzenia ewidencji ludności i skończyły m.in. z działalnością przedszkolną. Z miejsc pracy i z placówek nauczania zniknęły czteroramienne świeczniki adwentowe; nie celebruje się już Mszy na inaugurację i zakończenie roku szkolnego. Chrześcijaństwo stało się w życiu społecznym prawie niewidoczne, mimo że przyznaje się doń nadal 80 proc. ludności.

04.01.2004

Czyta się kilka minut

---ramka 320466|prawo|1---Wraz z odwrotem chrześcijaństwa, coraz większą uwagę przyciąga druga co do wielkości religia wielokulturowej Szwecji: islam. Szacuje się, że mieszka tu ok. 400 tys. jego wyznawców, przybyłych z Iranu, Libanu, Somalii, Bośni i Iraku. Muzułmanom buduje się meczety, a nawet planuje przeznaczenie specjalnych sal na modły w szpitalach. W 2002 r., kiedy minister spraw zagranicznych Anna Lindh (zamordowana we wrześniu 2003) odwiedziła meczet w Sztokholmie, by omówić problem narastającej w kraju po 11 września islamofobii, przewodniczący Stowarzyszenia Młodych Muzułmanów zwrócił się do pani minister z prośbą o uwzględnienie świąt religijnych islamu w szwedzkim kalendarzu. Anna Lindh oświadczyła wtedy, że wszystkim muzułmanom należą się dni wolne od pracy podczas celebrowanych przez nich świąt dwa razy do roku. Jeżeli pracodawca tego odmówi, mogą odwołać się do rzecznika do spraw dyskryminacji etnicznej.

Coraz więcej procesów o dyskryminację przy ubieganiu się o pracę dotyczy noszenia przez wyznawców islamu strojów zakwalifikowanych jako atrybuty tej religii: chust, turbanów, czadorów czy hidżabów. Procesy te kończą się zazwyczaj albo ugodą, albo zasądzeniem odszkodowania z racji prześladowań za ubiór. Pewna muzułmanka zgłosiła nawet skargę do rzecznika, kiedy z powodu chusty odmówiono jej pracy prezenterki w telewizji (nakrycie głowy rozpraszałoby widzów - brzmiała motywacja odrzucenia kandydatury). Dziennikarka, która stanęła w obronie kobiety, napisała na łamach “Svenska Dagbladet": “Chrześcijan toleruje się tak długo, jak długo są niewidoczni. Bóg należy do sfery prywatnej; jest czymś, czym zajmujemy się w weekendy. Dla wielu ludzi wszakże religia i życie codzienne stanowi jedność. Zasłona na twarz czy post to nie demonstracja, to codzienność. Podobnie jak to, że nie nosimy kostiumów kąpielowych w Kościele czy synagodze".

Ostatnio wstrząsnął Szwecją skandal wywołany przez dwie Somalijki, które na inauguracji roku szkolnego w gimnazjum Burgĺrden w centrum Göteborga pojawiły się w czarnych, zakrywających całą sylwetkę aż po kostki szatach, w nikabach (zasłonach na twarz, pozostawiających jedynie szparę na oczy) i czarnych rękawiczkach - by nie obnażać żadnego fragmentu ciała. Sprawa miała charakter bezprecedensowy; z muzułmańskimi chustami nie było dotąd w szwedzkich szkołach problemu. Gdyby zabronić dziewczętom noszenia nikabów - jak by się to miało do wolności religijnej i do kodeksu szkolnego, nakazującego równość między płciami? Dyrektor gimnazjum zwrócił się zatem do władz o instrukcje, sam zaś, w oczekiwaniu na decyzję, zawarł z Somalijkami kompromisową umowę: w klasie ze względów praktycznych mają zdejmować zasłony, poza klasą, na przerwach, mogą strój zachować.

Wkrótce zarząd szkolnictwa pozwolił placówkom nauczania na wprowadzenie zakazu noszenia przez uczennice szat zakrywających całe ciało, z zasłoną na twarz włącznie. Ingegärd Hilborn, prawniczka, która rozpatrywała sprawę, stwierdziła, że nie ma podstaw do traktowania stroju z zasłoną na twarz jako atrybutu religijnego. - Szkoła nie należy do sfery prywatnej, tu obowiązują pewne reguły. Ma być ona miejscem religijnie neutralnym - wyjaśniła Hilborn i wskazała przy okazji na istnienie dwóch rodzajów wolności wiary: pozytywnej, dającej możliwość manifestowania przekonań religijnych, i negatywnej, która zabezpiecza przed takimi manifestacjami ze strony innych.

W debacie o granicach tolerancji głos zabrała największa szwedzka popołudniówka “Aftonbladet": szkoła musi respektować wolę uczniów zaznaczenia swoich religijnych przekonań i przynależności kulturowej. Rzeczniczka do spraw dyskryminacji etnicznej Margareta Wadstein podkreślała, że zarząd szkół nie powinien wydawać wyroków natury ogólnej. Kwestie sporne dotyczące zasłon na twarz należy badać indywidualnie.

Nikt jeszcze w pluralistycznej Szwecji nie żąda modernizacji islamu, tak jak to się dzieje w sąsiedniej Norwegii, choć podnoszą się głosy, że symbole należące do tej religii, np. chusta, nie powinny być powszechnie dopuszczane w miejscach pracy czy placówkach edukacji. Niektórzy dziwią się, że państwo, które za wszelką cenę stara się nie naruszać wolności religijnej obywateli, zdelegalizowało rytualne zabiegi okaleczania narządów rodnych kobiety - powszechne wśród uchodźców z Erytrei, Somalii czy Egiptu. Tymczasem kilku deputowanych wniosło interpelację w sprawie wprowadzenia zakazu obrzezania chłopców. Dyskusja trwa, a rzecznik do spraw dyskryminacji religijnej ma coraz więcej roboty.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 01/2004