Bóg, Franciszek, Las Państwowy

Wycinka drzew w Puszczy Białowieskiej to idealna okazja, żeby Kościół w Polsce przemówił głosem Franciszka.

05.01.2016

Czyta się kilka minut

Puszcza Białowieska. Fot: TOMASZ WIERZEJSKI/FOTONOVA/EASTNEWS /
Puszcza Białowieska. Fot: TOMASZ WIERZEJSKI/FOTONOVA/EASTNEWS /

Leśnicy przekonują, że powinniśmy wycinać drzewa w Puszczy Białowieskiej. Zmiana rządu pozwala im myśleć o swoich planach realnie. Urzędnicy z Białowieży dostali w tej sprawie wsparcie od tamtejszego proboszcza, który podczas jednej z grudniowych mszy świętych zaapelował do parafian o podpisanie petycji wspierającej ten pomysł. Podczas rozmowy telefonicznej ks. Bogdan Popławski przekonywał mnie, że nie mówi wiernym wprost o potrzebie cięcia drzew, tylko ogłosił, że jest taki pomysł. Zapewnił też, że gdyby na plebanię przyszli przeciwnicy wycinania lasów, to również udostępniłby swoją ambonę dla ich protestu. W to drugie trudno mi uwierzyć, zwłaszcza że poglądy jednego z najbardziej wtajemniczonych w sprawy ekologii dziennikarzy i zdecydowanego przeciwnika cięcia drzew – Adama Wajraka – ks. proboszcz określił jako niepoważne.

Po roku od publikacji przez Franciszka encykliki „Laudato si” mamy prawo spodziewać się po księżach nieco innego stanowiska. Dotyczy to z jednej strony wycinania drzew w Białowieży, a z drugiej – nowelizacji ustawy o łowiectwie.

Dlaczego – jako wierni Kościoła Katolickiego - powinniśmy stanowczo sprzeciwiać się wycinaniu lasów?

Nie nasza Ziemia

Jeden z argumentów za wycinaniem drzew brzmi mniej więcej tak: ziemia jest nam podporządkowana. Zwolennicy ingerowania w środowisko żyją w przekonaniu, że nad ziemią mamy nieograniczoną władzę. A nasza w nią ingerencja jest korzystaniem z tego, co dostaliśmy od ziemi. Skoro dostaliśmy, możemy korzystać według swoich potrzeb. Z tego przekonania wyciągają oni prosty wniosek: musimy wyciąć drzewa choćby dlatego, że przydadzą nam się do robienia z nich desek. Możemy zarobić.

Co pisze Franciszek w Laudato Si? Ta siostra protestuje z powodu zła, jakie jej wyrządzamy nieodpowiedzialnym wykorzystywaniem i rabunkową eksploatacją dóbr, które Bóg w niej umieścił. Dorastaliśmy myśląc, że jesteśmy jej właścicielami i rządcami uprawnionymi do jej ograbienia. Przemoc, jaka istnieje w ludzkich sercach zranionych grzechem, wyraża się również w objawach choroby, jaką dostrzegamy w glebie, wodzie, powietrzu i w istotach żywych. Z tego względu wśród najbardziej zaniedbanych i źle traktowanych znajduje się nasza uciskana i zdewastowana ziemia, która «jęczy i wzdycha w bólach rodzenia» (Rz 8, 22). Zapominamy, że my sami jesteśmy z prochu ziemi (por. Rdz 2, 7). Nasze własne ciało zbudowane jest z pierwiastków naszej planety, jej powietrze pozwala nam oddychać, a jej woda ożywia nas i odnawia”. (LS 2).

Adam Wajrak przypomniał niedawno w „Gazecie Wyborczej”, że Czesław Miłosz Puszczę Białowieską porównywał do Wawelu: tak jak krakowski zabytek mówi o czasach naszej wielkości, tak ona powinna nam opowiadać historię prawdziwych lasów, które kiedyś porastały Polskę.

Z tego porównania łatwo wyciągnąć argument przeciwko wycinaniu drzew w Puszczy. Mylne jest przekonanie, że skoro wytniemy drzewa w Puszczy, to nic się jej nie stanie. Białowieża to zabytek. Nikt nie wpada na pomysł, by wyciągać z Wawelu po jednej cegle i sprzedawać ją na rynku.

Franciszek w Laudato Si: „Zasada maksymalizacji zysku, w oderwaniu od wszystkich innych względów, jest wypaczeniem pojęcia ekonomii: następuje wzrost bieżącego produktu brutto i nikogo nie interesuje to, że produkcja odbywa się kosztem przyszłych zasobów lub środowiska. Jeśli wyrąb lasu zwiększa krajowy produkt brutto, to nikt nie uwzględnia w tych rachunkach strat, jakimi są pustynnienie danego terytorium, zniszczenie różnorodności biologicznej czy zwiększanie zanieczyszczeń. Oznacza to, że firmy osiągają zyski, kalkulując i płacąc ułamek kosztów. Za zachowanie etyczne można uznać tylko takie, kiedy «ekonomiczne i społeczne koszty, wynikające z korzystania ze wspólnych zasobów środowiska, zostały uznane w sposób jawny i kiedy w pełni ponoszą je ci, którzy z nich czerpią korzyści, a nie inne ludy czy też przyszłe pokolenia». Racjonalność instrumentalna, zapewniająca jedynie statyczną analizę rzeczywistości w kategoriach bieżących potrzeb, ma miejsce zarówno wówczas, gdy tym, kto przydziela zasoby, jest rynek, jak i wtedy, kiedy czyni to centralistyczne państwo”. (LS 195)

W dobrej wierze

Zwolennicy ingerencji w Puszczę przekonują, że chodzi również o wsparcie środowiska. Mówią np., że drzewa chorują, bo zjadają je korniki, dlatego najlepszym rozwiązaniem jest wycięcie drzew. Egoistyczne przekonanie, że człowiek ma najlepszy pomysł na ingerowanie w środowisko, prowadzi nie tylko do wycinania lasów, ale też np. zabijania zwierząt.

Papież powtarza, że Ziemia nie jest nasza. Że ona sama potrafi sobie poradzić. Cytat z Laudato Si: „Ale nie wystarczy myśleć o różnych gatunkach jedynie jako ewentualnych „zasobach”, które można by eksploatować, zapominając, że mają one wartość samą w sobie. Każdego roku znikają tysiące gatunków roślin i zwierząt, których nie będziemy już mogli poznać, których nie będą już mogły zobaczyć nasze dzieci, gatunków utraconych na zawsze. Zdecydowana większość ginie z przyczyn związanych z jakimś ludzkim działaniem. Z naszego powodu tysiące gatunków nie będzie swoim istnieniem chwaliło Boga ani też nie będą przekazywać nam swego orędzia. Nie mamy do tego prawa”. (LS 33).

Człowiek, który wycina las w dobrej wierze, zapomina, że działa jeszcze ekosystem. Każda ingerencja człowieka w środowisko pociąga za sobą szereg konsekwencji. Ścięcie drzewa, bo zjada je kornik, powoduje na przykład, że w niszczący sposób wpływamy również na populację ptaków, które właśnie tymi kornikami się karmią.

Ziemia: dobro wspólne

Franciszek w swojej encyklice wielokrotnie zwraca uwagę, co ze społeczeństwami robi ich egoistyczne spojrzenie na ziemię. Polscy biskupi i duchowni żyją ciągle w przekonaniu, że największym zagrożeniem dla naszej cywilizacji jest np. gender, in vitro, a nawet Halloween. Tymczasem Franciszek w „Laudato si” pisze:

„Obecna sytuacja świata «rodzi poczucie tymczasowości i niepewności jutra, którego konsekwencją są wielorakie formy zbiorowego egoizmu». Gdy ludzie stają się autoreferencyjni, to izolują się w swojej świadomości, zwiększają swoją zachłanność. Im bardziej serce danej osoby jest puste, tym bardziej potrzebuje ona rzeczy, które mogłaby kupić, posiadać i konsumować. W tym kontekście nie wydaje się możliwe, aby ktoś zaakceptował granice, jakie wyznacza mu rzeczywistość. W takiej perspektywie nie ma też prawdziwego dobra wspólnego. Jeśli ten rodzaj osób będzie dominował w społeczeństwie, to normy będą przestrzegane jedynie w takim zakresie, w jakim nie będą sprzeczne z ich własnymi potrzebami. Dlatego myślimy nie tylko o możliwości straszliwych zjawisk klimatycznych lub klęskach żywiołowych, ale także o katastrofach wypływających z kryzysu społecznego. Bowiem obsesja na tle konsumpcyjnego stylu życia, zwłaszcza gdy bardzo niewielu jest w stanie tak żyć, może sprowokować jedynie przemoc i wzajemne zniszczenie”. (LS 204).

W kręgu zainteresowań polskich duchownych znajdują się niosące tak wiele szkód: halloween (propagowanie śmierci) czy teatr (propagowanie nagości). Tymczasem ze spokojem i nieskrywaną satysfakcją grupa ludzi szukających przygód w łowiectwie, będzie mogła swobodnie strzelać do zwierząt i pokazywać swoje trofea dzieciom. Nowa ustawa daje myśliwym więcej praw. Na przykład używanie broni krótkiej czy właśnie zgodę na zabieranie na polowania dzieci. Wielu katolickich publicystów w symbolicznej halloweenowej dyni widzi zagrożenie dla dzieci. O tym, czy takie samo zagrożenie dostrzega w uczestniczeniu w zabijaniu zwierząt – nie słychać. Leśnicy (przy wsparciu proboszcza z Białowieży) będą wycinali lasy w Puszczy Białowieskiej.

Kościół – kierując się słowami Franciszka – znów mógłby skorzystać z szansy by zabrać racjonalny głos sprzeciwu. Stanąć w obronie lasów czy zwierząt - czyli stanąć po stronie Stworzenia. Trudno stwierdzić, dlaczego tego nie robi. Póki co Franciszek rzeczywiście na tle rodzimych polityków i hierarchów brzmi bardzo „antypolsko”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, autor wywiadów. Dwukrotnie nominowany do nagrody Grand Press w kategorii wywiad (2015 r. i 2016 r.) oraz do Studenckiej Nagrody Dziennikarskiej Mediatory w kategorii "Prowokator" (2015 r.).