Reklama

Ładowanie...

Bo tak należało

19.02.2008
Czyta się kilka minut
Ubecy dali mu wybór: albo zgodzi się na bycie konfidentem, albo wyrok śmierci na jego bracie zostanie wykonany. Miał czas do namysłu: 15 minut. Za oknem przedwojennej willi na Żoliborzu widać podskakujące na zimnie wróble. Zza szyby tęsknie patrzy na nie kudłata suczka.
W

Władysław Rodowicz (nienaganna granatowa muszka, ciemna marynarka) rozkłada zdjęcia, książki, maszynopisy: historię rodziny.

- Jesteśmy rodziną "kryminalistów" - żartuje. - W każdym pokoleniu ktoś siedział w więzieniu czy obozie.

Zawsze za to samo: za Polskę. Począwszy od dziadka, Teodora Rodowicza, skazanego za powstanie styczniowe, a skończywszy na kuzynie Janie Rodowiczu. Ten ostatni, pseudonim "Anoda", żołnierz AK i uczestnik akcji odbicia więźniów pod Arsenałem, zginął zamordowany podczas przesłuchania w Ministerstwie Bezpieczeństwa w 1949 r.

Życie Władysława to i II wojna światowa, i represje UB, i stan wojenny. Z każdego z tych wydarzeń wychodził nie tylko cało, ale i bez plamy na honorze.

Recepta? Prosta, aż banalna.

Ale po kolei.

Obowiązek

...
16158

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]