Bluźnierstwo

Kościół poczuwa się do obrony czci Boga.Prawo kanoniczne przewiduje kary za bluźnierstwo. Sprowadzają się one jednak do ograniczenia udziału w życiu sakramentalnym.

12.01.2010

Czyta się kilka minut

Gdyby nie przyjęcie przez irlandzki parlament nowego prawa o karalności bluźnierstwa, sprawa pewnie by się nie pojawiła na forum światowych mediów. Bluźnierstwo kojarzy się raczej z islamem albo miesza się (niesłusznie) z obrazą uczuć religijnych, na straży których w nowoczesnych państwach stoi powszechnie uznawane prawo. Ład do tej debaty wprowadza prof. Andrzej Zoll, przypominając, że pojęcie bluźnierstwa jest pojęciem stricte religijnym: "bez sfery religijnej nie ma kategorii bluźnierstwa" (zob. rozmowa na str. 6). Bo bluźnierstwo jest naruszeniem czci należnej Bogu. Można rzec, że się dokonuje w obrębie wiary. Pierwszym bluźniercą jest szatan. Pisze św. Jakub Apostoł (Jk 2, 19): "także złe duchy wierzą i drżą" (daemones credunt et contremiscunt). Profesor Zoll stwierdza: "współczesne prawo powinno chronić przed bluźnierstwem zarówno jednostkę, jak i społeczeństwo" - a więc chronić przed obrazą uczuć religijnych. Na pytanie, "czy nie powinno bronić Pana Boga?", odpowiada lakonicznie: "Pan Bóg nie potrzebuje obrony". W tych kilku zdaniach - pogłębionych w dalszym ciągu rozmowy - zawarta jest istota problemu.

A problem istnieje. Pokazuje go np. refleksja, którą znalazłem na internetowej stronie "Frondy". Autor pisze m.in.: "Z ambony mówi się o ogólnoświatowym pokoju, a sądy biskupie zajmują się stwierdzeniami nieważności małżeństw... Kongregacja Nauki Wiary jest daleko i nie ma ani sekundy czasu antenowego, żeby bronić czystości Wiary, ani żadnych środków, żeby wymierzać kary przewidziane Kodeksem Prawa Kanonicznego (mówię o Kodeksie z 1983 r., jakby ktoś miał wątpliwości). Nie jest to krytyka Kościoła, ale raczej kilka linijek tekstu w celu wypowiedzenia swoich obaw i przypomnienie, że kiedyś była instytucja w Kościele, która zajmowała się czystością Wiary, i to nie tylko w Watykanie, ale i w każdym katolickim państwie".

Autor nie bez racji przypomina, że Kościół poczuwa się do obrony czci Boga - przypomina nie bez racji autor. Przywołany przez niego przepis Prawa Kanonicznego (Kan. 1369) głosi, że: "Kto w publicznym widowisku, w kazaniu, w rozpowszechnionym piśmie albo w inny sposób przy pomocy środków społecznego przekazu wypowiada bluźnierstwo (...) powinien być ukarany sprawiedliwą karą". Warto dodać, że obok bluźnierstwa są w tymże kanonie wyliczone: poważne naruszenie dobrych obyczajów, znieważenie religii lub Kościoła, wywoływanie nienawiści lub pogardy. Prawo Kanoniczne dotyczy członków Kościoła, kary kościelne są dziś karami porządku duchowego

i w zasadzie sprowadzają się do ograniczenia udziału w duchowym (sakramentalnym) życiu kościelnej wspólnoty. Wobec bluźnierców chyba są stosowane rzadko. Pewnie i tak by nie wywołały u bluźniercy skruchy, raczej zostałyby użyte do promocji.

Interesująca jednak jest ostatnia część wypowiedzi, nostalgiczne wspomnienie Świętej Inkwizycji (bo o niej tu chyba mowa), kiedy czci Boga broniło możne brachium saeculare.

To prawda, czasem dramatyczny wydaje się dylemat między prastarym odruchem obrony czci tych, których się kocha, a ewangelicznym nakazem rezygnowania z ziemskich środków przymusu, niesprzeciwiania się złu i schowania miecza do pochwy. Jednak wszystko wskazuje na to, że duch Ewangelii zwycięża. Irlandzcy biskupi nowego prawa nie poparli.

I uwaga: nie spieszmy się z piętnowaniem "bluźnierców". To, co jesteśmy skłonni brać za znieważenie Boga, czasem bywa dramatyczną prowokacją, "bluźnierczy" krzyk - krzykiem rozpaczy, głosem ludzi beznadziejnie zagubionych, zranionych i samotnych.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2010