Biskupi o wojnie

Na listy pasterskie na ogół odpowiadać nie wypada, co najwyżej można za nie dziękować.

01.09.2014

Czyta się kilka minut

To, co poniżej, nie jest więc odpowiedzią na czytane 31 sierpnia „Słowo biskupów diecezjalnych z Jasnej Góry w 75. rocznicę wybuchu II wojny światowej”, ale kilkoma refleksjami w związku z nim.

Czytając zastanawiałem się np., czy pisząc list na 75. rocznicę wybuchu II wojny światowej koniecznie trzeba powtarzać zdania kiedyś przejmujące, dziś jednak zużyte do imentu, w rodzaju stwierdzeń, że II wojna „była straszliwym doświadczeniem dwudziestowiecznej Europy i świata”. Czy stwierdzając, że „ujawniła [ona] otchłań zła, do jakiego zdolne są zbrodnicze ideologie i systemy polityczne, które odwróciły się od Boga”, nie należało podkreślić, że wtedy ujawniła się także „otchłań zła” ukryta w człowieku? Czy nie należało przypomnieć, że to w człowieku drzemią możliwości rozciągające się „między heroizmem a bestialstwem”, a „ideologie i systemy” mogą je co najwyżej wyzwolić?

W „Słowie” wymieniono tych, którzy weszli na „drogę wiodącą do Polski Niepodległej”: rząd Rzeczypospolitej na Uchodźstwie, Polskie Państwo Podziemne, „ofiarny czyn AK i Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, także czyn żołnierzy, którzy swoją drogę do Polski zaczęli nad Oką”, Powstanie Warszawskie. Może warto było jeszcze przypomnieć Powstanie w Getcie, gdzie walczono o godność człowieka, przynajmniej wtedy, gdy umiera?

Pytania naszych Pasterzy: „Czy dzisiaj – po 25 latach życia w wolności – pamiętamy o trudzie drogi, która do niej prowadziła? Czy pamiętamy o poniesionych przez naród ofiarach?”, musiały poruszyć słuchaczy. Od (dość banalnych, z określeniami typu „czyn wojenny”) historycznych wspomnień do tu i teraz prowadziły dalsze zdania: „Na kontynencie europejskim, na ukraińskiej ziemi, z którą tak mocno wiąże nas historyczna pamięć, trwa niewypowiedziana wojna. Giną żołnierze i ludność cywilna, cierpią rodziny, serca ludzkie ogarnia nienawiść...”. Przyznam, że czekałem na podjęcie wiszącego w powietrzu pytania o nasz moralny obowiązek angażowania Polski w wojnę na Ukrainie i inne „wojny sprawiedliwe”. Czy „dzisiaj – po 25 latach życia w wolności – pamiętamy” np., jak w 1939 r. zostaliśmy sami, jak w Jałcie i po Jałcie nikt się nami nie przejmował?

A tak ogólnie, to dobrze, że o tej rocznicy się pamięta.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2014