Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wygraną Bidena tuż przed godziną osiemnastą czasu polskiego ogłosiły dwie amerykańskie stacje telewizyjne CNN oraz FOX News. O ostatecznym wyniku przesądziło zwycięstwo w Pensylwanii, gdzie zliczanie głosów od kilku dni z zapartym tchem śledziła cała Ameryka. Joe Biden zdobył tam 20 głosów elektorskich, co powiększyło pulę zebranych głosów do 273 (do zwycięstwa potrzebnych jest co najmniej 270). Demokrata niedługo później wygrał też w Nevadzie. Trwa jeszcze liczenie głosów w Georgii, Arizonie i Karolinie Północnej, ale nie będzie to miało wpływu na ostateczny wynik wyborów.
Już jako prezydent elekt Joe Biden napisał na Twitterze: „Ameryko, jestem zaszczycony, że wybrałaś mnie do przewodzenia naszemu wspaniałemu krajowi. Praca przed nami będzie ciężka, ale obiecuję: będę prezydentem wszystkich Amerykanów – niezależnie od tego, czy głosowaliście na mnie, czy nie”.
Wraz ze zwycięstwem Joe Bidena Amerykanie doczekali się jeszcze jednego doniosłego momentu. Po raz pierwszy w historii wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych zostanie kobieta. Będzie nią czarnoskóra senatorka z Kalifornii – Kamala Harris.
Prezydent elekt wygłosił zwycięską mowę w Wilmington w Delaware. Obiecał, że będzie jednoczył Amerykanów, i mówił o priorytetach swojej przyszłej administracji: odbudowie gospodarki, pandemii, systemowym rasizmie i ochronie klimatu.
Gratulacje Bidenowi złożyli światowi przywódcy, a także byli prezydenci USA: Barack Obama, Bill Clinton i Jimmy Carter. Sprawujący jeszcze przez dwa miesiące urząd prezydenta Donald Trump gratulacji rywalowi nie złożył. Jak donoszą amerykańskie media, dowiedział się on o przegranej podczas gry w golfa w Sterling w Wirginii. Sztab Trumpa zapowiada, że będzie kwestionować wyniki wyborów w sądach. Jak donosi CNN, prezydent miał powiedzieć, że to „nie koniec wyścigu”.
Donald Trump z uporem roztacza wizję sfałszowanych wyborów. Odmawia uznania zwycięstwa rywala i zapowiada walkę w sądach. Eksperci twierdzą, że ma tu marne szanse. Tymczasem pod Białym Domem zebrał się tłum świętujący zwycięstwo Bidena. Euforię było widać także na ulicach Nowego Jorku, Atlanty czy Filadelfii. Natomiast wśród zwolenników Trumpa dominował gniew; w wielu miastach organizowali protesty, skandując: „To nie koniec” i „Zatrzymać kradzież”.
Biden odwołał się do tych nastrojów, nakłaniając zwolenników Trumpa do dialogu. Czy 46. prezydentowi USA uda się ostudzić emocje w spolaryzowanym kraju? Jaka będzie jego polityka zagraniczna? Tego dowiemy się niebawem.
Artykuł aktualizowany 8 listopada 2020 r.
CZYTAJ WIĘCEJ: