Bez dyskryminacji

Dyskryminowanie obywatela przez prawo ze względu na orientację seksualną jest naganne. Inna sprawa, że samo pojęcie dyskryminacji należy precyzyjnie zdefiniować. Encyklopedyczne określenie jest takie: "długotrwałe działanie stosowane względem grup społecznych, osób, organizacji itp., polegające na odmiennym (gorszym) traktowaniu mimo znajdowania się w podobnej (takiej samej) sytuacji". Art. 32 ust. 2 Konstytucji RP stanowi: "Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny". Trybunał w Strasburgu orzekł fakt dyskryminacji p. Pawła Kozaka, któremu prezydent Szczecina oraz sądy dwóch instancji odmówiły prawa do przejęcia prawa wynajmu zajmowanego wspólnie ze zmarłym partnerem homoseksualnym komunalnego mieszkania. Środowiska gejowskie uznały, że strasburski wyrok daje asumpt do walki o zmianę dyskryminującego homoseksualistów prawa.

09.03.2010

Czyta się kilka minut

Jak słusznie zauważa w "Rzeczpospolitej" Tomasz Pietryga, w polskim prawie o dyskryminacji związków homoseksualnych nie może być mowy. Kodeks cywilny w art. 691 § 1 wylicza osoby, które "W razie śmierci najemcy lokalu mieszkalnego w stosunek najmu lokalu wstępują". W ich liczbie znajduje się "osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą".

W § 2 tego samego artykułu dodano, że osoby te "wstępują w stosunek najmu lokalu mieszkalnego, jeżeli stale zamieszkiwały z najemcą w tym lokalu do chwili jego śmierci". Nie wiem, na jakiej podstawie p. Pawłowi Kozakowi "prawa do wstąpienia w stosunek najmu" nie przyznano. W każdym razie nie był dyskryminowany na podstawie polskiego Kodeksu Prawa Cywilnego. Zacytowany artykuł KPC żadnych treści dyskryminacyjnych nie zawiera, co bardzo mnie cieszy. Nawet przyjmując moralnie negatywną ocenę związków homoseksualnych, trudno udawać, że takich związków nie ma, i dobrze, że prawo bierze to pod uwagę. Ale też nie ma powodu, by wyrok strasburskiego trybunału uznać za tryumf "nowej moralności" albo klęskę instytucji heteroseksualnego małżeństwa. W sytuacji tego ostatniego nic się przez ten wyrok nie zmieniło. Nie sądzę też, by jego przyszłość zależała od uznania (bądź nieuznania) związków homoseksualnych, a tym mniej od prawnych ustaleń w sprawach mieszkaniowych.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2010