Bardzo twarde prawo

Na Wawelu odbyła się ekshumacja ciał Lecha i Marii Kaczyńskich. Była to pierwsza z zaplanowanych kilkudziesięciu ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej.

14.11.2016

Czyta się kilka minut

Pogrzeb pary prezydenckiej, Wawel, 18 kwietnia 2010 r. / Fot. KANCELARIA PREZYDENTA RP  /
Pogrzeb pary prezydenckiej, Wawel, 18 kwietnia 2010 r. / Fot. KANCELARIA PREZYDENTA RP /

Zacznijmy od zderzenia z rzeczywistością. Pamiętam burzliwą dyskusję z 2012 r. PiS złożyło projekt uchwały, w której Sejm zwraca się do władz Rosji o zwrot dowodów z katastrofy pod Smoleńskiem, a szczególnie wraku. Poirytowany premier Donald Tusk grzmiał, że pisanie do Rosjan ponad głowami polskich władz pachnie zdradą (taka argumentacja ostatnio się upowszechniła, prawda?). 

PiS oskarżało wtedy rząd o kapitulację, abdykację, bezradność, tolerowanie haniebnego, bezczelnego kpienia z praworządności i suwerenności Rzeczpospolitej. Dziś PiS ma władzę i podległą ministrowi prokuraturę. Ale w sprawie „haniebnego i bezczelnego kpienia z praworządności” nic się nie zmieniło. Nie ma wraku, rejestratorów, Rosjanie ignorują prośby o przesłuchania kolejnych świadków.

Zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek właśnie przyznał, że ofiary są praktycznie jedynym dowodem, do którego śledczy mają dostęp. Twierdzi, że nie ma wyjścia, tylko ekshumować. Sekcje robiono zaraz po katastrofie, bez udziału polskich śledczych, z błędami: – Profesjonalny prokurator nie może tego tolerować, obliguje go do tego kodeks postępowania karnego – wyjaśniał. 

Błędy śledczy popełnili więc dawno temu, teraz rodziny poniosą konsekwencje. Swoją drogą ciekawe, czy sam prokurator Pasionek nie ma sobie nic do zarzucenia. Był w Rosji 13 i 15 kwietnia 2010 r., a od 5 maja sprawował nadzór nad śledztwem. Czy był to właściwy nadzór, skoro do tak istotnej sprawy wracamy po ponad sześciu latach?

Prokurator wini media, że podgrzewają nastroje. Rozmawiałem z Małgorzatą Rybicką, wdową po Aramie Rybickim. Widziałem ból, niepewność, niezrozumienie: „Chcą tylko uzupełniać błędy w dokumentacji? Dlaczego tak wielkim kosztem? Dlaczego nie wystarczą im ciała rodzin, które się godzą na ekshumację? (...) Czy grób męża długo będzie pusty?”. Pani Rybicka cierpi z powodu mediów? Nie wydaje mi się.

Widać, że ekshumacji nie da się uniknąć. Twarde prawo, ale prawo. W tym przypadku bardzo twarde – szczególnie dla rodzin. 

I nie zawinili tu dziennikarze, panie prokuratorze. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, felietonista i bloger „Tygodnika Powszechnego” do stycznia 2017 r. W latach 2003-06 był korespondentem „Rzeczpospolitej” w Moskwie. W latach 2006-09 szef działu śledczego „Dziennika”. W „Tygodniku Powszechnym” od lutego 2013 roku, wcześniej… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 47/2016