AUSTRIA: Ambiwalencja polityczna

Na setną rocznicę 28 lipca 1914 r. – gdy Austro-Węgry wypowiedziały wojnę Serbii – w wiedeńskim Muzeum Leopoldów wystawiono oryginał apelu Franciszka Józefa „An meine Völker” („Do moich ludów”), w którym cesarz pisał:

04.08.2014

Czyta się kilka minut

„W tej poważnej godzinie mam pełną świadomość całej doniosłości Mojego postanowienia i Mojej odpowiedzialności przed Wszechmocnym. Wszystko zbadałem i wszystko rozważyłem. Ze spokojnem sumieniem wstępuję na drogę, którą Mi wskazuje obowiązek” [przekład za „Gazetą Lwowską”, dodatek nadzwyczajny z 29 lipca 1914 r. – red.]. Wcześniej podobną wystawę otwarto w Bibliotece Narodowej, a na Schallaburgu – renesansowym zamku, godzinę jazdy od Wiednia, będącym ważnym centrum kulturalnym – otwarto wystawę naukową; na nią wskazywał rzecznik rządu. Wreszcie, prezydent Heinz Fischer otworzył wystawę w Bad Ischl: kurorcie, gdzie Franz Joseph zawsze spędzał lato, także w 1914 r.

To najważniejsze ostatnio aktywności państwa austriackiego, związane z I wojną światową. Wcześniej, w czerwcu, prezydent był na koncercie wiedeńskich filharmoników w Sarajewie. A jeszcze wcześniej miała miejsce oficjalna uroczystość państwowa, w której udział wzięli prezydent i kanclerz Werner Faymann. Co ciekawe, pamięć o wybuchu wojny i zamordowaniu następcy tronu oraz jego żony połączono tu ze wspomnieniem Berthy von Suttner, znanej wtedy pacyfistki, zmarłej w Wiedniu akurat na tydzień przed zabójstwem w Sarajewie.

Wszystko to pokazuje, moim zdaniem, w jak bardzo zdystansowany sposób oficjalna Austria traktuje dziś wydarzenia sprzed stu lat. Próbuje się tu pokazać, że obecna Republika nie ma nic wspólnego z ówczesnymi decyzjami. Przypuszczam, że ma to związek z polityczną ambiwalencją, jaka dla Wiednia wiąże się z I wojną światową: z jednej strony klęska starej Austrii i koniec imperium, z drugiej narodziny Republiki. Bo w Austrii recepcja wydarzeń z lat 1914-18 została poniekąd przysłonięta przez to, co stało się po 1918 r.: koniec monarchii, narzucone traktaty pokojowe, a także zakaz przyłączenia się do Niemiec. Jego skutkiem był głęboki i długotrwały podział w austriackim społeczeństwie. Była to też jedna z przyczyn niemal wojny domowej w Austrii w 1934 r. W tym sensie rok 1934 jest dziś w Austrii datą „polityczną”. Rok 1914 – nie.

Ale na prowincji ów dystans do wydarzeń sprzed stu lat jest mniejszy niż w Wiedniu. Np. w landzie Tyrol udostępniono w internecie – z inicjatywy landowego muzeum – „Ehrenbuch”: elektroniczną „Księgę Honorową” z danymi 24 tys. Tyrolczyków, którzy wtedy zginęli. Tyrolska inicjatywa jest wyjątkiem, w innych landach tego nie było. Choć na poziomie komunalnym powszechne jest wracanie do I wojny: w lokalnych muzeach otwierane są wystawy z pamiętnikami czy listami, jakie z frontu przysyłali mieszkańcy danej miejscowości. I, rzecz jasna, telewizja oraz gazety pełne są materiałów rocznicowych.


Przeł. WP


STEPHAN LÖWENSTEIN jest dziennikarzem i historykiem, korespondentem dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” w Wiedniu. Autor pracy o oblężeniu Wiednia w 1683 r. w świetle ówczesnych gazet.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2014

Artykuł pochodzi z dodatku „Wojna naszych pradziadków