Ładowanie...
Aresztując dziennikarzy Erdoğan ma rację
Aresztując dziennikarzy Erdoğan ma rację
Aresztowana w ubiegłym tygodniu Aslı jest oskarżona o działalność terrorystyczną. Tak, dziennikarka walczyła z reżimem, oskarżała państwo o nadużycia, sympatyzowała z Kurdami. Wszystko to prawda, ale Aslı walczyła słowem, a nie dynamitem.
Miała na pieńku z władzami od lat – jeszcze zanim w 2002 r. do władzy doszła Partia Sprawiedliwości i Rozwoju. Opisywała zbrodnie tureckiej armii dokonywane na Kurdach, torturowanie więźniów, gwałty na kobietach, represjonowanie działaczy związków zawodowych. Była jedną z głośniejszych tureckich dziennikarek, jednocześnie stawała się coraz bardziej rozpoznawalną pisarką, której książki przetłumaczono już na kilka języków. Była permanentnie inwigilowana. W 2001 r. po naciskach władz zwolniono ją z redakcji „Radikala”. Nie jest więc tak, że pisarce szczególnie nie podobały się rządy, wcześniej premiera, a teraz prezydenta Turcji, Recepa Tayyipa Erdoğana – ona konsekwentnie upominała się o prawa człowieka niezależnie od tego, kto akurat rządził krajem. Oczywiście, była krytyczna wobec samego Erdoğana, widziała w nim niebezpiecznego człowieka, który chce władzy i kontroli nad wszystkimi sferami życia w Turcji.
Prezydent wie, że wolne słowo bywa bronią znacznie bardziej niebezpieczną dla dyktatury niż zamachy bombowe. Dlatego jego ludzie są wyjątkowo skuteczni w zamykaniu kolejnych intelektualistów i dziwnie bezradni w zapobieganiu kolejnym atakom terrorystycznym (w weekend doszło do zamachu bombowego podczas wesela w miejscowości Gaziantep – kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych, głównie Kurdów). Takie ataki stają się doskonałym pretekstem do dalszych prześladowań. ©
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]