Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Aresztowanie Ameera nastąpiło na wniosek „opinii szefa ABW” po analizie materiałów niejawnych. Materiały te miały zostać okazane krakowskiemu sądowi, który miał wydać decyzję w sprawie jego aresztowania. Podczas posiedzenia dotyczącego aresztu takich materiałów sądowi nie okazano. Po apelacji obrońcy Irakijczyka – mecenasa Marka Śliza, sąd II instancji uznał, że sąd rejonowy „postąpił intuicyjnie”, nie zbadał sprawy a powinien odrzucić wniosek o aresztowanie irackiego doktoranta. Sąd II instancji również żadnych materiałów operacyjnych ABW nie zobaczył. Zapoznał się tylko z „opinią szefa ABW”. Ta jedna przesłanka wystarczyła, żeby „klepnąć” areszt dla Irakijczyka.
Tłumaczenie decyzji o aresztowaniu Ameer dostał po 2 tygodniach (powinien – zgodnie z prawem – otrzymać je w dniu aresztowania). Po umieszczeniu Ameera w ośrodku dla cudzoziemców w Przemyślu, jego sprawą zajęła się m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja Stypendystów na rzecz Nauki Polskiej, Fundacja Panoptykon oraz Rzecznik Praw Obywatelskich. Jeszcze w październiku 2016 r. Ameer wystąpił o azyl. 7 listopada 2016 został przesłuchany przez pracownika Urzędu do Spraw Uchodźców z Warszawy w obecności swojego adwokata. Decyzja w sprawie przyznania azylu miała zapaść w ciągu 6 miesięcy.
Deportacji Ameera Alkhawlany'ego dokonano tuż po niejawnym posiedzeniu Sądu Okręgowego w Przemyślu w środę 5 kwietnia 2017. Przemyski sąd nakazał zwolnić z aresztu Irakijczyka, uznając tym samym materiały zebrane przez ABW za niewystarczające i niedające podstaw do takiego potraktowania cudzoziemca.
O wydaleniu Ameera Alkhawlany'ego nie poinformowano jego adwokata. Także jego studiujący w Krakowie brat dowiedział się o przymusowym wyjeździe Ameera z rozmowy telefonicznej ze swoją siostrą. Według nieoficjalnych informacji, do których dotarł „Tygodnik Powszechny” wobec byłego doktoranta UJ przed jego wejściem na pokład samolotu zastosowano „środki przymusu bezpośredniego”.
CZYTAJ TAKŻE:
Ameer Alkhawlany: Powiedzieli, że sam jestem sobie winien.