Alergikom na uspokojenie

Muzeum Jana Pawła II przy Świątyni Opatrzności odpowie na potrzebę głębszej niż dotychczas znajomości osoby i dzieła Papieża-Polaka, czego nie załatwi ponad 600 jego pomników.

17.02.2014

Czyta się kilka minut

 /
/

Nie ma sensu dowodzić, że Jan Paweł II wielkim Polakiem był i że nikt inny w historii tak nie wsławił imienia Polski. Żaden też inny Polak nie miał takiego wpływu na dzieje świata, a Polska dziś na całym świecie jest znana jako jego ojczyzna. Dlatego, choć jako dziecko PRL-u nie jestem przewrażliwiony na punkcie ataków pod adresem Kościoła, irytację z powodu dotacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na muzeum Jana Pawła II i kard. Wyszyńskiego odebrałem jako przejaw alergii na obecność Kościoła w życiu publicznym.

Ta obecność powinna być przedmiotem rzeczowej debaty, lecz dotacja ani nie jest adekwatnym do niej pretekstem, ani nie uzasadnia okrzyków takich, jak Jacka Żakowskiego: „Do jasnej cholery, dlaczego ciągle z budżetowych pieniędzy mamy wydawać coraz więcej na działanie Kościoła katolickiego?”.


Ministerstwo, wbrew doniesieniom prasowym, nie przekazało żadnej dotacji na budowę Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie, a 6 mln zł przyznano na budowę Ekspozycji Głównej Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego – odpowiada ze spokojem minister Bogdan Zdrojewski. Tłumaczy też, że budowa muzeum jest kosztowna, ale wybudowanie takiej instytucji poza Świątynią Opatrzności Bożej byłoby znacznie droższe. Że wniosek przeszedł pozytywnie ocenę formalną i został zbadany przez ekspertów, którzy dokonują oceny merytorycznej. Że pieniądze nie pochodzą z budżetu państwa, tylko z odpisu z gier liczbowych, czyli z Funduszu Promocji Kultury. I że nie jest prawdą, iż była to najwyższa tegoroczna dotacja. W tym samym priorytecie w 2014 r. Muzeum Wsi Kieleckiej otrzyma 8 mln zł. Środki te przeznaczone zostaną na realizację zadania „Remont i przebudowa Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie cz. III”. (Dodajmy, że właśnie teraz MKiDN, z puli tzw. funduszy norweskich i EOG, przyznało 19 mln zł na budowę teatru dla Krzysztofa Warlikowskiego).

„Jestem przekonany – powiedział w TOK FM minister Zdrojewski – że Jan Paweł II zasługuje na muzeum i że ta lokalizacja jest optymalna. On przecież nie był znanym bejsbolistą, tylko Ojcem Świętym, przywódcą duchowym. Dla mnie wybudowanie jego muzeum jest słuszne”.


Co zaś do budowy Świątyni Opatrzności Bożej, jest ona realizacją uchwały Sejmu Czteroletniego, podjętej przez Sejm wolnej Polski w 1921 r. i wreszcie uznanej przez Sejm RP 23 października 1998 r. Stanowi ona „symbol wdzięczności Narodu za odzyskanie wolności w 1989 r., 20 lat pontyfikatu Jana Pawła II i Jubileuszu 2000 lat Chrześcijaństwa”. Świątynia Opatrzności Bożej nie jest i nigdy nie była finansowana z budżetu państwa – oświadczył Szymon Chrostowski, rzecznik Centrum Opatrzności Bożej.

Inicjatywa stworzenia muzeum (z zapleczem naukowym) Papieża i Prymasa Tysiąclecia została podjęta i jest realizowana szybko, co dobrze kontrastuje z ponad dwustuletnim opóźnieniem realizacji wotum Sejmu Czteroletniego. Muzeum będzie odpowiedzią na potrzebę głębszej niż dotychczas znajomości osoby i dzieła Rodaka-Papieża, czego nie załatwi ponad 600 rozmaitej jakości jego pomników. Dla tysięcy turystów-pielgrzymów, przyjeżdżających tu śladami drogiego im Papieża-Polaka, brak tego rodzaju centrum jest czymś trudno zrozumiałym.


Oczywiście, można przyjąć, że pamięć jakiegoś księdza z Wadowic, który ostatnią część życia przepracował w Rzymie, nie ma nic wspólnego z dziedzictwem narodowym Polski. Można przyjąć, że upamiętnienie tego księdza to wyłącznie wewnętrzna sprawa katolików i nawiedzonych benefaktorów, którzy zresztą i tak wezmą na siebie 4/5 kosztów muzeum. Można też przyjąć, że wystarczą nam rozsiane po kraju pomniki. A gdyby komuś przyszło do głowy uznać wielkość Jana Pawła II i potrzebę jego muzeum, można przyjąć, że dofinansowanie go przez Ministerstwo byłoby dopuszczalne pod warunkiem, że do sprawy nie wtrąci się Kościół, a muzeum stanie na terenie czysto świeckim.

Tylko czy naprawdę można przyjąć takie założenia?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2014