Abp Wesołowski: czy będzie ekstradycja?

Watykan nie ma narzędzi, by osądzić byłego nuncjusza – ale ma je Polska. Zarzucając Kościołowi opieszałość, dziennikarze „Newsweeka” nie zrozumieli istoty problemu.

15.09.2014

Czyta się kilka minut

Abp Józef Wesołowski podczas dożynek w Ludźmierzu, wrzesień 2008 r. / Fot. Piotr Tumidajski / EAST NEWS
Abp Józef Wesołowski podczas dożynek w Ludźmierzu, wrzesień 2008 r. / Fot. Piotr Tumidajski / EAST NEWS

W nowym numerze „Newsweeka” zamieszczono relacje chłopców z Dominikany, opisujące ich domniemane kontakty seksualne z abp. Józefem Wesołowskim z czasów, gdy był nuncjuszem w tym kraju. Redakcja pyta: „Jak to możliwe, że [Wesołowski] nadal unika odpowiedzialności karnej i rozpłynął się w Watykanie?”.

Czy rzeczywiście Stolica Apostolska zwleka z wymierzeniem sprawiedliwości? Przypomnijmy fakty. Papież odwołał abp. Wesołowskiego 21 sierpnia 2013 r. Na początku września ub.r. rzecznik Watykanu potwierdził, że o istnieniu poważnych zarzutów wobec nuncjusza poinformował papieża w lipcu arcybiskup Santo Domingo, kard. Nicolás de Jesús López Rodríguez. Natychmiast po odwołaniu Wesołowskiego Kongregacja Nauki Wiary wszczęła kanoniczne dochodzenie, które zakończyło się ogłoszeniem 27 czerwca 2014 r. (przez sąd pierwszej instancji) wydalenia byłego nuncjusza ze stanu duchownego. Wesołowski odwołał się, a rzecznik Watykanu ks. Federico Lombardi poinformował, że ostateczny wyrok sądu drugiej instancji zapadnie w październiku.

Jeszcze w ubiegłym roku Stolica Apostolska zapowiedziała, że jeśli zarzuty wobec arcybiskupa zostaną potwierdzone, spadną na niego nie tylko kary kościelne (sekularyzacja duchownego jest największą, jaka może go spotkać), ale po procesie kanonicznym wytoczony zostanie przeciwko niemu proces karny przed Trybunałem Państwa Watykańskiego. Watykański proces karny przeciwko Wesołowskiemu mógłby się zatem rozpocząć w październiku, ale czy do niego dojdzie?

W styczniu Prokuratura Okręgowa w War- szawie zasięgała informacji w nuncjaturze apostolskiej w Polsce na temat statusu abp. Wesołowskiego. Jest zastanawiające, że pytany o to ks. Lombardi 11 stycznia odpowiedział, iż były nuncjusz „jako członek służby dyplomatycznej jest obywatelem Watykanu”, zatem „kompetencje karne w jego przypadku należą również do organów sądowych Państwa Watykańskiego”. Tymczasem oświadczenie rzecznika z 25 sierpnia niosło już zupełnie inny komunikat: „Należy wreszcie zauważyć, że ponieważ abp Wesołowski przestał pełnić funkcje dyplomatyczne i utracił związany z tym immunitet, mógłby również podlegać ściganiu przez inne postępowania sądowe ze strony organów, które posiadają do tego ewentualny tytuł”. Co się w międzyczasie wydarzyło?

Zdaniem eksperta prawnego „TP” Michała Kelma Watykan nie ma narzędzi prawnych, przy pomocy których można byłoby sprawiedliwie osądzić przestępstwa byłego nuncjusza. Tak się bowiem niefortunnie zdarzyło, że nowy kodeks karny penalizujący zachowania seksualne z osobą poniżej 18. roku życia zaczął obowiązywać na terenie Państwa Watykańskiego dopiero od września 2013 r., jako wynik reformy sądownictwa przeprowadzonej przez papieża Franciszka, a więc już po odwołaniu abp. Wesołowskiego. W okresie, gdy nuncjusz na Dominikanie miał wykorzystywać seksualnie nieletnich (od 2008 r. do sierpnia 2013 r.), w Watykanie obowiązywał archaiczny (jeszcze XIX-wieczny!) włoski kodeks karny, wprowadzony traktatami laterańskimi w 1929 r. Jak zauważa Kelm, penalizuje on seks z osobą poniżej 12. roku życia. „Jeżeli ofiary duchownego miały więcej niż 12 lat, a na to wskazują informacje prasowe, czyny popełnione przez byłego nuncjusza pozostaną bezkarne, gdyż w Watykanie jest respektowana zasada, iż prawo nie obowiązuje wstecz” – mówi Kelm.

Stolica Apostolska ma zatem związane ręce. Wesołowski mógłby zostać osądzony na Dominikanie, ale jest to mało prawdopodobne, gdyż kraj ten nie ma podpisanej umowy o ekstradycji ani z Watykanem, ani z państwem włoskim. Sprawiedliwości może stać się zadość tylko w Polsce, której obywatelem pozostaje były nuncjusz.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która na wniosek prokuratora generalnego zajęła się sprawą abp. Wesołowskiego jeszcze w ubiegłym roku, gotowa jest wszcząć proces: – Wystawimy europejski nakaz aresztowania, gdy będziemy dysponowali materiałem dowodowym – powiedział „Tygodnikowi” w poniedziałek 15 września rzecznik prokuratury Przemysław Nowak. O takie materiały prokuratura poprosiła Dominikanę już w listopadzie. Otrzymała odpowiedź, że całość materiału trafiła do Watykanu. – Na wiosnę tego roku zwróciliśmy się zatem do Watykanu o ich kopię. Watykan jednak odmówił, powołując się na to, że Dominikana zaznaczyła ich ściśle poufny charakter.

Rzecznik nie wykluczył, że prokuratura ponownie zwróci się do Watykanu albo do Dominikany, jeśli wystąpią jakieś nowe okoliczności. – Z uwagą będziemy śledzić doniesienia prasowe – deklaruje Nowak.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2014