Zygzak

Pan Schetyna przeprosił umiłowane masy za podniesienie wieku emerytalnego przez rząd jego partii, a zaraz potem dodał, że jego Platforma – jeśli oczywiście będzie miała kiedykolwiek cokolwiek do gadania – nie będzie prowadzić polityki transakcyjnej.

16.07.2019

Czyta się kilka minut

Niniejszym uznajemy, że w rozległej kategorii nieudolnych prezentacji swych żelaznych racji, wypluwaniu języka, klęsk w globalnym świecie transakcji, pan Schetyna solidnie umościł się na podium. Skoro już jesteśmy przy opozycji, to rzec trzeba, że człowiek czeka, aż ktoś tam, ktokolwiek, powie wreszcie coś z sensem. Jest to oczekiwanie beznadziejne.

Uwaga ta, zważmy, szalenie delikatna, liliowo-różowa, aksamitna w dotyku, zważywszy na język, którym na ogół operujemy, w oczach wielu jest ogromnie szkodliwa. Sprzyja po prostu reżymowi. Będziemy dziś zatem mniemać w dwu sprawach. Po pierwsze, spróbujemy omówić punktowo to, co dziś uchodzi za szkodliwe, a po drugie – podejmiemy minimalny trud, czyli ujmiemy w dwu słowach znaczenie słowa „sens”.

Synonimem szkodliwości jest dziś dyskusja, bo każda – zważmy – sprzyja oczywiście reżymowi. Wedle wielu nie można dziś rozmawiać na żaden temat, prócz oczywiście jednego: kogo, kiedy i na jak długo wsadzić do więzienia po zdobyciu władzy. Ten rodzaj podejścia do dyskusji jest w polskich warunkach bardzo normalny, ma prastarą tradycję i obowiązuje bez względu na poglądy, wiarę czy jakąkolwiek różnicę. Jest to umiłowany tu temat, należący prócz rozmów o zdrowym odżywianiu czy odtruwaniu organizmu do towarzyskiego kanonu. Nigdy i nikomu się nie nudził, nie nudzi i nie znudzi.

Snucie wizji siedzącego w celi bliźniego, najlepiej w łachmanach, o suchym pysku, z czerstwą skórką chleba uczynionego z trocin w dłoni, daje uczucie relaksu, który można by porównać z wizytą na egzotycznych wakacjach all inclusive. Kto nie ma forsy na wczasy, siada i wyobraża sobie znajomych i nieznajomych w celi. Trzeba docenić przenikliwość i przystawanie do masowych gustów wielu pokoleń dyrektorów naszej telewizji, która z zaangażowaniem i talentem specjalizuje się w transmisjach realizujących te fantazje. Magazyn taśm z nagraniami pokazującymi ludzi wleczonych do aresztu wymaga bezustannej rozbudowy. Od lat.

Szkodliwe jest w zasadzie wszystko, co może mieć ręce i nogi, mamy tu na myśli rozważania dogłębne i ambitniejsze, oderwane od karania, osadzania, skuwania bądź eliminowania. Dotyczy – jako rzekliśmy – wszystkich, tzn. pisowców i niepisowców, i nie ma co dzielić włosa na czworo, której z tych grup idzie to raźniej. Wszyscy są w tym świetni. Nie musimy chyba dodawać, że i ten tekst jest ogromnie szkodliwy, nie ma w nim bowiem słowa o tym, kogo wsadzić, a kompromitująco miękko symetryzuje i zwraca, uwagę, że bezustanne marzenia penalizacyjne to – owszem osobliwa – ale tylko rozrywka.

Gdy przyjrzymy się pojmowaniu szkodliwości u dzisiaj rządzących, też widzimy zygzaki. Zygzaki zasłaniające sprawy niejako raz na zawsze przecież zdefiniowane. Tak się wydawało. Wywalenie z roboty wiceministra nauki jest osobliwą niekonsekwencją i oczywistą krzywdą wobec człowieka ufnego. Przecież jednym z ważnych elementów propagitki jest sugerowanie wrogom partii i rządu, by wyjechali z Polski. Oba słowa „sugerowanie” i „wyjechali”, co każdy z nas wie, są eufemizmami. Nie oddają prawdziwego smaku powszechnych poleceń w tym guście. Wiceminister musi być zdziwiony, zmartwiony, chciał dobrze i nie został doceniony. Chciał dobrze mówiąc, by uczniowie kontestujący reformę szkolnictwa poszukali sobie placówek oświatowych za granicą, a okazał się szkodliwy, ale – bądźmy szczerzy – nie wiadomo dla kogo.

Na koniec o sensie. Śmiemy mniemać, że znajdowanie dziś sensu stało się trudem dla wszystkich zbyt odstręczającym. Jest czynnością ogromnie szkodliwą. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Felietonista „Tygodnika Powszechnego”, pracuje w Instytucie Literackim w Paryżu.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 29/2019