Zwierciadło

Przez dziesięciolecia Polska była dla rosyjskiej inteligencji przedmiotem fascynacji, oknem na świat. Czy to skończyło się już bezpowrotnie?

28.08.2012

Czyta się kilka minut

Tatiana Kosinowa / Fot. Krzysztof Dubiel / Instytut Książki
Tatiana Kosinowa / Fot. Krzysztof Dubiel / Instytut Książki

Ktokolwiek zajmuje się relacjami polsko-rosyjskimi, musiał się przynajmniej raz spotkać z Tatianą Kosinową – jedną z ważniejszych postaci Stowarzyszenia „Memoriał” w Petersburgu i animatorką wielu akcji społecznych. Ta niesamowita przyjaciółka naszego kraju od lat pracuje też na rzecz porozumienia Polaków z Rosjanami. Robi to wytrwale i nie oglądając się na doraźne koniunktury, współpracuje też z wieloma rosyjskimi i polskimi mediami – pisała także w „Tygodniku Powszechnym”.

Niedawno wydana jej książka „Polski mit. Polska w oczach sowieckich dysydentów” pokazuje jednak, że Tatiana Kosinowa nie jest wcale tak osamotniona, jak zrazu by się mogło wydawać. Ktokolwiek więc sądzi, że w Rosji (bo choć w podtytule pojawiają się „sowieccy dysydenci”, to raczej mamy do czynienia z obywatelami Rosji) brak nam przyjaciół, musi sięgnąć do „Polskiego mitu” – przekona się jak wielu wspaniałych ludzi interesowało się Polską w ubiegłych dziesięcioleciach – mało tego: podziwiało Polskę i jej kibicowało.

Rozmowy z rosyjskimi dysydentami przeprowadzone przez Kosinową i zamieszczone w tomie to ważne świadectwo wzajemnych fascynacji, wpływów ideowych i wreszcie ludzkich przyjaźni zawieranych w czasach skrajnie nieprzyjemnych. Okazało się, że poza narzucaną odgórnie i przez to sztuczną „drużbą narodów” mogła się w bloku socjalistycznym rozwijać prawdziwa przyjaźń. Do rozmów Kosinowa zapraszała nie byle kogo, bo m.in. Bułata Okudżawę, Aleksandra Ławuta, Olega Orłowa, Ludmiłę Aleksiejewą, Borysa Strugackiego, Ksenię Starosielską, Jurija Lewadę, Borysa Dubina i wiele innych postaci świata rosyjskiej inteligencji – także w krótszych wypowiedziach-wspomnieniach. Rozmowy z Rosjanami uzupełniają też wywiady z Polakami o Rosji – m.in. z Adamem Michnikiem, Andrzejem Drawiczem czy Karolem Modzelewskim.

Rosyjska inteligencja, co przebija z każdej strony tej książki, żywo interesowała się wydarzeniami w Polsce – patrzyła na nasz Październik 56, Marzec 68 i Sierpień 80. Przeżywała z Polakami trudne chwile i też zazdrościła im odwagi. Obok zainteresowania polityką była kultura. Być może nawet to kultura była czynnikiem ważniejszym – Rosjanie w „Polskim micie” wymieniają jednym tchem Zbigniewa Cybulskiego, Krzysztofa Kieślowskiego czy Andrzeja Wajdę. Rozmówcy Kosinowej powtarzają znane już skądinąd tezy o polskim oknie na świat. Jak mówi wybitna tłumaczka polskiej literatury Ksenia Starosielska: „W latach 50. ludzie uczyli się języka, żeby czytać polskie gazety, które były bardziej żywe i ciekawsze niż nasze”.

Co ważne – okazuje się, że wielu z rozmówców Kosinowej łączą z Polską więzy krwi. Także samych Polaków łączy z Rosją i Rosjanami więcej, niż byśmy byli gotowi przyznać. Przez ostatnie stulecia często Polacy i Rosjanie żyli pod jedną władzą – cierpieli od niej, ale też współtworzyli imperium rosyjskie/radzieckie lub po prostu próbowali w nim jakoś się urządzić. To musiało zaowocować związkami szerszymi i bardziej skomplikowanymi, niż chcieliby zwolennicy tezy, że Polacy z Rosjanami tylko walczyli. Biografia Karola Modzelewskiego i jego rodziców jest tu koronnym przykładem.

***



W kolejnych rozmowach Tatiany Kosinowej snuje się nić podskórnej bliskości Polaków i Rosjan, pewnej wspólnoty losu. Dla Rosjan polscy dysydenci Modzelewski, Kuroń, Michnik to po prostu było kolejne pokolenie w długim szeregu buntowników rzucających wyzwanie władzy w Petersburgu czy Moskwie. Dlatego tak dobrze pamiętają oni, co widać w rozmowach – wszelkie szczegóły dotyczące perypetii polskich opozycjonistów, szczegóły zdobywane przecież w warunkach cenzury i blokady informacji.


Gdy Tatiana Kosinowa mówi w rozmowie z poetą Wadimem Kozowojem: „Wydaje mi się, że żywi Pan uczucie nie wspólnoty, ale pokrewieństwa...”, ten odpowiada: „Bardzo możliwe. Nie wierzę w panslawizm i jedność Słowian. Ale z Polakami mamy jakąś wspólnotę dziejów. Bez wątpienia. Nie mamy takiej wspólnoty z Czechami, chociaż oni ocalili emigrację rosyjską, nieprawdopodobnie jej pomagali”.


W innym świetle te skomplikowane relacje pokazuje Adam Michnik: „Rosjanie to tacy Polacy, ale do kwadratu. W europejskim rozumieniu to jak gdyby azjatyccy Polacy. Ale my nie jesteśmy tak Europejscy jak Francuzi czy Włosi. Nie, my jesteśmy jak rosyjscy Europejczycy”. Sama Kosinowa zaś przytacza Łarisę Bogoraz-Bruchman mówiącą: „Jesteśmy z jednej kuchni”.


Ale uwaga – żeby zobaczyć, jak naprawdę przedziwnie splecione są polsko-rosyjskie stosunki, wystarczy wymienić gen. Wojciecha Jaruzelskiego, na którego w Rosji patrzy się z większą wyrozumiałością. Także w książce znajdziemy tego przykłady. Ludmiła Aleksiejewa, osoba naprawdę nieskazitelna i dziś walcząca z reżimem Władimira Putina, mówi o spotkaniu z Jaruzelskim: „to było bardzo interesujące. To jest generał, jakich w Rosji nie ma. Polska – to jest coś!”. Inni rozmówcy przywołują postać historyka Michaiła Geftera, który nie potępiał Jaruzelskiego za stan wojenny, i – jak Wiktor Szejnis – dodają: „w ogóle osoba Jaruzelskiego, to, co zrobił, i jego motywacja wyglądają teraz niejednoznacznie”. Zdecydowanie surowo ocenia Jaruzelskiego Aleksander Podrabinek, także – stosunek Adama Michnika do generała.


Są oczywiście i inne różnice. Wadim Kozowoj wyraźnie rozgranicza poziom kultur obu narodów mimo podobnych mesjanistycznych zapędów: „Polski mesjanizm jest, oczywiście, globalny pod względem rozmachu. Ale czy dorasta do niego polska kultura? Moim zdaniem – nie. Natomiast kultura rosyjska rzeczywiście stała się światowa”.


Ciekawie, zwłaszcza w kontekście ostatnich dyskusji na temat pojednania, wypadają odpowiedzi Rosjan na pytanie, czy mają wobec Polski poczucie winy. Borys Strugacki odpowiada zdecydowanie: „Nie. Na jakiej podstawie? Gnębili nas i deptali ci sami ludzie i ten sam system, w tym samym czasie – i Polaków, i nas. Jakie poczucie winy? Przed kim?”. Niemal identycznie mówi historyk Jakow Gordin: „Nie, nie będę kłamać. Nie czułem się odpowiedzialny ani za Katarzynę II, ani za Mikołaja I. Za Stalina również. Miałem w sobie oczywiście wiele współczucia. Jednak nie poczucie winy”. Także Starosielska nie jest gotowa, by czuć się odpowiedzialna za polskie tragedie: „A jeśli chodzi o odpowiedzialność... Myślę, że mogę nie brać jej na siebie. Ja przecież zawsze starałam się lać wodę na polski młyn”.


Inaczej mówi sama Ludmiła Aleksiejewa: „Jeśli mówimy o polskich powstaniach czy Katyniu, to jako historyk mogę powiedzieć, że tak – jest w tym nasza wina” oraz nieżyjący już Bułat Okudżawa: „Miałem [poczucie winy], oczywiście. Dlatego że jestem obywatelem tego kraju i jakkolwiek bym się do niego dystansował, to jestem biernym uczestnikiem wydarzeń” – jednak już z tej różnicy widać, że sprawa dzieli Rosjan. A Kosinowa rozmawiała przecież z inteligentami przychylnymi Polsce. Dopiero w tym kontekście widać, jak trudno będzie osiągnąć z większością Rosjan wspólną ocenę historii.



***



To, co w książce jednak musi smucić najbardziej, to przekonanie Rosjan i Polaków, że te piękne opowieści o wzajemnym przenikaniu się kultury i tradycji to – jak już w 1992 r. mówił Kosinowej Andrzej Drawicz – przeszłość i właśnie mit, a więc coś, co może i kiedyś było, do czego dobrze jest się odwoływać, ale nie ma już związku z obecną rzeczywistością. Polska przestała być po prostu atrakcyjna dla kolejnych pokoleń Rosjan, którzy od czasów Gorbaczowa cieszą się właściwie nieskrępowanym dostępem do kultury światowej. W tym sensie słowa Kozowoja, że polska kultura nie dorasta do rangi światowej – są niestety empirycznie potwierdzone.


Generalnie jednak to, co mają do powiedzenia o nas Rosjanie, musi onieśmielać. „Polacy mają szacunek dla prawa, umiejętność rozumienia prawa” – mówi na przykład w książce Okudżawa. Według Susanny Pieczuro Polacy mają „poczucie jedności. Poczucie słuszności i męstwa, przechodzące z pokolenia na pokolenie”. Ksenia Starosielska mówi z kolei o Polakach: „Oni niewątpliwie mieli zawsze coś, za co ceniłam ich najbardziej – poczucie własnej godności i gotowość jej obrony”. Cytowany tu kilkukrotnie Wadim Kozowoj mówi: „Polacy umieli robić filmy, ich kino lat 1955-59 jest doskonałe (...) Przez wszystkie te lata jak najuważniej obserwowałem to, co się działo w Polsce, przecież to dotyczyło wprost mojego istnienia. I to pomimo wiedzy, jakimi Polacy potrafią być kanciarzami, handlarzami. Ale to poczucie godności, jakie mają! Dobrze by było, gdyby Rosjanie trochę się pouczyli i nabyli tę godność”. Natomiast zasłużona obrończyni praw człowieka w ZSRR i w Rosji Ludmiła Aleksiejwa dodaje, że w czasach komunizmu rosyjscy dysydenci okropnie zazdrościli Polakom stopnia ich zorganizowania i współpracy z robotnikami. I dziś Aleksiejewa patrzy z podziwem na Polskę, która „bardzo szybko się zeuropeizowała w porównaniu z innymi krajami Układu Warszawskiego. A także szybciej i głębiej przeprowadziła reformy gospodarcze, a tym bardziej przemiany demokratyczne”.


Takich opinii można przytaczać wiele – choćby o wpływie polskiej socjologii na rosyjską. Rozmowami z rosyjskimi intelektualistami Tatiana Kosinowa zrobiła więc Polakom wielki (i dla wielu niespodziewany) prezent – podarowała nam bowiem zwierciadło made in Russia, w którym wyglądamy ładniej, mądrzej i przyjemniej, niż byśmy byli gotowi na co dzień siebie samych postrzegać.  



Tatiana Kosinowa, „Polski mit. Polska w oczach sowieckich dysydentów”. Kraków–Warszawa 2012.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Publicysta, dziennikarz, historyk, ekspert w tematyce wschodniej, redaktor naczelny „Nowej Europy Wschodniej”. Wieloletni dziennikarz „Tygodnika”. Autor i współautor książek: „Przed Bogiem” (2005), „Białoruś - kartofle i dżinsy” (2007), „Ograbiony naród ‒… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2012