Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
...– ekfraza to słowo greckie, które od II wieku naszej ery stało się określeniem pewnego środka retorycznego, a następnie gatunku literackiego. Żyjący na przełomie I i II wieku Theon z Aleksandrii pisał, że chodzi o „retoryczny opis, żywo stawiający przed oczyma omawiany przedmiot”; później definicję ekfrazy zawężono do opisu dzieł sztuki malarskiej, rzeźbiarskiej lub architektonicznej. Współczesna humanistyka znów chętnie sięga po to pojęcie. Dla Wiesława Juszczaka ekfraza staje się jednym z kluczy do zrozumienia epoki narodzin piśmiennictwa greckiego i greckiej sztuki.
Gdy mowa o historii ekfraz, na pierwszym miejscu zawsze pojawia się fragment z osiemnastej księgi „Iliady”, obejmujący sto trzydzieści wersów opis tarczy Achillesa. Wiesław Juszczak z tego akurat opisu, powszechnie uważanego za kanoniczny, rezygnuje – tarcza, dzieło idealne wykonane ręką boga, obraz kosmosu i zamieszkałej ziemi, domaga się jego zdaniem osobnej analizy. Skupia się na ośmiu innych przykładach, zaczerpniętych również z Homera oraz z dzieł wielkich tragików greckich, przede wszystkim Eurypidesa, a także – w szkicu ostatnim – z „Argonautików” Apolloniosa z Rodos, aleksandryjskiego poety doby hellenistycznej.
Mamy więc eidolon (zjawę, odbicie, wyobrażenie – żadne z tych słów, jak tłumaczy autor, nie odpowiada greckiemu oryginałowi) Heleny z tragedii Eurypidesa, w której Helena właśnie jest bohaterką tytułową; tkaninę Amazonek z „Ijona” (i inne tkaniny u Homera i Eurypidesa); purpurę Atrydów z trylogii Ajschylosa; tarcze siedmiu wodzów z tragedii podejmujących temat wyprawy przeciw Tebom i bratobójczej wojny Eteoklesa i Polinejkesa; rzeźby delfickie (znów „Ijon”); flotę w Aulidzie („Ifigenia w Aulidzie” Eurypidesa), thalamos (komnatę sypialną) i łoże małżeńskie Odysa na Itace z eposu Homera; płaszcz Jazona z dzieła Apolloniosa. Każdy z tych opisów staje się przedmiotem niezwykle szczegółowej analizy i detektywistycznych niemal dociekań filologicznych. Juszczak porównuje oryginały z rozmaitymi (nie tylko zresztą polskimi) przekładami, odwołuje się do wcześniejszych komentatorów i interpretatorów – i wydobywa wieloznaczność greckich nazw i idiomów, ukryte w nich sensy i możliwe odniesienia, płynność języka „w stanie poczęcia”, w akcie poznawania świata.
Bo też w tej książce nie chodzi o przypisy do dawno zamkniętego rozdziału historii literatury, ale o próbę dotarcia do archaicznej mowy źródłowej, a poprzez tę wędrówkę – do źródeł sztuki, do obszarów, na których łączy się ona z religią, do niebezpiecznych i ciemnych mocy tworzenia, tak jak je widzieli Grecy. „Wiele dawnych opowieści o pierwszych artystach czy niezwykłych wynalazcach – pisze Juszczak – ukazuje akt twórczy na granicy wykroczeń przeciw ludziom i bogom; związany jakby z samej swojej »natury« z podstępem, oszustwem, pychą i zazdrością prowadzącą do zbrodni... Owo przekleństwo i zło wiązane z najwyższymi wzlotami wyobraźni i poznania nie tylko ludzi wystawia na próbę. Mit grecki ukazuje, że także dla bogów tworzenie było niebezpieczną dziedziną. Tworzenie, nie stwarzanie. Wspomnieliśmy, że tkwiła w nim pokusa magii. I sztuka staje się często jej narzędziem. Magii ciemnej, oślepiającej i sycącej mściwe instynkty. Dopiero na wyżynach Olimpu ta zła energia sztuki jawi się w swojej przerażającej mocy, która – uwolniona ostatecznie – jest w stanie zadawać ból, pustoszyć i niszczyć jak niehamowane już niczym masy wód, jak huragan, jak lawiny. Na przykładzie takich nadludzkich »dzieł«, jak eidolon Heleny czy wcześniejszy, a może jeszcze okrutniejszy w skutkach, akt utworzenia Pandory u Hezjoda, można to przekonanie Greków ogarnąć w pełni”.
Warsztat filologa (i historyka sztuki – Wiesław Juszczak to przecież jeden z mistrzów tej dziedziny) służy tutaj szukaniu odpowiedzi na pytania niemieszczące się w ramach pozytywistycznie rozumianych nauk humanistycznych. Poszukiwania autora przekraczają akademickie podziały, stają się emocjonującą przygodą. Także dla czytelnika. (Wydawnictwo Neriton, Warszawa 2012, ss. 200.)